Czasami mnie ponosi, to prawda, chociaz jestem okropnie przyziemna i odporna na reklamy
Chodzilo mi w tym racjonalnym wystapieniu o to, zeby ewentualni namyslajacy sie nad kotkiem, nie mieli wytlumaczenia, ze utrzymanie duzo kosztuje.
Pozziej, jak juz bedzie taki domownik, moga wybrac, czy chca drapak z poleczkami pod sam sufit, czy przyniosa pieniek z lasu.
Oj, dobrze ze nikt mnie nie skrzyczal za "spartanskie" warunki trzymania kociambrow.
