Bazyli & Mila watek absolutnie optymistyczny 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 05, 2009 17:35

Ale się zwyłam jak przeczytałam wątek co wkleiła Szura.Jak bym tego sk....la dorwała co ją tam zostawił .........
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie lip 05, 2009 18:39

Bazylek troszke za długo myślał nad Milkowym ogonen, nie zdążył biedaczek :wink: :lol:

Małgosia, Twoja książka byłaby super też dlatego, ze wcześniej kotów nie miałaś, zwracasz uwagę na takie rzeczy, których po kilku latach już sie nie zauważa i to jest genialne! :D

Nie myśl sobie, ze my Ci odpuścimy z tą książka :twisted:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie lip 05, 2009 19:10

Ja będę miała tę książkę wszędzie.W pracy - dla ukojenia zmęczenia i czasem nerwów.W domu - kiedy tylko się będzie dało

Spoko,nie bój nic Gosikk,tutaj tez będziemy czytać teżteż
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie lip 05, 2009 20:13

Szura pisze:Zdjęcia piękne. Jak miło oglądać szczęśliwe koty :D

Tym bardziej jak czyta się coś tak strasznego!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4645170#4645170


Tak prawde mowiac ja temu czlowiekowi jestem wdzieczna ze ja tam zostawil, bo mogl to zrobic np w smietniku.Rzadko przegladam forum oprocz zaprzyjaznionych watkow. I brak czasu nie jest tu jedynym powodem. Nie jestem w stanie poradzic sobie z ta dawka nieszczescia szczegolnie jak nic pomoc nie moge, a teraz jest taki czas ze pomoc nie moge. Tchorzostwo? Egoizm? Pewnie troche tak ale bardziej uczucie bezsilnosci. Szczegolnie te najbardziej drastyczne sprawy przyprawiaja mnie o jakies niezbyt chwalebne i chrzescijanskie uczucia wobec winnych takiej sytuacji. Kotluje sie to we mnie potem dlugo i gwaltownie. Przeraza mnie ze tacy ludzie gdzies wokolo nas zyja a jezeli nie maja sumienia i empatii to mamy doczynienia z czystej wody psychopatami dla ktorych nie tylko zycie kocie ale i kazde inne nic nie znaczy. Dlatego tez gdzies w glowie mam wrazenie ze ten watek tu nie pasuje, ze jest jak przyslowiowy kwiatek do kozucha, tak jakbym sie czula winna ze u moich kotow wszystko jest OK, ze ciesza sie dobrym zdrowiem i humorem. Tesknie za schroniskiem i jak tylko strajk sie skonczy to tam pojade a z drugiej strony wychodzac z niego czuje sie jak osoba bez serca bo wyszlam bez kolejnej biedy pod pacha. Zaluje ze nie umiem nie patrzec w przyszlosc, ze nie jestem spontaniczna w tym wzgledzie, ze nie umiem machnac reka i powiedziec sobie jakos to bedzie. Podziwiam osoby ktore rzucaja sie w wir pomocy i balansuja na granicy swoich mozliwosci czesto ryzykujac i groznie przekraczajac te granice. Zaluje ze ja tak nie potrafie.

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Nie lip 05, 2009 20:15

milenap pisze:Bazylek troszke za długo myślał nad Milkowym ogonen, nie zdążył biedaczek :wink: :lol:

Małgosia, Twoja książka byłaby super też dlatego, ze wcześniej kotów nie miałaś, zwracasz uwagę na takie rzeczy, których po kilku latach już sie nie zauważa i to jest genialne! :D

Nie myśl sobie, ze my Ci odpuścimy z tą książka :twisted:


pomysle o tym jak skonczymy trzecia czesc watku :D

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Nie lip 05, 2009 20:31

taka mialm cicha nadzieje, ze ta kociczke uda sie uratowac, na biegu malowalam kota na bazarek.

A tu..... niestety
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 05, 2009 20:42

Obrazek :cry:

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Nie lip 05, 2009 20:50

Małgosiu, nie możesz tak mówić! właśnie takie wątki, jak Twój są niezbędne, jak poczytam trochę historii na forum, to musze zajrzec do wątku, gdzie można się pośmiać, pooglądać super zdjęcia, pogadać czasem o pierdołach. Inaczej byśmy zwariowali wszyscy.

Co do pomocy...żeby naprawde pomagać musza być jakieś granice. Inaczej tak łatwo można "popłynać" z tym wszystkim. Niestety, nie pomożemy wszystkim, bo to nie jest możliwe po prostu. Ja sobie postawiłam taką własną, osobistą granice: tylko koty, które stają na mojej drodze. I chociaż też serce mi się rwie, jak czytam forum, to wiem, ze nie ma innej możliwosci. Muszę ograniczać się do "swojego podwórka", a i tak przy moim szczęsciu do spotykania różnych bied nie cierpie na ich brak.


I dlatego też Twoja książka jest nam niezbędna :twisted: :wink: ale słowo się rzekło Małgosiu, po setnej stronie trzeciej czesci wątku ustawiamy się w kolejce :twisted:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie lip 05, 2009 21:26

Milenap ma racje. Mnie serce rwie sie do kazdej kociej biedy. ale wiem,ze przy hodowli nie moge sobie pozwolic na wziecie tymczasa. I tego sie trzymam. Pomagam bazarkiem. Czasem grosikami. I dobrym slowem.

Twoj watek jest jak zrodlana woda. I masz takie swieze spojrzenie na koty. My mamy je tyle czasu, ze czesto umyka nam cos fajnego, juz tego nie widzimy bo dla nas to oczywiste.
I zdjecia, zdjecia porywajace i piekne (uwielbiam czarno-biale)
a jeszcze dodaj do tego koty!!!!

Nie opieraj sie, zacznij wprowadzac to w czyn :D
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 05, 2009 22:09

I znowu moje przedpiśczynie muszę poprzeć oburącz i obunóż i wszystkimi łapami.
Też bezsilność mnie gryzie najbardziej, choć bynajmniej nie zamierzam osiąść na laurach z moją piątką plus dwa psy. Najgorzej, że z forsą kruchutko. No i problem z mamą w szpitalu.
Nie wdając się w szczegóły - czasem naprawdę TRZEBA poczytać o czymś optymistycznym.
Nie wdając się w szczegóły jeszcze bardziej - Małgoś, endżoj!!! :)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 06, 2009 18:24

Małgosia, widzisz co Ty dla nas wszystkich robisz dzięki Waszemu wątkowi? :D jak myslisz, czemy my tu ciągle siedzimy? :twisted: bo wypada? :twisted: :wink:

I własnie zdjecia, będą czymś, co Twoją ksiażke uczyni absolutnie niepowtarzalną!

Szura, też uwielbiam czarno białe zdjęcia!
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon lip 06, 2009 19:13

No to macie coscie chcialy znowu mnie wena napadla na bajdurzenie

Koty wcale nie sa ciche to znaczy chcialam powiedziec ze nie sa malomowne tylko sporo z tych dzwiekow ktore wydaja przepada gdzies w wirze i szumie dnia codziennego. Odkad mam koty lubie jak w mieszkaniu jest zupelnie cicho i slysze tylko moje koty, lubie sie w nie wsluchiwac.

Obrazek Czasami sa to dzwieki gawedziarskie takie opowiesci roznej tresci, Milka zazwyczaj wtedy lezy na dywaniku kolo mojego krzesla zadziera glowke do gory i pomialkuje. Kiedys myslalam ze cos jej jest ze jest glodna teraz wiem ze wtedy inaczej miauczy i ze po prostu przyszla pogadac i trzeba zwrocic na nia uwage i poodpowiadac . Zawsze sie zastanawiam co ja do niej wlasciwie mowie i czy sie zaraz nie obrazi ze ja przedrzezniam albo ze wyjde na cwiercinteligenta.

Obrazek Jest tez cos na wzor naszego czesc, to takie mrrr krotkie ciche mrukniecie ale mocne zarazem zazwyczaj pojedynczy dzwiek. Bazyli stosuje go tak jakby mnie chcial o czyms uprzedzic, sekunde przed wskoczeniem na biurko gdzie pracuje albo na lozko rano kiedy jeszcze spie, czy jak wchodzi do pokoju gdzie urzeduje, zreszta Milka tez tak sie zachowuje np jak wchodzi do pokoju gdzie akurat jestem z Bazylim.

Obrazek Kolejnym dzwiekiem juz tylko Bazylowym jest takie zniecierpliwione ciche stekanie takie yh co zazwyczaj ma mi uswiadomic ze juz naprawde przesadzilam z tym porannym wylegiwaniem sie, maszeruje wtedy po lozku dookola mnie i steka obwachujac jednoczesnie moja twarz raz z lewej raz z prawej no i laskoczac mnie przy okazji wasami. Yh-owi towarzyszy zawsze traktorek wlaczony na cala moc

Obrazek Jest tez zawodzenie jak zawodowa placzka na pogrzebie np kiedy absolutnie trzeba otworzyc jakies zamkniete na zlosc kotu drzwi. Jest to dzwiek ktory przeszywa serce i mozg na wylot i powoduje zagotowanie sie wyrzutow sumienia u niedobrej Duzej

Obrazek Bazyli tak nie ma ale Milka zawsze jak ja dotykam wydaje taki jeden krotki cichutki dwiek takie joj ktore ja rozumiem jako halo wlasnie mnie dotknelas wiesz ze to ja? na pewno ci o to chodzilo?

Obrazek Bazyli potrafi tez wydawac takie krotkie urywane dzwieki ponaglajace w czasie szykowania miski, podswiadomie czuje wtedy jak mi rece same przyspieszaja. Takie miau-oj miau-oj miau-oj szybciej bo zaraz umre z glodu

Obrazek Jest tez takie mrum mrum mrum jak kot leniwie snuje sie po mieszkaniu i szuka tego czego nie zgubil, wyglada jakby mial sprawe do zalatwienia tylko zapomnial co i gdzie.

Obrazek No i dzwiek krotki jak szczekniecie ale z zawodzeniem na poczatku brzmiacy jak wysokie uuułał wydawany cala moca kociego gardla powodujacy ze blona bebenkowa zwija sie w trabke a mnie nachodzi ochota mordu. To dzwiek ktory powoduje ze jestes w stanie zrobic wszystko zeby tylko ta wredna paszcza zamilkla. Dzwiek wymuszajacy dzwiek skarga a zarazem grozba. Jak uda ci sie popatrzec wtedy na kota odganiajac mgle mordu z oczu zobaczysz ile wklada w to serca i sil zdasz sobie sprawe ze jest to buntownicza piesn rewolucyjna. Potrafi tak ułałac godzinami najchetniej o swicie i nigdy nie dostaje chrypki ani nie dochodzi do ostatniej zwrotki. Na szczescie teraz sie to bardzo rzadko trafia, zadzialala metoda ignorowania artysty.

Obrazek Jest tez phhhh ktore poznalam nadeptujac na koci ogon, najwyzszy wyraz oburzenia i dezaprobaty polaczony z zabijajacym spojrzeniem i pokazem nieszczesliwego sponiewieranego ogona ktory przyjmuje ksztalt szczotki do butelek

Obrazek Warkotu nie jestem w stanie odtworzyc za pomoca liter ktore znam. Przepiekny gleboko gardlowy odglos lwa walczacego o zycie, cos co od razu ci uswiadamia ze to miekkie futerko to jednak drapieznik i miesozerca.

Obrazek No i kocie nieszczescie brzmiace jak lament miau miau miau wydawane w rownych odstepach jak wojskowy marsz. Porownywalne do kwilenia dziecka i pewnie dlatego tak skutecznie lamiace wszystkie nasze zasady.

Obrazek a i jeszcze brzeczenie wscieklego komara mzzzau mzzau czyli kot lecacy jak opetany czesto tak wyskakuje z kuwety po bardzo wyraznym odciazeniu kupra, taki wscieklo-radosny bak smigajacy i skaczacy po mieszkaniu z zapalem walacy w kazda napotkana zabawke. Ogon obowiakowo zrobiony na szczotke do butelek i zadarty do gory. Przypomina mi to rozbrykanego zrebaka wypuszczonego na wybieg po przymusowej izolacji czy unieruchomieniu.

Jest jeszcze wiele wiele innych dzwiekow ale jeszcze nie wszystkie je rozumiem. Czasami mam wrazenie ze sa dzwieki ktore sa tylko dla mnie a ktore miedzy kotami juz nie sa uzywane i na odwrot. I nagle kiedys tam zdalam sobie sprawe ze koty nauczyly mnie czesci swojego jezyka, przynajmniej tej czesci ktora zalatwia ich najpilniejsze potrzeby. Jak juz na jakis dzwiek zareagowalam wchodzil on do stalego uzycia. Prosta i skuteczna metoda stosowana przez istoty jak najbardziej inteligentne no i co tu gadac sprytne. Tak jak juz napisalam na samym poczatku uwielbiam wsluchiwac sie w moje koty no tylko uuułał Bazyli moglby sobie darowac bo Pavarotti to z niego nie jest. Koncze z silnym postanowieniem dalszej nauki jezyka jednak bardzo obcego.

Uwielbiam Milciane glupawki z niej jeszcze taki dzieciak :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Pon lip 06, 2009 19:24

Małgosia, czytając Twój post sama sobie uświadamiam ile tych dźwięków jest :lol:

A Mila jest po prostu urocza :1luvu:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon lip 06, 2009 19:27

No i pięknie przetłumaczyłas koci język-nastepny talent Małgosiu!
Moja Antosia jeszcze jeden dźwięk wydaje,którego tłumaczyc nie trzeba-mi,mi,mi,mi-na widok trawki,która im przynosze z działki od kolezanki(tzn perzu)wiadomo-daj mi !
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon lip 06, 2009 21:07

Obrazek I to jest wlaśnie to Obrazek
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1429 gości