Sabinki 2 - Czarna sie bawi - fotki s. 48.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 26, 2004 7:39

Dzis drugi seans akupunktury wieczorem...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lut 26, 2004 15:02

Kciuki za Bialaska :ok: :ok:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt lut 27, 2004 14:42

Wczoraj to nie byl dobry dzien na zabiegi , ja stwierdzila pani Beata. Koty niespokojne.
W czasie pobytu na stole Czarna dwa razy wlazila mi na ramie a w koncu wskoczyla sie schowac do transporterka, w ktorym lezala Biala. Obie wygladalysmy tak: 8O
Szkoda, ze aparatu nie mialam ;-)
Juz zaklute obie siedzialy spokojnie - Biala w transporterku pilnowana, bo z przedniej lapy probowala sobie wylizac kuja, a Czarna podsypiajac u mnie na kolanach...
W sumie nie bylo zle.
Powtorka za 2 tygodnie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt lut 27, 2004 18:20

Tja... kupilam Bialej szeleczki. To znaczy wychodzi na to, ze sobie kupilam... Biala jest na nie obrazona. Boi sie ich i chodzi z brzuchem szorujacym po podlodze... tja... komu to ja dobrze chcialam zrobic? :roll:
Chodzilo o to, zeby Biala czekajac w poczekalni nie musiala byc w transporterku no i ewentualnie moze mogla pojechac na dzialke latem... po ilu razach mam spasowac?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt lut 27, 2004 18:28

zuza pisze:Tja... kupilam Bialej szeleczki. To znaczy wychodzi na to, ze sobie kupilam... Biala jest na nie obrazona. Boi sie ich i chodzi z brzuchem szorujacym po podlodze... tja... komu to ja dobrze chcialam zrobic? :roll:


Khm khm :lol: to i tak Zuzo masz dobrze, ze chodzi :!: Daisy krolewna rozwala sie zniewalajaco i mozna ja co najwyzej pociagnac na brzuchu :wink:

A w ogole to ciesze sie, ze Sabinki dobrze sie maja i tak dobrze znosza te zabiegi :D . Kciuki za obie!!!

PS. U mnie Daisy zdecydowanie jest bardziej rozluzniona jak nie jest w transporterku ( u weta ) sama. Ostatnio nawet p. Ula to zauwazyla. I nie mialo wtedy znaczenia, czy jedzie z Telma, ktora uwielbia, czy z Leeloo, z ktora raczej darla koty :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lut 28, 2004 0:07

zuza pisze:Tja... kupilam Bialej szeleczki. To znaczy wychodzi na to, ze sobie kupilam... Biala jest na nie obrazona. Boi sie ich i chodzi z brzuchem szorujacym po podlodze... tja... komu to ja dobrze chcialam zrobic? :roll:
Chodzilo o to, zeby Biala czekajac w poczekalni nie musiala byc w transporterku no i ewentualnie moze mogla pojechac na dzialke latem... po ilu razach mam spasowac?

Zuzo, Kissa spasowala po pierwszym razie :lol: i zachowuje sie od tamtej pory w szelkach prawie normalnie. Chociaz wyraznie ich nie lubi. Za pierwszym razem bylam zalamana - kota wila sie, tarzala - makabra. Juz za drugim zrobilam 8O fakt, ze byla wtedy jeszcze malenka. Ale moze i Bialutka sie po paru razach przyzwyczai
:ok:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 28, 2004 9:47

zuza pisze:po ilu razach mam spasowac?


Po 10 dniach? Tak orientacyjnie... :roll: Tylko niech jej się kojarzą poytywnie, z jakims smakołykiem czy coś...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Sob lut 28, 2004 10:16

AnnaP.P. pisze:Tylko niech jej się kojarzą poytywnie, z jakims smakołykiem czy coś...

Kitce kojarzyły się z upragnionym wyjściem na balkon i chodzeniem po skrzynkach. Potem zasiatkowałam balkon i szelki się skończyły.

Założyłam je znowu Kitce niedawno i okazało się, że z trudem zapinają się na ostatnią dziurkę...

Hana

 
Posty: 11143
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Sob lut 28, 2004 10:16

Przyzwyczai się do szelek, na pewno. Może to potrwać niestety. Maurycemu kupiłam szelki latem przed wyjazdem na wakacje - na działkę - nie było wyjścia. Ponieważ dwa lata temu zaginęła mi tam w dziwnych okolicznościach "norweska" Pusia a do tego sąsiad ma "psa na koty" więc będąc na dworze Maurycy był w szelkach i na sznurku jak "kot Kargula" :D oczywiście pilnowany. Dość długo szorował brzuchem o podłoże, żal było patrzeć. Wiedziałam, że kiedyś musi zacząć normalnie chodzić ale serce mi się kroiło. Nie pamiętam jak długo to trwało, ale dośc długo. Niemniej nauczył się, nauczył. Jagusia za to umie chodzić już w szelkach, bo od małego była nauczona - musiałam wypróbować :) Tak, że nie ma wyjścia, jeżeli chcesz ją nauczyć musisz mieć serce z kamienia :wink:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 28, 2004 10:24

Mój wyjątkowo charakterny kocurek :evil: nie dał się przekonać do szelek. Wielokrotne prób założenia tego ustrojstwa, podejmowane latem ubiegłego roku, kończyły się dwojako:
albo sznyty na rękach panci i kocisko na szafie, poza zasięgiem pancinych rąk z szeleczkami,
albo po walkach uwieńczonych sukcesem, kocisko w ciągu paru minut zciągało samo szeleczki z miną:
ze mną i tak nie wygrasz :twisted: 8O

Kolejne próby zaszeleczkowania upiora będą podejmowane wiosną, co by wyjść z nim na spacer :D

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Sob lut 28, 2004 11:12

No dobra... bede probowac :roll:
Poprzednio to ona sie kladla i nic, poza tym gryzla w trakcie zakladania. Teraz juz nie gryzla i chodzila, ale zla, machajaca ogonej i z brzuchem przy ziemi...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob lut 28, 2004 11:39

Zuzo to już jest postęp :)
Kupiłaś szelki zapinane na dziurki, jak pasek?
Pamiętam jak walczyłam z Drakulą przy zakładaniu takich ...
Teraz mamy zapinane na klamerki (jak przy plecakach)
i ubieranie kota idzie biegusiem :wink:
No i rozmiar można ustawić wcześniej, a nie dopiero na kocie :!:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Nie lut 29, 2004 15:38

Ech, kociska nieprzyzwyczajone do szelek czują się w nich cokolwiek obezwładnione. Przy moich poprzednich pannach taki właśnie był mój cel - żeby poza domem nie były chętne do gwałtownych ruchów. Zakładałam szelki w ostatniej chwili, czasem już na dole klatki schodowej, czasem dopiero przed wyjściem od weta. Burcyś najczęściej w tamtą stronę siedziała cicho i spokojnie, w drodze powrotnej ożywiała się gwałtownie i szelki ze smyczą były absolutnie niezbędne. Przy wysiadaniu z autobusu przed domem wyskakiwała mi z rąk i biegła własnym napędem, sterowana tylko lekkimi pociągnięciami smyczy w odpowiednim kierunku. W ogóle "domowy trening" daje tylko oswojenie opiekuna z metodą zakładania uprzęży, kot na zewnątrz zachowuje się zupełnie inaczej :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 29, 2004 15:44

No dzis znowu ja zakulam na troszke. Nadal szoruje brzuchem po ziemi... Wyglada na bardzo nieszczesliwa :roll:
Nie wiem czy to w ogole byl dobry pomysl...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob mar 06, 2004 13:14

Bialas dzisiaj dostala kompletnego swira, biegala po calym domu polujac na wszystko z ogonem jak wiewiora...

Czarniutka natomiast ma rozwolnienie, biedulka ciagle chodzi do kuwetki... nic poza indykiem gerbera w dniu dzisiejszym nie dostanie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości