K-ów,toniemy w kotach i długach:-(potrzebna wirtualna opieka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 09, 2009 8:15

Cieniutko.
Chyba Biszkopt / Frędzel do mnie wróci. I zostanie.
W kontekście kolejnych kotów po umarłych ja się chyba zabiję.

Muszę wiac z tego mieszkania.
Bo nie wyrobię.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 09, 2009 9:15

Tweety pisze:
Antypatyczna pisze:
Tweety pisze:
Antypatyczna pisze:???


wieczorem zadzwonię w jedno miejsce. Rozumiem, że facet nie dołoży się do ich utrzymania. Cholera, miziastych nie ma komu wydać a dzikawe to już w ogóle kosmos :( i za co je karmić, szczepić itp?


? :oops:


czekam na odpowiedź. A masz może te fotki?


Nie,kumpel miał wczoraj wieczorem przyjść z fotkami kotków i psa (starszy pies wyrzucony w jego okolicy z auta,przygarnięty przez starszą schorowaną sąsiadkę -potem pies jedzie do schronu-pewnie nie masz żadnego DT na oku dla psa?Dogo powiadomione,ale teraz z DT masakra ).
Pani od psa nie zastał a koty na widok aparatu "rozpierzchły się"-dziś jeszcze raz spróbuje i jak zrobi to dodam fotki.
Generalnie trzeba kotkę wysterylizować bo ponoć często ma młode,ale zawsze "rozchodziły się po ludziach" :roll: .
A teraz wakacje to się nie rozchodzą ...
Kotki wyglądają na zdrowe-tyle wiem :(

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Czw lip 09, 2009 9:20

A może schron to nie takie złe rozwiązanie: ponoć (słyszałam to już od drugiej osoby) w schronisku krakowskim nie ma kociaków małych,więc powinny się szybko tam "rozejść"?
Sama jak byłam z mężem szukać naszego kota tam ostatnio byłam świadkiem jak starsza Pani z dorosłą (chyba) wnuczką pytała o małe kotki,a laska ze schroniska powiedziała,że nie ma małych kotów 8O ,a po konsultacji z drugim chłopakiem (pracownikiem lub wolontariuszem chyba) odpowiedziała,że jest: jeden ???

Prawda to?

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Czw lip 09, 2009 9:41

Tunisia gdzieś napisała, że w czerwcu do schronu trafiło 218 kotów...

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw lip 09, 2009 10:29

Wśród małych pojawia się pp.

Schron to śmierć.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 09, 2009 10:33

Antypatyczna pisze:
Tweety pisze:
Antypatyczna pisze:
Tweety pisze:
Antypatyczna pisze:???


wieczorem zadzwonię w jedno miejsce. Rozumiem, że facet nie dołoży się do ich utrzymania. Cholera, miziastych nie ma komu wydać a dzikawe to już w ogóle kosmos :( i za co je karmić, szczepić itp?


? :oops:


czekam na odpowiedź. A masz może te fotki?


Nie,kumpel miał wczoraj wieczorem przyjść z fotkami kotków i psa (starszy pies wyrzucony w jego okolicy z auta,przygarnięty przez starszą schorowaną sąsiadkę -potem pies jedzie do schronu-pewnie nie masz żadnego DT na oku dla psa?Dogo powiadomione,ale teraz z DT masakra ).
Pani od psa nie zastał a koty na widok aparatu "rozpierzchły się"-dziś jeszcze raz spróbuje i jak zrobi to dodam fotki.
Generalnie trzeba kotkę wysterylizować bo ponoć często ma młode,ale zawsze "rozchodziły się po ludziach" :roll: .
A teraz wakacje to się nie rozchodzą ...
Kotki wyglądają na zdrowe-tyle wiem :(


mam dla nich miejsce ale muszą przyjechać odrobaczone, odpchlone i z zapasem karmy, da się tak zrobić?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 09, 2009 10:35

Jesteś niesamowita.

Kiedy już będzie ten dom...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 09, 2009 12:09

wklejam tez tu banerek- moze jest ktos z Bronowic?

Obrazek

rozejrzyjcie sie za Lola, prosze :oops:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 09, 2009 14:47

Kumpel może dziś się pojawi ze zdjęciami.
Napiszę co i jak.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Czw lip 09, 2009 17:15

Na Wielopolu był znowu pawik, tym razem w kartonie, w którym normalnie rezyduje Bercik. Pawik z kłaczkami. Bercik i Kleo niesamowicie linieją. Oboje wygłaskani, Bercik, który tym razem spoczywał na kartonie, znowu mnie lizał i brzuszkował. Jak zeskoczył, zauważyłam, że inaczej stawia tylne nogi. Jakiś uraz czy reumatyzm?
Kleo oczywiście musiała być w centrum uwagi i biła łapami biednego Bercika, kiedy się nim zajmowałam.
Negrita mnie podrapała :( (wcale nie jest miziasta :evil: ), a Lizus jak zwykle osyczał. Żal mi tego kota strasznie.
No a Basia - już tradycyjnie - niewidoczna :(
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lip 09, 2009 17:24

miszelina pisze:Na Wielopolu był znowu pawik, tym razem w kartonie, w którym normalnie rezyduje Bercik. Pawik z kłaczkami. Bercik i Kleo niesamowicie linieją. Oboje wygłaskani, Bercik, który tym razem spoczywał na kartonie, znowu mnie lizał i brzuszkował. Jak zeskoczył, zauważyłam, że inaczej stawia tylne nogi. Jakiś uraz czy reumatyzm?
Kleo oczywiście musiała być w centrum uwagi i biła łapami biednego Bercika, kiedy się nim zajmowałam.
Negrita mnie podrapała :( (wcale nie jest miziasta :evil: ), a Lizus jak zwykle osyczał. Żal mi tego kota strasznie.
No a Basia - już tradycyjnie - niewidoczna :(



Negrita? niemożliwe

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 09, 2009 17:26

Tweety pisze:
miszelina pisze:Na Wielopolu był znowu pawik, tym razem w kartonie, w którym normalnie rezyduje Bercik. Pawik z kłaczkami. Bercik i Kleo niesamowicie linieją. Oboje wygłaskani, Bercik, który tym razem spoczywał na kartonie, znowu mnie lizał i brzuszkował. Jak zeskoczył, zauważyłam, że inaczej stawia tylne nogi. Jakiś uraz czy reumatyzm?
Kleo oczywiście musiała być w centrum uwagi i biła łapami biednego Bercika, kiedy się nim zajmowałam.
Negrita mnie podrapała :( (wcale nie jest miziasta :evil: ), a Lizus jak zwykle osyczał. Żal mi tego kota strasznie.
No a Basia - już tradycyjnie - niewidoczna :(





Negrita? niemożliwe


Możliwe, Marka też podrapała, ale to dlatego ze ona nie lubi gwałtownych ruchów, alemiziac się lubi. Tylko boi się ręki, trzeba ją odp. podejść :)

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 09, 2009 17:42

Bercik gubi tony kłączków! Pewnie z tego powodu pawik. Poza tym kaszle i to coraz częściej :( Może lekarz powinien go obejrzeć? Bercik faktycznie trochę dziwnie chodzi, już o ty pisałam, tak jakby w rozkroku :roll:

Negricia jest płochliwa, ale jak już zacznie się miziać to zachowuje się jakby miała rujkę :lol: Czasem są momenty, że ucieka w panice, jakby nie pamiętała, że minutę wcześniej nadstawiała się do głaskania.

Basieńka , gdy były na Wielopolu jeszcze Krakuska i Pepita, gniotła się z nimi w jednym pudełku i przez otwór wejściowy zwykle wystawała jej dupina. Teraz Basia ma całe pudło dla siebie, ale dupcia dalej wystaje. Kocim zwyczajem - jak mam schowany łebek to mnie nie widać :wink:

Z Lizuskiem jest zdecydowanie lepiej. Nie patrzy na mnie ze strachem, jest w miarę spokojny i syczy już bardziej z przyzwyczajenia niż z przerażenia.

Kleosia jest niewybawiona. Z checią bym ją przegoniła po lokalu, ale to mogłoby być zbyt traumatyczne doświadczenie dla całej nieśmiałej reszty :D

Na szafie leżą moje kartony, dzisiaj nie miałam ich jak zabrać.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 09, 2009 22:04

Antypatyczna pisze:Kumpel może dziś się pojawi ze zdjęciami.
Napiszę co i jak.


Będę wiedzieć jutro-na razie przestrzegłam przed oddawaniem kociaków do schroniska.
Zdjęć znowu nie udało się zrobić-są na strychu i są płochliwe dość.
Jeden czarny,drugi-nie wiem.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Czw lip 09, 2009 23:32

właśnie wróciłam z Edytal z krakvetu (liczyłyśmy na brak kolejek i pustki na drodze), bo Jawa coś ma problemy z kupkami, dr Miśkowicz na razie postawił na zarobaczenie i obserwujemy co będzie po milbemaxie, bo Jawa i Jaro czekają na drugie szczepienie. Ja wzięłam przy okazji naszą Mufę (bo po co robić puste przebiegi? :twisted: ), bo po zastrzyku zrobiła jej się taka zmiana nieładna i trzeba jej to podleczyć.
W Theriosie kociuchy jak w sanatorium, obżerają się i rozrabiają, w sobotę je odbieram i dodatkowo ... rachunek, którego dość się obawiam, bo tam będą i bielanki i virbagen i kotka po wypadku i teraz ta trójeczka 8O
No i mam wrażenie, że muszę do siebie wziąć Kamę z Chirona, bo jakoś nie ma chętnych a i jakiegoś DT "z zaskórniaków" też nie mam już.
Jutro też Robert zawozi Rudego Oczko na wyciąganie śruby do Krakvetu i zobaczymy jak się będzie zachowywał czy do adopcji czy wypuszczenia. Tylko, że on bez oka :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, irissibirica i 592 gości