Nie mam niestety dobrych wieści jeśli chodzi o Eulalię.
Przez dwa dni nie byłam w domu i po powrocie dowiedziałam się,że:
-Eulalia zaczęła się załatwiać do koszyczka, w którym wcześniej spała, co za tym idzie przenisoła się na półkę z książkami (tego odkrycia dokonałą moja Mama zdziwiona,że kot siedzi wciśnięty między książkami)
-wychodzi na to,ze wogóle nie opuszczała wnęki gdzie był koszyk żeby się załatwić albo napić (jedzenie miała koło koszyczka i apetyt na szczęście jej dopisuje)
Teraz Eulalia jest odseparowana w moim pokoju.
Jednak kiedy ją tam przeniosłam nie zdążyłam z kuwetą i załatwiła wszystkie swoje potrzeby w kącie pokoju, co zauważyłam dopiero później.. a właściwie poczułam.
Nie jest to jednak idealne rozwiązanie.. to jest najcieplejszy pokój w domu. Żeby dało się tam normalnie egzystować okno musi być cały czas otwarte. Biorąc pod uwage ,zę przebywa tam teraz Kicia nie jest to możliwe, więc ma własną saunę suchą.. Wietrzenie na chwilę nic nie daje.
Niby nic dokuczliwego.. ale tam jest naprawdę duszno..
Eulalia jest w apatii.
Je, pije i załatwia się do kuwety.
Poza tym śpi.
Jeżeli wejdę do pokoju za szybko ucieka pod łóżko i niespecjalnie chce wyjść.
Od soboty dostaje nową karmę z Royala, którą jej kupiłam - Calm - w skrócie dla zestresowanych kotów.
Zobaczymy na ile to pomoże.
To co pomogłoby na pewno to własny dom.
Najlepiej bez kotów, albo z jakimś mega łagodnym towarzystwem.
I to pilnie.