Maleńka niestety nie żyje.
Przepraszam, ze narobiłam szumu, ale tak wierzyłam, że ona da radę.
Dziękuję wszystkim za deklaracje pomocy - nietety nie będzie już ona potrzebna.
Tak mi jej żal cholera!!!!
Biedna kotunia [']
Jedyne pocieszenie w tym, że nie odeszła bezimienna. I że może choć trochę ulgi udało się jej dać w ostatnich chwilach. Nawet nie chcę myśleć, jak potwornie byłoby jej odchodzenie, gdyby nie Twoja pomoc Aniu.