Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lip 08, 2009 11:54

Ja mam jednak złote koty, jeśli idzie o wyciąganie gadów z transportera. Uff! Wet sierście wyciaga niczym magik z kapelusza :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro lip 08, 2009 17:35

Pytanie czy też tak łatwo się je wkłada ??? :twisted:
A poza tym, ta Twoja szarąńcza po kilogramie, to rzeczywiści jak mój krolik. :P

Fakt w kwestii górnego otwarcia nie pomyślalam o deszczu.
Monostra a który waż 8 kg ?
Pysio to mi się podoba tego środkowego. Uwiebiam duże koty :1luvu:
Natomiast wizja zapakowania dwóch kotów do jednego transportera jest bardzo podobna do tej jaką mam przed oczyma czytając Księgę Apokalipsy. Już sam wstęp jak upchnąć drugiego kota, jak już w pocie czoła udalo się wpechnąć pierwszego 8O
Nieeeeee , to przekracza moją wyobraźnię. :roll:
Mnie sie dzisiaj jednak terochę rypło. Dwie godziny spędziłam w szpitalu. Wizyta mialal mniejwiecej taki przebieg :
Lekarz, zresztą zaprzyjaźniony meloman, ucieszł sie na mój widok :? Pamiętał zasady : aaa pani się nie kladzie, wolimy na stojąco, prosże sie pochylić nad stołem , a ja na to :
-Tyle mojego, że mogę bezkaranie panu doktorowi okazać lekceważenie. :P
-Pokaże mi pani miejsce najwiekszego bólu ?
Szukam szukam za nic nie moe znaleźć wołam :
-Panie doktorze cudowne ozdrowienie nic mnie nie boli !! :dance:
No to sam wpakował mi paluch w lędźwie.... jak nie wrzasne....
Lekarz : Tu boli ?????? - i trzyma ten paluch, żeby nie zgubić miejsca a drugą szykuje dezynfekcje i strzkawki.
-Teraz ukłucie pani poczuje .....i teraz szukamy ...tu boli ?
-Boli !
-Tu boli ?
-Boli !!!
-A tu ...?
-BOLIIIIIIIII !!!!!!
-Aaaaa to tu wstrzykujemy ....
-Boooooliiiiiiiii o jasny gwint jak boooooli ....!!!!!!!
Pielęgniarka : -Jak sie pani nazywa?
Ja :- A skąd ja mam do cholery widzieć ???????? O przepraszam panią .....
Pielęgniarka : No, niech się pani skupi na swoim nazwisku a nie na bólu....
Wiśta wio łatwo powiedziec :evil:

Koniec końców nie dam rady latać w sprawie transportera. Może jutro rano :roll:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 09, 2009 8:06

O biedna Hipciu!!!!!!!
Teraz dopiero odnalazłam wątek i bardzo współczuję wszelkich nieprzyjemnych przeżyć. Nie mam żadnych doświadczeń kręgosłupowych, nic tu doradzić, tylko mi myśl taka jedna natychmiast się nasunęła- czy próbowałaś lasery?
mamy we Wrocławiu absolutnego światowego specjalistę od laseroterapii, rozpędza i leczy wszelkie bóle, znam osobiście, w Szpitalu Wojskowym, szkolony światowo, sprzęt najwyższej klasy, likwiduje i leczy wszelki ból..
Można też przekonsultować na podstawie rentngenów i innych zdjęć dolegliwość i on wtedy mówi, co może, a mówi prawdę!
Kwestię wsadzenia i ułożenia kota w transporterze znam aż za dobrze, dlatego Czitka wciąż ma kokcydie. Nie jestem w stanie jej wsadzić do transportera. Żadnego :evil:
Bungo mówi, że to się robi tak: transporter do kąta stawiamy "na głowie", czyli wejściem do góry, a kota do niego głową w dół :twisted:
Zawsze się wtedy upcha.....
Jak się czujesz?
Buziaki i najserdeczniejsze pozdrowienia z Alcatraz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19368
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lip 09, 2009 9:14

To z tym kątem niezłe, trzeba wyróbować ( dzisiaj będę miala okazję :evil: ), tylko martwię sie, że wtedy bede miala w tym kącie pajęczynę z kota taki spidercat 8)


A tak poza wszystkim, Kocioł ma prze...rąbane !!! :evil: :evil: :evil:
Pożarł Kasi nowiutkie, tzn 2 tygodniowe, bo kupowanie tuż przed wyjazdem sandały. :evil: :evil: :evil:
Podejrzewam, że to wyraz miotajacych nim ambiwalentnych uczuć. Z jednej strony kara za taka dluga nieobecność, z drugiej radość, że już jest.
Mój mąż byl w nieco mniej filozoficznym nastroju, co spowodowało lekkie oziębienie klimatu w sferze malżeńskiej, ale co tam, gorąco jest , zaoszczędzę na klimatyzacji.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 09, 2009 15:48

Mamy transporter !!! Z lekka chyba przesadziłam :oops: , ale, ponieważ marzy mi się main coone, ktorego kiedyś tam musze mieć, to mam już na niego klatkę :twisted: http://galeria.animalia.pl/produkt,1520 ... ver_3.html

Ja zapłacilam w naszym "Sznaucerku" 95zł, wiec chyba nieźle, bo gdybym zamówiła w necie, to jeszcze doszłaby opłata za przesylkę.
Póki co, strasznie się podoba Hipci, która od samego wejścia go okupuje obwąchując i poddrapuje.
Obiekt zasadniczy śpi w dalszych pokojach i jeszcze mu nowy nabytek nie wpadł w oko. No nic zobaczymy.... przed 19.00 musimy zdązyć.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 09, 2009 16:20

Pakuj Go póki śpi!

Wojtek

 
Posty: 28064
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw lip 09, 2009 18:35

Niestety to nie takie proste !!! Ale udalo sie, za trzecim razem po wyciagnieciu go z kolejnej trudnodostępnej kryjówki, zapakowałam go w prześcieradło a potem go z tego prześcieradła "wytrzepałam" do transportera - luzik ! 8)
Potem już niestety bylo znacznie poważniej. Okazało się, że niezbyt dobrze zapamiętałam jakie mają być kolorki na paseczku do badania moczu i prawda jest taka , że jest krew w moczu :strach: . Wet zaaplikował 3 zastrzyki, kazał powtórzyc badanie moczu i przyjść w sobotę.
Po powrocie, akurat kombinowłam, żeby wymyć kuwetę i zostawić pustą, żeby może tam nalał, ale nie zdążyłam, bo jak tylko kucnęłam przy niej, to objawiło się kocisko, wlazło do kuwety i kucnęło również, wrzasnęłam tylko do Kasi żeby dala miarkę do kawy :oops: i już sioooo złapane. Jak sok z buraczków nawet badać by nie trzeba było :cry:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 09, 2009 19:14

Biedny Kociołek :(
Czyli to infekcja?
Najważniejsze, że zaczęło się leczenie, pewnie troszkę potrwa, ale to już w dobrą stronę pójdzie.
Nic tu mądrego nie napisałam, zmartwiłam się :(
To teraz czekamy na już na lepsze wieści i mocno trzymamy kciuki!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19368
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lip 09, 2009 19:18

Za zdrowie Was wszystkich :ok:

Wojtek

 
Posty: 28064
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw lip 09, 2009 19:29

O :( . Oby już po leczeniu było lepiej. Ja mam, podobnie jak Wojtek, dobre doświadczenia z Cystaidem (w przeciwieństwie do Felissimo). Tyle, że po nawrotach kocisko jadło przez dwa miesiące bez przerwy i uspokoiło się.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 09, 2009 19:39

Dziękujemy !
Ja już (odpukać !) całkiem nieźle. Ból już taki do wytrzymana, ale wiesz jak to jest w pewnym wieku jak sie rano budzisz i nic nie boli to znaczy, że nie żyjesz. :P
A co do Kociołka, to cieszy mnie tylko fakt, że nie ma zewnętrznych objawów chorobowych , apetyt i humor dopisuje znaczy się że, nie cierpi za bardzo. Zresztą wet go dosyć intensywnie obmacywał i kotek nawet nie miauknął,wiec może go nie boli.
Zeby już tak całkiem nie było minorowo; rozbawila mnie mina Kocioła przy mierzeniu temperatury :twisted:
I natychmiast pojawiło mi się skojarzenie z podobną sceną w filmie "Dr Doolitle" tyle że z psem :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 10, 2009 23:30

Hipcia pisze: i już sioooo złapane. Jak sok z buraczków nawet badać by nie trzeba było :cry:
- ożkurdelebele 8O

Przegapiłam powiadomienia czy jak. Naskrobałam właśnie cos u czitki i ak mi sięprzypomniało, że w sumie nie wiem, jak się Kocioł na nową lektykę zapatruje.

:ok: za kocisko!

PS. Miarka do kawy, hehe :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lip 11, 2009 16:30

EwKo pisze: PS. Miarka do kawy, hehe :lol:



No co ? :oops: "Każdy orze jak może". Poza tym stara była i nieużywana , dodatek do ekspresu ciśnieniowego, ale ja wolę porcjowac łyżeczką.

Dzisiaj byliśmy z wynikami ...no cóż wiadomo, widać było gołym okiem że nie jest dobrze, :( wychodzi na to że piasek albo kamienie. :(
Dostaliśmy specjalnego RCa suchego i na probę 2 saszetki mokrego . Ciekawe kto to bedzie jadł ? :roll: To jeszcze pan Pikuś ale mamy tabletki :!: :evil: No to już zupełnie nie wiem jak przejdzie. Będzie wesoło oj będzie .....
20.07 do kontroli przedtem badanko siooo.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lip 11, 2009 18:41

Ne, ne - jakkolwiek to wyglądało, nie nabijam się, serio. Z pobieraniem siuśków kocich to trzy światy są :roll:

Chociaż z podawaniem tabletek, to mały pikuś... Fajnie wygląda na zdjęciach albo filmach :twisted:
Mocne kciuki za Kociołkowy pęcherz :ok:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lip 18, 2009 10:52

I jak tam pęcherz Kociołka i Twoje migdałki?
Może tego szamana, jak już znajdziesz, skierować również nad kuwetę?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Silverblue i 11 gości