Moje kotki , kocury i kocieta!

[kropkaXL]

Ten facet też miał 100 metrów do lecznicy-niósł ja na hormon-kotka miałaok 5 lat i cały czas była na hormonach,jak ja przygarnęłam,musiałam ja odkarmic bo wazyła 3,5 kilograma-była bardzo chuda-teraz waży prawie 6!
Dopiero po trzech tygodniach ja wysterylizowałam,na szczęście nie miała żadnych zmian.
Ja do tych wetów nie chodze-moja Pyniusie tez pakowali hormonami,nawet nie mówili,że kotke można zoperować,a wtedy jeszcze nie byłam na Miau i mojej wetk(obecnej) nie było w Morągu-dzieki Bogu kocina dobrze(pomimo wieku)zniosła sterylkę.
Poadrawiam kudłaczki i ich Dużą i zmykam spać-dobranoc!!!

[Szura-najmysi mama]

Mam rodzinę w malej miejscowości. Oni też kochają koty. Mają dwie stacjonarne kocice, a resztę dokarmiają. Chodzili do weta który walil kotkom hormony, a nic im nie powiedział o sterylkach. Wierzyli wetowi nie mnie. Ile ja się musiałam nagadać, żeby w końcu zrobili im sterylki to nikt by nie uwierzył. Dopiero jak postraszyłam ropomaciczem i wyliczyłam, o ile to wyjdzie taniej, zrozumieli.

Piszesz, że Klara,ma dlugi nosek. Jeśli ona jest po SIB to powinna mieć nosek zadarty troszkę i nie za bardzo długi. Ale chyba malo ważne jest to kim byli jej przodkowie. Ważne, że jest piękna i że ją kochasz!. Całusy dla Klary

[kropkaXL]

Masz rację-dla mnie to nieważne-ona jest przekochana,a nosek ma lekko zadarty!-nie jest prosty tylko lekko wgięty-zresztą jak zrobię zdjecie to Ci pokaże.
Pozdrawiam puchatki ,a szczególnie Ilię

[Szura-najmysi mama]

Czekam na zdjęcie Klary

[Szura-najmysi mama]

Dzisiaj otrzymałam wieści od Pani Uli, ze zdjęciami o córce mojej Szurki, Balince Balinka jest dzieckiem z pierwszego miotu i rodzona siostrą Bieleczki. Mieszka w Gdyni. miała już własne dzieci, a teraz jej pani szuka odpowiedniego dla niej kawalera.

To Balinka



a to wnusio Szurki, a syn Balinki ze swoją panią



i na okrasę zdjęcie Klusia

[kropkaXL]

Tylko takie zdjęcie udało mi się dzisiaj Klarze zrobić

[kropkaXL]

Ależ ten wnusio ogromny i pięęękny!

[Szura-najmysi mama]

Klara z całą pewnością nie ma profilu norwega. Zadarty nosek i lekko wypukle czoło sprawia, że najbardziej przypomina Syberyjczyka! Śliczna z niej dama!!

[kropkaXL]

Klarcia jest baaardzo spokojnym kotem i cichym-nie to co Ptyś gaduła i miauczaca wniebogłosy,głucha Pyniusia.
Czyli miała przodka SIB-a-Szurka-dziekuje za porade!
Jeszcze postaram sie jej cyknąc fotę jak śpi-bo prawie zawsze śpi na wznak-kapitalny widok!

[Monostra]

Wnusio jest piękny . Balinka też, ale jakoś mam słabość do dużych kocurów .
Aż chciałoby się wcisnąć do koszyka koło ziewającego Klusia i przysnąć

[Szura-najmysi mama]

Muszę się pochwalić bo radość i duma rozpiera mnie

4.i5.o7 w Gdańsku odbyła się Wystawa Kotów. Brały w niej udział koty z naszej hodowli. Dinusia, Balinka i Dorofiej. Wszystkie zostały bardzo dobrze ocenione.

Pierwszego dnia wystawy w kategorii kotek dorosłych NEM zwyciężyła Balinka otrzymując Ex1, CAC i BIV, a drugiego dnia sędziowie lepiej ocenili Dinuszkę i ona dostała Ex1. CAC i BIV,
Dorofiejek w oba dni dostał Ex1, CAP

Z opowiadań wiem również, że Pan A. Kurkowski (polski sędzia międzynarodowy) Biegal do innych sędziów z naszym Dorofiejkiem aby pokazać im jakie piękne są nasze polskie Nevy !!!!!


To jest Dorofioej

A to Dinusia

Dorofiej i Dinusia to rodzeństwo z jednego miotu. To o nich pisałam, że po tygodniu nie poznały się Dorofiej oczywiście jest kastratem.

[kropkaXL]

Oooo-Szurka-gratulacje!-przepiekne koty-ech.....

[milenap]

Gratuluje nie wiadomo na które zdjecia patrzec najpierw, same piękności

Ale naj, naj piękniejszy jest Klusio

[muac]

Oj Dorofiej to rzeczywiscie duzo kota do kochania, piekne koty, GRATULACJE !!!

[Szura-najmysi mama]

Minionej nocy przeżyliśmy horror

Ok. 1 w nocy obudził nas odgłos spadających kropel. Myślałam, że ktoś nie dokręcił kran. Ale niestety, kapało z sufitu. Obudziliśmy sąsiadów. Lataliśmy my do nich, a oni do nas! Kręciliśmy się w ta i w tamta stronę. Trochę to trwało. Koty oczywiście pobudziły się, bo przecież nie mogły zlekceważyć takiej gratki i uczestniczyły w całym wydarzeniu. Woda została zakręcona. Miski popodstawiane, koty wszystko sprawdziły bo spadające krople bardzo im się podobały. Mogliśmy iść spać, ale koty po takich wrażeniach były bardzo głodne. Odliczyły się wszystkie, tylko nie Ilia! Jeszcze bez emocji zaczęliśmy go wywoływać, A tu cisza.......
Sprawdziliśmy wszystkie miejsca w których lubił spać, wszystkie szafy i zakamarki!Koty szukały z nami bardzo przeszkadzajac!!! Ilia zapadł się jak przysłowiowy kamień w wodę!!!
Poleciałyśmy na klatkę schodową, bo może wymknął się w tym bałaganie na schody. Wołamy, kiciamy....... cisza.....
Siadłyśmy ze łzami w oczach zastanowić się, co robić dalej!
Siedziałyśmy tak z 15 minut nakreślają plany dalszych poszukiwań (chłop mój w tym czasie szukał latarek aby przeszukać podwórko).
Koty posnęły. Zdążyłyśmy popłakać, nawymyślać najgorsze scenariusze!
I nagle..... mignął ogonek postawiony jak rozwiany rudy żagiel i na ławę wskoczył Ilia, nasz wiewiór kochany!!!!

Lekko zaspany, spragniony zabawy i mizianek!!! Zdziwiony przypływem miłości do niego!

Powitałyśmy go jak syna marnotrawnego który wrócił po latach tułaczki!!!

Gdzie się schował, i dlaczego nie wyszedł, pozostanie jego słodką tajemnicą

Jeszcze teraz cierpnie mi skóra na grzbiecie, jak pomyślę, że on naprawdę mógł zaginąć



Zmęczeni nadmiarem wrażeń pospaliśmy się