Doczytałaś może, ile tego osocza się podaje? Gdyby ktoś wiedział, to proszę o informację.
Tez kiedyś trafiłam na cos takiego, ale wtedy nie przypuszczałam, ze bedzie mnie to dotyczyło

. Gdybym dokładnie wiedziała, jak osocze podać i ile, to poprosiłabym o to lekarza. Dla mnie podanie pełnej krwi też jest zbyt ryzykowne.
Oczywiście jest wyjście, mianowicie trzeba by oznaczyć testem g.r krwi chorego kota, ale nie dość, ze to kosztuje ok. 100 zł i ja wykonywałam to w Mikołowie, to jesli bedzie gr. krwi B, to i tak nie mam dawcy.
jesli byłoby tak, jak przy konflikcie serologicznym u potomstwa, to uniwersalna byłaby gr. krwi B dawcy, a moje mają A.
Kotka z wąsikiem ( w domu Hitlerek

) jest kiepska. Siedzi tylko i nie je. Ona jeszcze mogła załapać pp, bo nie było dla niej szczepionki i została najpóxniej zaszczepiona.