Pytanie czy też tak łatwo się je wkłada ???
A poza tym, ta Twoja szarąńcza po kilogramie, to rzeczywiści jak mój krolik.
Fakt w kwestii górnego otwarcia nie pomyślalam o deszczu.
Monostra a który waż 8 kg ?
Pysio to mi się podoba tego środkowego. Uwiebiam duże koty
Natomiast wizja zapakowania dwóch kotów do jednego transportera jest bardzo podobna do tej jaką mam przed oczyma czytając Księgę Apokalipsy. Już sam wstęp jak upchnąć drugiego kota, jak już w pocie czoła udalo się wpechnąć pierwszego
Nieeeeee , to przekracza moją wyobraźnię.
Mnie sie dzisiaj jednak terochę rypło. Dwie godziny spędziłam w szpitalu. Wizyta mialal mniejwiecej taki przebieg :
Lekarz, zresztą zaprzyjaźniony meloman, ucieszł sie na mój widok

Pamiętał zasady : aaa pani się nie kladzie, wolimy na stojąco, prosże sie pochylić nad stołem , a ja na to :
-Tyle mojego, że mogę bezkaranie panu doktorowi okazać lekceważenie.
-Pokaże mi pani miejsce najwiekszego bólu ?
Szukam szukam za nic nie moe znaleźć wołam :
-Panie doktorze cudowne ozdrowienie nic mnie nie boli !!
No to sam wpakował mi paluch w lędźwie.... jak nie wrzasne....
Lekarz : Tu boli ?????? - i trzyma ten paluch, żeby nie zgubić miejsca a drugą szykuje dezynfekcje i strzkawki.
-Teraz ukłucie pani poczuje .....i teraz szukamy ...tu boli ?
-Boli !
-Tu boli ?
-Boli !!!
-A tu ...?
-BOLIIIIIIIII !!!!!!
-Aaaaa to tu wstrzykujemy ....
-Boooooliiiiiiiii o jasny gwint jak boooooli ....!!!!!!!
Pielęgniarka : -Jak sie pani nazywa?
Ja :- A skąd ja mam do cholery widzieć ???????? O przepraszam panią .....
Pielęgniarka : No, niech się pani skupi na swoim nazwisku a nie na bólu....
Wiśta wio łatwo powiedziec
Koniec końców nie dam rady latać w sprawie transportera. Może jutro rano
