*Niezwykła Bessi z Opola - szczęśliwa u Mowo :)*

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 15, 2009 14:14

Bazyliszkowa pisze:
mowo pisze: Dzisiaj jednak widać, że już nie wie kompletnie co ze sobą zrobić. Pobawiła się, ale to taaakie nudne, pomiaukała troszkę, dała sie głasnąć, próbowała zasnąć - ale spać sie nie chce i chodzi takie to i krzyczy że nuuuuuudno :wink:

Koleżanka /kolega pilnie potrzebny :lol:

Kusicielki jedne no! :P

A tak może cioteczki poradzą bo się zastanawiam, gdyby jednak kiedyś tam się szukało kolegi/koleżanki dla mojej potworzastej to lepiej dokocić się po przeprowadzce czy przed?
Z jednej strony myślę, że po - jak Bessi by się już uspokoiła i zadomowiła w nowym miejscu, żeby za dużo stresu nie było naraz. Z drugiej zastanawiam się czy nie polubiły by się z nowym rezydentem bardziej gdybym wzięła przed przeprowadzką (wiadomo że wspólny wróg, jakim mogłyby być wtedy kartony, jednoczą nawet najzacieklejszych wrogów ;) ). A i nikt nie byłby pokrzywdzony że pierwszy był na tym terytorium. I w sumie nie wiem co lepsze a chciałabym dla Bessi wybrać jak najlepiej :oops:

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 15, 2009 16:36

Nie mam pojęcia, każda z opcji niesie za sobą ryzyko stresu.
Ciężko przewidzieć jak koty zareagują.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Wto cze 16, 2009 9:46

violavi pisze:Nie mam pojęcia, każda z opcji niesie za sobą ryzyko stresu.
Ciężko przewidzieć jak koty zareagują.


Niestety, wiem o tym, ale miałam cichutka nadzieję że cioteczki mają jakies magiczne przepisy.
No nic, póki co sprawa jakby sama się rozwiązuje bo na ostatnie dni miesiąca przeprowadzka zaplanowana. Bessi będzie mieć do biegania dwa pokoje i mam nadzieje, że jej się spodoba nowe mieszkanko. Więc narazie wychodzi na to że przeprowadzka pierwsza, no chyba że mi jakieś zasmarkane, rozmiauczane podlezie pod nogi na ulicy to wyjścia nie będzie :wink:

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 16, 2009 9:55

Pewnie pierwsze dni będzie chodzić na krótkich nóżkach ze strachu.
A może nie...Każdy kot reaguje inaczej.
Z mojego doświadczenia, niedużego, nie dotyczącego przeprowadzki na stałe tylko chwilowej zmiany miejsca z powodu generalnego remontu, to było tak,że pierwsze parę godzin kot się czaił i siedział schowany, ale potem już normalnie się zachowywał.
Na wczasach jak z nami była to też najpierw schowała się pod łóżko i wyszła dopiero na drugi dzień.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Śro cze 17, 2009 10:51

Moniko, Bessi - czy pozwolicie? :)

W imieniu naszych głodnych futrzastych brzusiów - chciałam serdecznie zaprosić na - Ponadczasowe coś. :)

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pt cze 19, 2009 9:38

Moniko, Bessi - czy pozwolicie? :)

W imieniu głodnych Puchaciorków, chciałam serdecznie zaprosić na Różności ....:)

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Czw lip 02, 2009 7:23

A u nas po przeprowadzce..... Sądziłam że moja Bessi będzie przerażona, ale gdzie tam. Od razu zwiedziła całe mieszkanie, pozaglądała we wszystkie kąty, wymiotła kurze :lol: Wprawdzie pierwszą noc spędziła pod łóżkiem, ale dzisiaj już spokojnie sobie chrapała w swoim nowym drapaczku. 8) Jednym słowem skarb nie kot :D

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 02, 2009 7:26

Jednym słowem przeprowadzka się udała i kota ja zaakceptowała :D
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw lip 02, 2009 9:02

AgaPap pisze:Jednym słowem przeprowadzka się udała i kota ja zaakceptowała :D


I w dodatku chyba jej się nowe mieszkanko bardzo podoba :D . Co mnie bardzo cieszy bo martwiłam się o nią. Ale jak się okazało niepotrzebnie i Bessi sama umie sobie dobrze poradzić. Jak tylko mi założą neta to wstawię nowe fotki ^_^

Teraz nic tylko trzeba by pomysleć nad towarzystwem dla koty... :wink: Tylko wciąż zastanawiam się jak by się dogadała z innym dorosłym kocurkiem. :D

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 02, 2009 9:11

mowo pisze:Teraz nic tylko trzeba by pomysleć nad towarzystwem dla koty... :wink: Tylko wciąż zastanawiam się jak by się dogadała z innym dorosłym kocurkiem. :D



To bardzo mądre myśli masz :D Podpytaj sie dziewczyn z Opola jak ona z innymi kotami dogadywała się w schronie, ale myślę, że powinno być OK.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw lip 02, 2009 9:23

O, Bessi już po przeprowadzce :)
Teraz kciuki za dobre decyzje w sprawie dokocenia :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 02, 2009 9:55

Cieszę się, że tak gładko Wam poszło.
Czas na nowego czteronożnego domownika :wink:

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw lip 02, 2009 9:59

Jeszcze muszę do tego odpowiednio TŻ'ta "urobić" 8) Jak to facet, wydaje mu się że wie, a nic nie wie i nawet nie wie, że chce drugiego kota :D Ale powoli nad tym pracujemy, zdjecia pokazujemy, naciskamy odpowiednie struny z Bessi 8) Damy radę :lol:

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 02, 2009 10:01

TŻ-ci często tak mają. Mój też nie wiedział, że chce drugiego kota i baaardzo się przed tym bronił. Ale daliśmy radę i jest teraz bardzo zadowolony :D
Kciuki za odkrywanie ukrytych pragnień Twojego TŻa. :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 02, 2009 10:04

Faceci się wstydzą okazywać swoje uczucia, a co dopiero przyznać do miłości do kotów.
U mnie też tak było przy dokoceniu, a teraz to jest walka u kogo kot ma leżeć na kolanach.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kitiuszka, Paula05 i 58 gości