Migi i Gaspar- rzep i przytulanka. Koniec cz I. Nowy wątek

[Kociara82]

Gasparek tak ladnie lapcie wyciaga, jakby juz sie chcial przywitac z nowym domkiem Slodki A ty, Migu, zaczaruj swoj domek, zeby ci sie w nim dobrze zylo

[Kociara82]

Dzien dobry, jestem Gaspar. Milo mi Panstwa poznac i ciesze sie, ze bedziemy razem mieszkac

[Kociara82]

ucze sie jak byc grzeczna kotka i nie sprawiac domkowi klopotow Nieraz tez odpytuje moje tymczasowe Duze z tego, co przerabiaja aktualnie w szkole, zebym sie nie musiala za nie wstydzic!

[Korciaczki]

A ty, Migu, zaczaruj swoj domek, zeby ci sie w nim dobrze zylo

Migi naprawdę czaruje jak moze swój nowy domek. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jej zachowaniem. Wydaje się, że Migi czuje się jak u siebie.
Kiedy przyjechaliśmy Migi spała sobie akurat na szafie. Na dźwięk mojego głosu jedynie poruszyła uszkami i właśiwie nie zwróciła na
nas uwagi. Po jakims czasie wstała, ziewnęła i zaczęła się myć. Musiałam ją ściągnąć z szafy, żeby się przywitać. Kiedy Migi się dobrze przebudziła, trochę "pocierała się" o mnie i o młodszą córkę (byłysmy tylko we dwie), a potem rozpoczęła harce z myszką. Było wszystko: gonitwy, podskoki, nawet te w powietrzu. Migi chyba naprawdę czuje sie dobrze w nowym domku. W ogóle nie wygląda na zestresowaną. Zajada sobie jedzonko z miseczek przy lodówce, załatwia do kuwety, chodzi z podniesionym ogonkiem, przebywa w pobliżu ludzi i daje się głaskać. Najbardziej rewelacyjne jest dla nas to, że Migi wczoraj "czytała" gazetę z Panem - wskoczyła na łózko i usadowiła się na kołdrze w okolicach brzucha. Także relacje z Dużymi są jak na pierwsze dwa dni bardzo dobre.
Pozostają jeszcze relacje z Kiarą. Wydaje mi sie nie jest źle -owszem są gonitwy, łapoczyny (nie wiem czy to nie berek), ale generalnie Migi już tak nie fuka. Przynajmniej nie na kazdym kroku. Kiedy wychodziliśmy z domku zaobserwowałam taką sytuację - koło Migi przeszła Kiara, a ta z pozycji stojącej, usiadła tylko, przebierając łapkami i popatrzyła na Kiarę. Żadnej agresji. Ale zobaczymy, co będzie dalej... Kaiara obecnie wydaje się być obrażona na Migi. Jak na początku chciała się z nia koniecznie zapoznać, a Migi ją odstraszała, tak teraz Migi chyba troche przeszło, ale Kiara jest obrażona i chyba trochę wystraszona, jeśli chodzi o Migi. Obydwie nawzajem się obserwują.
Niestety od wczoraj Kiarze znacznie pogorszył się apetyt... Kotka przeżywa wprowadzenie się nowego lokatora. Prosimy o kciuki za obydwie ślicznotki.

[Korciaczki]

Witam wszystkich i pozdrawiam. To ja Migi w nowym domku i moja towarzyszka Kiara

[Myszolandia]

Allle Cudo.
Trzymamy kciuki
Ale Migi jeszcze jest na "próbie",czy już na dobre zagościła w domku?

[Petka]

Cały czas trzymam kciuki.
Kiara piękna koteczka. Migusia faktycznie wygląda jakby była u siebie.

[kropkaXL]

No całkiem pani na włościach!!!-widać,że nie czuje się obco,a Kiara powoli zaakceptuje nową sytuację!
Moje koty tez mają lichy apetyt-jest zbyt gorąco!!!

[mrr]

Kiara wygląda na zaskoczoną (eufemizm). Mam nadzieję, że będzie dobrze i obie panie się zaprzyjaźnią.
Trzymam kciuki!

[Kociara82]

to dopiero 2 dni, ale widze po fotach, ze jest calkiem dobrze Kiara jest sliczna burasia za przyjazn koteczek

[Korciaczki]

Kiara jest prześliczną koteczką, naprawdę prześliczną

[kropkaXL]

Taka puchata szylkrecia -oby pokochała Migi!!!!

[izydorka]

he he te buty to jakiś fetysz? Nie jest źle!

[Korciaczki]

Ale Migi jeszcze jest na "próbie",czy już na dobre zagościła w domku?

Nie wiem. Nie umiem jeszcze odpowiedziec na to pytanie. Narazie wszystko idzie ku dobremu. Narazie nie spełniły sie "czarne scenariusze" o zachowaniu Migotki w nowym domku (te, które miały miejsce w poprzednim). Migotka zachowuje sie bardzo dobrze. Ale wszystko przed nami... Wszystko jeszcze się może wydarzyc, choć obserwując dzisiejsze zachowanie Migi, nie podejrzewam, że sytuacja miałaby sie powtórzyć...
Domek bardzo dobry. Widac w nim miłosc do zwierzat. Ale wszystko zależy, jak poukładaja się kocie relacje (z ludzkimi u Migoci naprawde nie jest źle). Nie będe się dziwiła domkowi, jesli wybierze dobro swojego rezydenta. Kiary. Bo jeśli kicia miałby sie wycofywać, "niknać" w oczach, nie jeść, to wiadomo. Oni ja wychowali od maleńkiego... To nie są słowa domku, ale moje refleksje na ten temat. Domek chce, zeby sie udało...Mam nadzieje, że jednak nie będzie tak źle... sama sie zastanawiam, ile ma trwać ten okres próbny. Nie chce zrobić Migoci krzywdy...

[kropkaXL]

Bardzo,bardzo mądre podejście Basiu!!!