No cóż przez weekend internet nie chciał współpracować więc dopiero dziś mogę umieścić kilka fotek F&F.
Awantury nadal są ale dopóki krew się nie leje staram się być spokojna (to nie łatwe), na szczęście apetyty dopisują.
Fibi znalazła nowego przyjaciela do drzemek.
Koty zaczęły się bawić ale na razie każde osobno. Pogoni Fibi za piłką nie udało mi się uwiecznić ale przerwę w zabawie rurką tak
jakie cudne zdjęcia
pyszczek Figara jest całuśny, tylko pewnie by się oburzył na obcą babę a Fibi chyba nie ma kości
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
A gdzie tam.. Figaro podczas wizyty ewar w totalnej depresji dał się głaskać obcej dla niego osobie.. To kot-przytulanka która dopiero poznaje większy koci świat reprezentowany dzielnie przez Fibi..
To prawda,że jest przytulny,ale trzeba mieć siłę,żeby tego kota podnieść. Figaro jest pozbawiony agresji,to zasługa Dużych,nie nauczyli go tego.Coś tam może w mózgu mu kołatało ,że należy syczeć,ale po co i co dalej,to już nie.Syczał,ja go głaskałam i... przestawał syczeć.Naprawdę fajny kot,ma fanów wśród moich znajomych,którzy czytają wątki chociaż nie są zalogowani.Najważniejsze,że nie nudzi się,awantury też są jakąś formą aktywności,no nie?
Figaro to nie taki aniołek. Przestraszył Fibi, może i oberwała łapą w kuwecie i teraz Fibi boi się tam wchodzić. No i jest problem Figaro został zamknięty w sypialni a Fibi między czasie odwiedziła kuwetę a teraz rozgrywa mecz. Jestem w szoku
Gdyby Fibi dała Fifkowi łapą po nosie a nie tylko uciekała i syczała może uspokoił by się. Mam wrażenie że mam dwójkę dzieci w domu i nijak nie umiem im nic wytłumaczyć. A z tą kuwetą to jest problem bo ile można biegać wręcz za kotem z kuwetą żeby na kanapie nie zrobiła plamy? Albo jak Fifkowi przetłumaczyć że Fibi poprostu szybko biegnie do kuwety jak jej się chce.
Na początku było zbyt pięknie bo Figaro był przestraszony a teraz rozbrykał się. Muszę uzbroić się w masę cierpliwości.
cierpliwośc jest tu elementem absolutnie niezbędnym
ja na początku miałam osobne kuwety dla każdej koty (a nawet o jedną więcej - karton ze żwirkiem)
w tej chwili wystarczą dwie
i to też głównie z powodu Myszki, jak nie widzi kuwety to nie wie gdzie ma iść, ale to juz staruszka ma prawo być rozkojarzona
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
No cóż kuweta dla kota to ważna sprawa. Jak mu obcy zwierz oznaczy to ma prawo się zdenerwować.
Po dwóch trudnych dokoceniach mogę śmiało doradzić dwie osobne kuwety. Nawet jeśli koty połączy szorstka przyjaźń zamiast miłości to i tak powinny wkrótce zacząć załatwiać się do tej samej kuwety, jeśli będą dwie to do każdej po trochu
Po pewnym czasie przy dwóch kotach wystarczała jedna kuweta.
Figaro ma fantastyczny wzorek na pysiu. Rewelacja a Fibi - jak już ktoś napisał - klasycznie elegancka Fajna parka.
W naszym przypadku to nie problem z oznaczeniem kuwety. Jak Fibi pojawiła się u nas to oboje korzystali zgodnie z dwóch kuwet. Figaro musiał Fibi przestraszyć jak korzystała z kuwety i ona teraz boi się wejść do łazienki. No to teraz jaj kuweta stoi na balkonie lub w salonie. Mam nadzieje że jak koty się dogadają już całkiem to kuweta wróci na swoje miejsce.
Rozejm między nimi czasem jest możliwy, wspólny posiłek.
Fibi szalała wczoraj w pudełku zupełnie nie jak dama Właściwie można było nakręcić filmik Dziś razem wybieramy zdjęcia Te zostały zaakceptowane
Fibi jeśli nie jest zdenerwowana lub zaniepokojona to jest bardzo wyluzowanym i przyjaznym kotem nawet dla zupełnie obcych ludzi. Przyszedł dziś kurier do nas odebrać paczkę, Fibi powitała go w drzwiach po czym wybiegła na korytarz sprawdzić czy może jest jeszcze jakiś gość do powitania. Gdy kurier wypisywał kwit zaczęła ocierać się pyszczkiem o jego twarz, oboje z kurierem byliśmy zaskoczeni jej zachowaniem. Miałam szczęście trafił mi się prawdziwy koci klejnocik "czarna perła"
Fibi jest piekna! Az bym ten pyszczek wycalowala, wymiziala! a jej koci kolega wyglada, jakby mial plame na pyszczku, jakby czyms sobie nochalek ubrudzil Rozbrajajace to jest
Fibi i Figaro każde z osobna jest fantastycznym kotem ale razem jakoś nie mogą się dogadać Odległość mniejsza niż 1 metr między nimi kończy się warczeniem, prychaniem i wrzaskami Fibi, tego Figaro nie wytrzymuje i zaczyna się wojna. Ulubiona pora na wojny zaczyna się od godziny 23, dziś nie wytrzymaliśmy i o godz 2 w nocy mieliśmy dosyć i Figaro został zamknięty z nami w sypialni. Mój TŻ zaspał dziś przez nich do pracy. Czuję się jak siły pokojowe ONZ, męcząca robota.
Czekam niecierpliwie na ich pakt o nieagresji.