Mysza pisze:trzeba by mieć dwie klatki i wytrzymać darcie mordek

myslałam o rozdzieleniu do dwóch osobnych domów (tylko takich pewnie brak

)
Darcie mordek da sie wytrzymac wychodzac z domu.
Wada tego rozwiazania- nalezy potem starannie unikac sąsiadów
Ja jestem taka madra w teori
w praktyce wypuszczam kociaka z łazienki zanim pchły dobrze na nim wyzdychają

, ale widze jak oswajaja sie kociaki w schronisku.
Czesto trafiaja tam piwniczne maluchy. Siedza w klatkach, kontakt z czlowiekiem maja mało intensywny, ale i tak bardzo szybko człowiek zaczyna im sie kojarzyc z przyjemnosciami- przynosi jedzenie, sprzata klatke, zagada do kota.