Jestem pewna, że nawet jeśli teraz nie je, to zaszaleje sobie w nocy, jak wszyscy pójdą spać. O ile Pokemon wszystkiego wcześniej nie zje
Tak bardzo się cieszę, że Ptyś ma taki dobry domek! Sprawdzony przeze mnie i TZ-ta naocznie i nausznie

. Jeśli Ptysiem będą zajmować się tak dobrze jak nami (przez całe dwie doby!) to... to zazdroszczę Ptysiowi

Ptyś już wczoraj wieczorem ze dwa razy się turlał, dla mnie to jest najlepszy dowód na to, że wkrótce poczuje, że jest u siebie w domu. Na stałe.
Magda, TZ, Pokemonek
A stosunki na linii Pokemon-Ptyś określiłabym jako wzorowe (w każdym razie do tej pory

). Obydwa są cudownie, zaskakująco nieagresywne wobec siebie. Bardzo się sobą nawzajem interesują, a Ptyś był zachwycony, gdy wreszcie zobaczył innego kota! Pokemonek warczał troszkę przy miseczce gdy razem przy niej siedziały (Ptysia miseczce na dodatek), ale Ptyś wykazał się absolutną wyrozumiałością i ze spokojem patrzył jak Pokemonek wcina jego jedzonko (ten widok mnie po prostu powalił

). Magda dzwoniła, że ostatnio leżały razem na łóżku

.
Jako żyję nie widziałam, żeby koty - a zwłaszcza dorosłe kocury - tak szybko się zaakceptowały.
Jestem taka szczęśliwa!
Magda, daj już spokój kotom i pisz co tam się dzieje!
