CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 06, 2009 10:43

Nie mam niestety dobrych wieści jeśli chodzi o Eulalię.

Przez dwa dni nie byłam w domu i po powrocie dowiedziałam się,że:
-Eulalia zaczęła się załatwiać do koszyczka, w którym wcześniej spała, co za tym idzie przenisoła się na półkę z książkami (tego odkrycia dokonałą moja Mama zdziwiona,że kot siedzi wciśnięty między książkami)
-wychodzi na to,ze wogóle nie opuszczała wnęki gdzie był koszyk żeby się załatwić albo napić (jedzenie miała koło koszyczka i apetyt na szczęście jej dopisuje)

Teraz Eulalia jest odseparowana w moim pokoju.
Jednak kiedy ją tam przeniosłam nie zdążyłam z kuwetą i załatwiła wszystkie swoje potrzeby w kącie pokoju, co zauważyłam dopiero później.. a właściwie poczułam.
Nie jest to jednak idealne rozwiązanie.. to jest najcieplejszy pokój w domu. Żeby dało się tam normalnie egzystować okno musi być cały czas otwarte. Biorąc pod uwage ,zę przebywa tam teraz Kicia nie jest to możliwe, więc ma własną saunę suchą.. Wietrzenie na chwilę nic nie daje.
Niby nic dokuczliwego.. ale tam jest naprawdę duszno..

Eulalia jest w apatii.
Je, pije i załatwia się do kuwety.
Poza tym śpi.
Jeżeli wejdę do pokoju za szybko ucieka pod łóżko i niespecjalnie chce wyjść.
Od soboty dostaje nową karmę z Royala, którą jej kupiłam - Calm - w skrócie dla zestresowanych kotów.
Zobaczymy na ile to pomoże.

To co pomogłoby na pewno to własny dom.
Najlepiej bez kotów, albo z jakimś mega łagodnym towarzystwem.

I to pilnie.

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Pon lip 06, 2009 11:07

biedactwo :( u nas Filipek dziś przyszedł się pogłaskać, wprawdzie nadal źle reaguje na gwałtowne ruchy ale ogólnie robi postępy

za to mam masakrę ze piwnicznym stadem - nie mam siły nawet o tym pisać - wprawdzie sąsiedzi już nie przesladuja kotów ale zaczęły się choróbska - to dzicz totalna - w środe ciachamy najbardziej płodną kocicę ale dzis widziałam że jest w kipskim stanie - oko masakra więc nie wiem czy ją ciachnie wet ale może chociaz niech jej da zastrzyk bo za chwile wyprowdzi mi kolejny miot :evil: maluchy padają - nie wiem już co im podawać - nie panujemy na tym - najlepiej było by je wyłapac, wyleczyć tylko co potem ? przeciez pomijając teraz chorobe to sa dziczki i maja naprawdę super warunki - ciepło, sucho, regularnie dokarmiane i sa w miarę bezpieczne i przestały przeszkadzac największym krzykaczom

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Pon lip 06, 2009 12:27

Mojas :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Obrazek ObrazekObrazek

Dziękujemy ! :D
Kiwaczek i Spółka zapraszają http://www.kiciokociolek.blogspot.com/
Obrazek Obrazek

bea69

 
Posty: 295
Od: Nie wrz 28, 2008 19:30
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lip 06, 2009 18:47

Almacita pisze:
Eulalia jest w apatii.
Je, pije i załatwia się do kuwety.
Poza tym śpi.
Jeżeli wejdę do pokoju za szybko ucieka pod łóżko i niespecjalnie chce wyjść.


To co pomogłoby na pewno to własny dom.
Najlepiej bez kotów, albo z jakimś mega łagodnym towarzystwem.

I to pilnie.

Podrzucę, a nuż ktoś zajrzy :(

Jakaś cisza taka, że aż po kościach przechodzi :strach:

edit: Podrzuciłam wątek z poszukiwań Eulalki. Może tam zajrzy ktoś, kto nie czytuje bieżącego wątku CK. No i widać wyraźnie, co kutulec przeżył :(

(PS. jeśli wyłażę przed szereg - kopnijta mnie)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lip 06, 2009 19:28

a tu Filip na kanapie :wink:
Obrazek

wieczorne chłodzenie na balkonie :wink:
Obrazek

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Pon lip 06, 2009 19:54

Maluszki maja okres wspinaczki, gonitw, skakania i wariactwa.

Zgadnijcie czy to Duza lubi :twisted:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lip 06, 2009 21:21

Łoo matko, ile mnie tu nie było.
Komp mi niestety szwankuje.

Zapisuję się na wątku.

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

Post » Pon lip 06, 2009 22:22

Ja niestety nic na pocieszenie nie napiszę. Właściwie to padam na twarz po dzisiejszym dniu.
Byłysmy z Adrią w azylu. Ady mąż skosił trawę na wybiegu, mysmy posprzątały wybieg i jeszcze bardzo się starałam zapach w kociarni zabić pachnącym płynem, ale sie po prostu nie da :( Burus, Brutus i Albiś załatwiły nam kociarnię na maxa. Leją gdzie popadnie. Z jednej strony ja idę i myją płytki , a za mna Brutus i leje na nowo :evil: Na kociarni wylądowały dwa nowe koty z podwórka od Haliny. Pisałam wcześniej o sytuacji na tym podwórku. Koty to kotka Kwaśniewska ma z 6 lat i kocurek Kwaśniewski jej syn 3 latek . Oczywiście obydwa czarne :roll: Kwaśniewska nieźle sie poczyła i po obwąchaniu wszytskiego wyszła na wybieg, natomiast kocurek zwiedzał kąty i pod koniec również poszedł na wybieg. Nie wzięłam jak na złość aparatu i nie mam fotek :evil:
Na wybiegu wciśnięta w ogrodzenie siedziała wystraszona na maxa Afrodyta. Smutek i strach w oczach.
Luizjana tez na szczęśliwą nie wyglądała. Nie chciała się dać pogłaskać, chowała się w budce w klatce. Nie wiem czy z nią nie przesadziłam, ale wzięłam obydwie na strych. Na razie są w kalatce - nowej :wink: - co by sie kotów nie wystraszyły i z zapachami zapoznały. Luizjana nawet była chętna do spacerów po strychu i wydawała sie zupełnie wyluzowana. Afrodyta znalazła sobie miejsce za budka i zasnęła. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
To niestety nie koniec dzisiejszych zmian. Na feralnym podwórku z którego jest rodzinka Kwaśniewskich ktoś dzis podrzucił kociaka. Kociak jest wiekowo taki jak moje maluchy na strychu. Grafitowy tygrysek, miziak, nauczony kuwetki i człowieka :(
Na razie jest w pracowni - jutro jedzie na szczepienie i trafi równiez na strych :( Zrobiło sie bardzo ciasno :(
W drodze powrotnej z azylu odebrałam telefon od jakieś łokropnej baby z tekstem - jak pani zaraz nie przyjedzie po kociaki to je tu wypuszczę. Stała pod azylem, a dwa kociaki rzekomo znalazła na drodze w kartonie :evil:
Udało mi się ją przekonać, żeby je do jutra przetrzymała i przywiozła rano. Tylko, że my na prawdę nie mamy je juz gdzie dać :cry:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lip 06, 2009 22:36

Nasz nowy nabytek z 4 lipca- Senea Verva :P ma sie juz calkiem dobrze.

Podejrzenie panleukopenii prawie na pewno bylo bledne (test wyszedl negatywny).

Kicia po wczorajszych i dzisiejszych kroplowkach i antybiotykach ozywila sie bardzo, sama sie calutka umyla i zaczela sama jesc (wczesiej musialam ja kramic strzykawka).
Siusia tez do kuwetki.
Natomiast kupka jeszcze tam nie trafila, ale biegunka przynajmniej przystopowala.

Mala na pewno ma zdrowe pluca. Bardzo zdrowe :twisted: Potrafi cala droge do weta (40min) i z powrotem oraz oczywiscie przez wiekszosc czasu w lecznicy drzec mala mordke wnieboglosy :roll:
Ludzie w tramwaju i na ulicy sie za mna ogladali :lol:

Bardzo prosze o dopisanie malej na pierwszej stronie. Zdjecia postaram sie zrobic i wrzucic jutro.
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 06, 2009 23:21

mimw pisze:Bardzo prosze o dopisanie malej na pierwszej stronie. Zdjecia postaram sie zrobic i wrzucic jutro.


dopiszemy :) tylko odetchniemy :?

Ja padam na ryjek :strach:

EwKo, jutro odp. pomysly masz rewelacyjne :1luvu:

Zapraszamy chetnych do odwiedzin 22-go lipca. Jakiegos grilla warzywnego, napoj sojowy itp. :wink:

Mojas sie juz zameldowala 8)

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Wto lip 07, 2009 0:09

No to odetchnełyśmy i dopisałyśmy :wink:
Nawet zdjęcia Kwaśniewskich znalazłam jeszcze z podwórka :wink:
Dostaliśmy odpowiedź w sprawie tych kotów właśnie z Urzędu Miejskiego :? Spychoterapia oczywiście, ale chyba nawet pozytywna :wink: ObrazekObrazek

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lip 07, 2009 0:23

Biedna Afrodyta :( , co oczywiście nie znaczy, że reszcie nie współczuję. Jakoś tak na nią najpierw zwróciłam uwagę pośród tego kartonowego nieszczęścia :(

Jak brzmi zdrobnienie od Senea Verba? :wink:
Ja się dziś zorientowałam, że moje koty się zorientowały 8) , że kiedy zwracam się do nich per KOT! - jest źle i należy walnąć minę sierścia rodem ze "Shreka" :roll: (a za chwilę po cichu dalej robić swoje).

Resztę wieści skwituję krótko, bo słów brak: Obrazek Co to jest xa rok...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lip 07, 2009 10:09

EwKo pisze:
Jak brzmi zdrobnienie od Senea Verba? :wink:
Ja się dziś zorientowałam, że moje koty się zorientowały 8) , że kiedy zwracam się do nich per KOT! - jest źle i należy walnąć minę sierścia rodem ze "Shreka" :roll: (a za chwilę po cichu dalej robić swoje).


Proszę tu mojej malutkiej imienia nie zmieniać <foch> :lol:

Senea Verva to imię oficjalne. Na razie nie znalazłam zdrobnienia, bo spędzam czas głównie w drodze do/od weta i na robieniu/podawaniu jej jedzonka oraz leków.
Mówię do niej maleństwo lub myszko, opcjonalnie wrzaskun :wink:

Moje koty i kociaki czują się porzucone :(
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 17:25

Podczytuję i... :ok: tylko mogę...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 07, 2009 17:42

Dostałam dziś maila od opiekunki Amber.
Zdjęcia mojej kruszynki :love: z jej własnego domku:

Obrazek Obrazek Obrazek

A tu bracia Amber, którzy nadal u mnie czekają na domki:

Obrazek


No i na deser przedstawiam Wam Seneę Vervę

Obrazek

Widać, że wokół oczek reszta ropy została i w prawym oczku jeszcze trzecia powieka widoczna, ale i tak jest z nią duuużo lepiej niż jeszcze w niedzielę :)
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 473 gości

cron