K-ów,toniemy w kotach i długach:-(potrzebna wirtualna opieka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 05, 2009 15:43

lutra pisze:Milu, ja byłam rano i będę za ok. 2 h.
Więc spoko. KArolina będzie jeszcze później.
Flora ['].
Aga pojechała do Myślenic.
Szlag.


Kur.. a cóż to znowu??
To??????
Niech to szlag....
:(
[*]
Biorę dziś Kićkę..Wątpię, by do 20 znalazła dom :(
Bardzo proszę pamiętajcie 19 lipca wniedzielę musi ją ktoś przejąć-20 wchodzi mi ekipa remontowa

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 16:14

kociakow ciag dalszy....

wlasnie przyjechala do nas 3-miesieczna kicia, kolezanka ja uratowala ze wsi roboczo nazywa sie chilli :)

Zdjecia wysle jak tylko zrobie, prosze o pilne oglaszanie bo mnie chlop z domu wyrzuci :(

Mala finansowo jest na mnie, wyglada na zdrowa.

Rozkladam folie w pokoju i bedzie mieszkala z Aslanem, mysle ze oboje na tym skorzystaja:)

Mam pytanie, co powinnam robic z takim maluchem? czego nie?
Jak nauczyc kociucha do kuwety?
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 16:19

Patka_ pisze:kociakow ciag dalszy....

wlasnie przyjechala do nas 3-miesieczna kicia, kolezanka ja uratowala ze wsi roboczo nazywa sie chilli :)

Zdjecia wysle jak tylko zrobie, prosze o pilne oglaszanie bo mnie chlop z domu wyrzuci :(

Mala finansowo jest na mnie, wyglada na zdrowa.

Rozkladam folie w pokoju i bedzie mieszkala z Aslanem, mysle ze oboje na tym skorzystaja:)

Mam pytanie, co powinnam robic z takim maluchem? czego nie?
Jak nauczyc kociucha do kuwety?



Brawo!! :-)


3 miesięczna nie powinna miec problemu z trafieniem do kuwety. Sama bedzie wiedziec :)
Takie to madre stworzenia ;)

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 16:29

chyba zacznę bać się weekendów :cry:
Moje łazienkowe myszaki były w bardzo dobrej formie, jadły jak wściekłe, rozrabiały, jedynie kupki miały takie nie bardzo, nie biegunka ale luźniejsze niż normalne. Miała pomóc smecta, siemie lniane. W piątek już uparłam się, że to nic nie pomaga, żeby dostały w końcu antybiotyk, bo kupki są częstsze. Dostały, wczoraj Flora z Evą nie chciały już jeść więc rano znowu antybiotyk, kroplówka z catosalem, dokarmianie convem, wieczorem dyżurem w Krakvecie zakończyłyśmy z Asmiszką jej 18-stkę. Dr Orzeł podejrzewał, że one wprost były przekarmione stąd te problemy, temp. w normie, zero odwodnienia tylko smutne. Rano znowu Krakvet i już kroplówka z catosalem i lydium. Florka z godziny na godzinę marniała mi w oczach a potem już tylko patrzyła na mnie i bezgłośnie miauczała, zaczęła odchodzić. Mówiłam, żeby się nie bała, bo jestem przy niej a ona tak patrzyła na mnie tymi maleńkimi oczkami ... :cry: Chciałam z nią jeszcze zdążyć do Myślenic ale umarła mi na rękach :cry: :cry: :cry: niestety, to wszystko było na oczach mojej Moniki, która dzisiaj jechała na wczasy ale dopiero po południu Robert miał ją zawieźć :(
Pojechaliśmy do Theriosa z pozostałymi, bo Asmiszka też dziś wyjechała na wczasy i maluchy byłyby same prawie cały dzień. Mam nadzieję, że wyjdą z tego.
Szlag by to, kur.., trafił! Przecież od luźniejszych kup i grzyba na pysiu nie odchodzi się w dwa dni!! Maluchy mają mieć zrobiona morfologię i testy, na białaczkę i profilaktycznie na pp. One dostały też surowicę w tamtą niedzielę w razie gdyby udało mi się jednak coś przywlec mimo tych wszystkich środków zapobiegawczych. Przecież to się nie dzieje naprawdę!

dzwoniła Miuti w międzyczasie, u Oliviera nieźle, pozbierał się chłopak ale oczywiście nadal pozostaje w leczeniu

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 16:30

Dziewczyny Ogłaszarki, w pierwszym poście jest Wielopolanin Bercik, może by mu zrobić jakieś ogłoszenie? Kotuś jest nieśmiały, ale uwielbia głaskanie i oddaje się mu bez reszty! Głośno zapuszcza traktorek jak tylko człowiek jest w pobliżu. Spokojny, zero agresji, nie ma apetytu i jest chudziuńki, ale to pewnie ze zgryzoty...DT, albo DS będzie dla niego wybawieniem. Bercik bardzo potrzebuje człowieka...Gdy podaję mu pachnące serduszka na śniadanie zupełnie nie interesuje go miska, tylko wciska głowę w dłoń, żeby go głaskać. To niemłody kot, może uda się znaleźć mu domek na dobrą, godną starość.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 16:36

Patka_ pisze:kociakow ciag dalszy....

wlasnie przyjechala do nas 3-miesieczna kicia, kolezanka ja uratowala ze wsi roboczo nazywa sie chilli :)

Zdjecia wysle jak tylko zrobie, prosze o pilne oglaszanie bo mnie chlop z domu wyrzuci :(

Mala finansowo jest na mnie, wyglada na zdrowa.

Rozkladam folie w pokoju i bedzie mieszkala z Aslanem, mysle ze oboje na tym skorzystaja:)

Mam pytanie, co powinnam robic z takim maluchem? czego nie?
Jak nauczyc kociucha do kuwety?


malucha trzeba odrobaczyć, po 10 dniach - dwóch tygodniach zaszczepić

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 16:50

u Evy pozytywny test na FIV, leukocyty prawie nie istnieją :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 16:53

Tweety pisze:u Evy pozytywny test na FIV, leukocyty prawie nie istnieją :cry:


co sie dzieje z tymi kociuchami ;(
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 17:10

Tweety pisze:chyba zacznę bać się weekendów :cry:
Moje łazienkowe myszaki były w bardzo dobrej formie, jadły jak wściekłe, rozrabiały, jedynie kupki miały takie nie bardzo, nie biegunka ale luźniejsze niż normalne. Miała pomóc smecta, siemie lniane. W piątek już uparłam się, że to nic nie pomaga, żeby dostały w końcu antybiotyk, bo kupki są częstsze. Dostały, wczoraj Flora z Evą nie chciały już jeść więc rano znowu antybiotyk, kroplówka z catosalem, dokarmianie convem, wieczorem dyżurem w Krakvecie zakończyłyśmy z Asmiszką jej 18-stkę. Dr Orzeł podejrzewał, że one wprost były przekarmione stąd te problemy, temp. w normie, zero odwodnienia tylko smutne. Rano znowu Krakvet i już kroplówka z catosalem i lydium. Florka z godziny na godzinę marniała mi w oczach a potem już tylko patrzyła na mnie i bezgłośnie miauczała, zaczęła odchodzić. Mówiłam, żeby się nie bała, bo jestem przy niej a ona tak patrzyła na mnie tymi maleńkimi oczkami ... :cry: Chciałam z nią jeszcze zdążyć do Myślenic ale umarła mi na rękach :cry: :cry: :cry: niestety, to wszystko było na oczach mojej Moniki, która dzisiaj jechała na wczasy ale dopiero po południu Robert miał ją zawieźć :(
Pojechaliśmy do Theriosa z pozostałymi, bo Asmiszka też dziś wyjechała na wczasy i maluchy byłyby same prawie cały dzień. Mam nadzieję, że wyjdą z tego.
Szlag by to, kur.., trafił! Przecież od luźniejszych kup i grzyba na pysiu nie odchodzi się w dwa dni!! Maluchy mają mieć zrobiona morfologię i testy, na białaczkę i profilaktycznie na pp. One dostały też surowicę w tamtą niedzielę w razie gdyby udało mi się jednak coś przywlec mimo tych wszystkich środków zapobiegawczych. Przecież to się nie dzieje naprawdę!

dzwoniła Miuti w międzyczasie, u Oliviera nieźle, pozbierał się chłopak ale oczywiście nadal pozostaje w leczeniu



Jak można znieść coś takiego ? :(

:crying: :crying: :crying:


Biedny maluszek, wiedział że umiera (?)

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 17:11

Tweety pisze:u Evy pozytywny test na FIV, leukocyty prawie nie istnieją :cry:


:x

Czy ona cierpi???????????????

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 17:17

kastapra pisze:
Tweety pisze:u Evy pozytywny test na FIV, leukocyty prawie nie istnieją :cry:


:x

Czy ona cierpi???????????????


nie widać tego po niej

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 18:56

Tweety pisze:
kastapra pisze:
Tweety pisze:u Evy pozytywny test na FIV, leukocyty prawie nie istnieją :cry:


:x

Czy ona cierpi???????????????


nie widać tego po niej


:crying: biedulka Flora [*][*][*]

no i biedna Eva, co z nią będzie?
Ciekawego co czuje kotek o smutnych oczkach wpatrujący się w człowieka już bez sił do życia.....
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie lip 05, 2009 19:00

Byli u mnie Ania i Adam, ktorzy adoptowali Filona. Nadal chca Kolika i wezma go napewno, jak tylko ustana "przeszkody" (wierzcie mi ze uzasadnione :evil: ). Takze chlopak ma zaklepany dobry dom, mysle ze jeszcze w sierpniu.
Kolik od razu wskoczyl imna kolana. A Filon? widzialam zdjecia :)
Sama słodycz-szczęsliwy kot, ktory ma w domu WŁASNY pokój tylko dla siebie :D

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 19:39

kastapra pisze:Byli u mnie Ania i Adam, ktorzy adoptowali Filona. Nadal chca Kolika i wezma go napewno, jak tylko ustana "przeszkody" (wierzcie mi ze uzasadnione :evil: ). Takze chlopak ma zaklepany dobry dom, mysle ze jeszcze w sierpniu.
Kolik od razu wskoczyl imna kolana. A Filon? widzialam zdjecia :)
Sama słodycz-szczęsliwy kot, ktory ma w domu WŁASNY pokój tylko dla siebie :D


:1luvu: :1luvu: :1luvu: temu todobrze :)
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie lip 05, 2009 19:39

kastapra pisze:Byli u mnie Ania i Adam, ktorzy adoptowali Filona. Nadal chca Kolika i wezma go napewno, jak tylko ustana "przeszkody" (wierzcie mi ze uzasadnione :evil: ). Takze chlopak ma zaklepany dobry dom, mysle ze jeszcze w sierpniu.
Kolik od razu wskoczyl imna kolana. A Filon? widzialam zdjecia :)
Sama słodycz-szczęsliwy kot, ktory ma w domu WŁASNY pokój tylko dla siebie :D


:1luvu: :1luvu: :1luvu: temu to dobrze :)
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], olabaranowska, puszatek i 1545 gości