Marta Chrusciel pisze:cangu pisze:oj ! ale dziwne jest co ta pani mówi, że łapią to koty szare, te białaczkowce tego nie mają. O interferonie mogą koteczki tylko pomażyć:-( ale kto wie, może te szare nie mają jakiegoś enzymu, coś co różni je od innych. No zobaczymy, dzięki za rade zobaczymy co weterynarka zrobi z tymi informacjami
To moze ja uporzadkuje, jak bylo u nas:
1. Pobralismy siersc na pełne badanie mykologiczne do laboratorium- 3-4 tygodniowe hodowanie ( bo przy wstepnych badaniach nie wychodzi nic)
2. W domu trzeba umyc wszsystko dokladnie virkonem/pollena (nawet, jak nie ma grzyba, to nie zaszkodzi, wazne aby dobrac stezenie tak, zeby nie bylo szkodliwe dla kotow i opiekunki)
3. Jesli wyjdzie Trichopphyton , to wetka musi poczytac/ skontaktowac sie z weterynarzem od duzych zwierzat, o grzybicy koni i wdrozyc odpowiednie leczenie dostosowujac sie do rozmiarow pacjenta
Super! napisłam to tej pani teraz smsem by mogła czarno na białym przedłożyć wteterynarce, moim zdaniem to jest to ale zobaczymy, czy ta Pani da się przekonać i czy w Chrzanowie można wykonać te badania mykologiczne. Strasznie jestem ciekawa co wyjdzie bo wczoraj byłam w lekkim szoku jak to zobaczyłam! włosy się kruszyly a co dziwne na głowie są, czyli tam gdzie najmniej się liże