Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu.

[Poddasze]

Stefcio... trzymaj się maluszku...
ma takie smutne pynio

[Modjeska]

Stefcio jest w dalszym ciągu blady i słabiutki ale je i pije. czekam na kontrolę w środę. Mamy dla niego następna porcję Virbagenu. Tak sobie myślę, że dobrym znakiem jest to, że dotąd żyje.

[Poddasze]

dużo kciuków dla Stefcia!!! Może potrzeba więcej czasu, żeby organizm ruszył do boju...

[Erin]

Modjeska, pilnuj żeby Stefciowi nie było za gorąco.
To przy niedokrwistości dość istotne.

[Modjeska]

Nie ma szansy. W Zalesiu nie jest gorąco nawet w upały. Na ganek wystawiam go jak już w klatce nie ma słońca a dziś to się nawet zastanawiałam czy go werandować bo jest chłodny wiatr.

[Modjeska]

Kopiuje to co sama napisałam w wątku Karola:
Diagnoza pani kardiolog jest praktycznie jak wyrok
"Diagnoza: kardiomiopatia przerostowa (HCM) o silnym stopniu nasilenia i dynamiczne zwężenie podzastawkowe aorty,
i jeszcze "komentarz do badania echokardiograficznego:czyli znacznego stopnia przerost ściany wolnej lewej komory i przegrody międzykomorowej, znaczący wzrost wielkości stosunku aorty do lewego przedsionka, zaburzony przepływ przez zastawkę aorty. B-Mode: IVSd: 7,8; LVVd: 6,9; LVWd: 10,8 mm" Przekopiowałam dosłownie żeby czegoś nie przekręcić.

Z tego co zrozumiałam Karol cierpi na wrodzoną wadę serca, która polega na tym, że mięsień serca powiększa swoją grubość ale nie na zewnątrz żeby się powiększało całe serce tylko do środka wypełniając powoli sobą komorę. Stąd powstają problemy z krążeniem, nadciśnienie a dalej jako jego konsekwencja problemy ze wzrokiem (odklejanie siatkówki i wylewy wewnątrz gałki ocznej) i problemy z nerkami. Niestety procesu rozrastania się mięśnia sercowego nie można zatrzymać ani wyleczyć. Niestety u Karola proces ten jest już dość zaawansowany. To co możemy zrobić to niwelować w możliwie jak największym stopniu jego następstwa, przede wszystkim nadciśnienie.
Karol dobrze zareagował na lek obniżający ciśnienie, dziś pomiar pokazał 102. Kreatyninę ma przekroczoną o 0,2 ponad górną granicę normy więc mamy się nadal nawadniać i przepłukiwać. Dostał też leki kardiologiczne.
Bardzo mi smutno.

[genowefa]

Będę myśleć o Was....

[Erin]

Bardzo mi przykro
U Psotusia pod koniec też to wylazło Jakby białaczka to było mało

Na szczęście można to spowolnić - na forum jest trochę osób, które mają koty z tą chorobą.


Przytulam mocno!

[Poddasze]

Stefcio - słoneczko... dużo ciepłych myśli dla Ciebie... Naciesz się czasem, który będzie teraz tylko Twój... masz super Dużą, która walczy o Ciebie jak lew... masz piękne widoki, którymi (jestem tego pewna) wypełniasz swoje przecudne smutne oczka. Uszaki do góry Stefcio. To jeszcze nie koniec walki. Jeśli choć troszkę leki pomagają i dopóki nie cierpisz... ciesz się kocie swoim czasem. Masz tyle szczęścia w tym wszystkim... że ktoś dał ci schronienie, że dla kogoś jesteś teraz bardzo, bardzo ważny.

Modjesko, przeogromne uściski dla Ciebie od całego naszego stadka

[Modjeska]

Właśnie wróciliśmy z Białobrzeskiej. Zafundowałam Stefciowi nieco mocnych wrażeń bo jechaliśmy pociągiem ale był baaaardzo grzeczny. Jest lepiej Białych krwinek jest w dalszym ciągu dożo za dużo ale krwinek czerwonych przybywa i ogólnie obraz krwi się poprawia. Dziś jest 14 dzień więc zaczynamy następną serię Virbagenu, kontynuujemy steryd i jeszcze przez tydzień antybiotyk. Ciesze się, że będę mogła wysłać dobre wiadomości do Płocka. Za dwa tygodnie kontrolujemy krew ponownie i mam nadzieję, że chłopczyk wróci do domu.

[Poddasze]

Stefcio!!!!!

[ariel]

Stefciu, zdrowiej

Z kardiomiopatią można żyć. Nie pamiętam dokładnie wyników Łańka sprzed 4 lat, ale ściany miał już wtedy mocno pogrubiałe a całkiem nieźle funkcjonuje.

[Modjeska]

Stefciu, zdrowiej

Z kardiomiopatią można żyć. Nie pamiętam dokładnie wyników Łańka sprzed 4 lat, ale ściany miał już wtedy mocno pogrubiałe a całkiem nieźle funkcjonuje.

To mnie trochę pocieszyłaś. Ja też mam nadzieję, że jak się ustabilizuje ciśnienie to będzie lepiej.

[Poddasze]

Jak dziś Stefcio i Karolek?

[Modjeska]

Karol mimo protestów załapał się na poranne kropelki do oczu i 100ml kroplówki. Teraz śpi sobie smacznie na poduszce.
Stefciowi otworzyłam klatkę żeby sobie chłopczyk pochodził po salonie ale on i tak leży w transporterze. Wystawiłabym go na ganek ale chyba jest za zimno.