Nowe koty w schronisku:
Barnaba . Trafił do schroniska po koniec przedostatniego tygodnia, wspominałam o nim. Jak widzi człowieka zaczyna gadać i zawodzić patrząc w oczy, jakby szukając współczucia

. Gdy naiwny ludź się zbliża, żeby popocieszać kotecka kolega nagle wścielke syczy i przestaje być przyjacielski - co przy jego gabarytach bardzo skutecznie odstrasza. Zobaczymy, co z niego wyrośnie.
Mieszka w trójce.
Majka nr 159, spokojna, miła, spragniona pieszczot. Taki dzieciak, albo tylko tak wygląda. Przy głaskaniu lubi złąpać ząbkami za palec, ale delikatnie. W dwójce.
Iwo nr 163 (albo Iwonka), płci nie sprawdzałam, nie chciałam stresować kotulca. Wygląda mi na chłopaka, ale kto wie. Miły, bardzo przyjacielski miziak, zrównoważony, piękne, miękkie futro. Trzecia krowa w jedynce poza Bambi i Terrym. Nie, właściwie czwarta, bo jest jeszcze Charli, ale o nim za chwilę.
Miki w szpitalu. Przywieziona do schroniska w czwartek, przybłąkała się na teren jednego z łódzkich przedszkoli. Miła, fajna koteczka. Asia-wet. pobrała jej krew, po wyglądała kiepsko, w sobotę było w miarę ok., wsunęła tonę żarcia. Ma podejrzanie duży brzusio jak na swoją drobną posturę, może jest w ciąży ? trudno mi powiedzieć, nie znam się.
Antoś nr 214, razem z czarnym towarzyszem nr 394 trafił do schroniska po śmierci opiekuna

. O tym, że miał kolegę doczytałam z zeszytu przyjęć dopiero przy wyjściu, poszukam go następnym razem. Widać jak się chłopak czuje

. Miły, łagodny. Pani Mariola ma na niego oko, rozmawia z nim, wystawia do przedsionka gdy sprząta, wtedy wychodzi z tej budki, na boksie jest przerażony

. Jest w trójce. Mam wielką nadzieję, że nabierze chłopak odwagi.
No i wspomniany wcześniej
Charli nr 29, kocio z wypadku, pisałam o nim we wtorek. Na szczęscie obrażenia fizyczne okazały się niewielkie - tylko ta obita i obtarta głowina. Stan psychiczny natomiast - jak widać

.
Znalazłam go w trójce, próbowałam podsunąć miskę, bo nie wchodzi na boks, gdzie jest jedzenie, panicznie chowa się po kątach, pod te szmaty wiszące na siatkach wybiegu

. Tam z kolei szczekają na niego psy

. Przeniosłyśmy go z panią Mariolą na jedynkę, może tam poczuje się lpeij. Bidusia kochana

. Gdy był w klatce ładnie jadł, dawał się głaskać. To domowy kot - kolejny przykłąd super odpowiedzialnej opieki

.
Chciałam zrobić opisy chociaż Majce i Iwo, ale niestety nic o nich nie znalazłam - nie ma wpisu w zeszycie przyjęć ani kart. Dobrze, że będzie inwentaryzacja, przynajmniej uzupełni się ewidencję.