kotika pisze:seja pisze:Do pracy nie wyjeżdżam, zostaję ze względu na koty,jestem za nie odpowiedzialna.
Szukam pracy tu.
I proszę ,nie doszukuj się drugiego dna, że chcę kota uśpić , bo wyjeżdżam.
TO PODŁE!
Napisałaś, że
musisz jej znależc dom, bo wyjeżdżasz na lipiec i sierpień do pracy. Teraz piszesz coś innego. Może nie wyszło. Nie wiem..
Dla mnie to nie problem spakować się i jechać.Nawet teraz.
kotika pisze:seja pisze:Kocham Miśkę jak własnego kota , a że tego nie piszę?
Jestem osobą ,która poniekąd ceni swoją prywatność, swoje odczucia.
To , że napiszę , że ją kocham zwiększy ilość wpisów czy ...bo nie rozumiem?
...
Chyba nie piszesz tu dla ilości wpisów. Jeśli ktoś lubi kota, to można to wyczytac w jego postach. W twoich tego nie było.
Nie zauważyłam , żeby twoje posty ociekały miłością.
Jakbym nie kochała kotów , za bycie DT bym się nie brała.
kotika pisze:seja pisze:To ,że nie chciałam obciąć jej ucha nie wynikało z tego , że wiem lepiej.Wynikało z wiary ,optymizmu , że się zagoi,że się uda. Nie poddawałam się,ale później musiałam dać za wygraną i przyznać się poniekąd do błędu podsycanego złym wetem, który twierdził ,że się zagoi i tej myśli się kurczowo trzymałam!...
Wbrew opinii kilku wetów? Wbrew opinii innych forumowiczów?
Mimo upływu pół roku? Ucho gniło i śmierdziało, a ty byłaś pełna optymizmu?
Studiujesz medycynę, więc wiesz o tych sprawach więcej od nas.
Nie było cie tu.
Ucho zaczęło żle wyglądać po sterylce i z początkiem maja zaczęło gnić i pachnieć. Nikt tego ucha prócz mnie , TŻ'ta, brata i wetów nie oglądał codziennie.
To , że studiuję medycynę nie ma znaczenia.Jestem w trakcie studiów, jeszcze ich nie skończyłam i na dobrą sprawę nic nie wiem. To , że mam wiedzę teoretyczną z kilku przedmiotów nie robi ze mnie weterynarza.
Miałam słuchać opini forumowiczów jak mi radzili oddać ją do schroniska?
Może teraz mam słuchać jak mi radzą ją uśpić, żeby nie było więcej kosztów?
Uważasz , że to dobre rady? Śmiem twierdzić inaczej!
kotika pisze:seja pisze:Nigdy nie miałam do czynienia z tak chorym kotem.
Już raz popełniłam błąd z uchem.
Teraz już więcej błędów popełnić nie chcę.
Zawsze postępowałaś wbrew naszym radom. Gdy napisałam, żebyś na początek nie stresowała jej kąpielą, co zrobiłaś? Wykąpałaś ją na przywitanie.
Bałam się cokolwiek ci radzic, bo postępowałaś wręcz odwrotnie.
????w żadym z moich postów nie ma "wykąpałam Miśkę" pierwszą kąpiel zaliczyła długo po wycięciu listwy, jak się pojawiło futro.
Myłam ją ścierką z mikrofibry codziennie.
kotika pisze:seja pisze:A to co teraz robisz, to zwykła podłość!
Bo na jaką cholerę robie bazarki?
Proszę o wsparcie finansowe?
Po to żeby ją tak zwyczajnie uśpić?
NIE!
Wierzę , że jest jeszcze dla niej szansa, na choć rok bardzo dobrego życia i trzymam się każdej nici nadziei , optymistycznej myśli , które rozwiewa z każdą wizytą Wet.
I jest mi strasznie ciężko, bo nie mam w nikim oparcia.
A ty tym swoim podłym postem nic mi nie ułatwiasz, nie pomagasz...
Pastwisz się.
Bazarki i wsparcie jest ci potrzebne na badania.
Nie mogę milczec, gdy zamiast starac się jej zapewnic spokojny czas, ty chcesz ją nadal męczyc badaniami i już tylko myślisz o uśpieniu.
I nie krzycz mi tu o podłości. Raptem wielkie słowa o miłości do kota, a tak chciałaś się go pozbyc. Miałaś żal, że nikt ci w tym nie pomaga.
Pastwisz się.
Nigdzie nie napisałam ,że chcę jej się pozbyć.
Byłam , jestem i będę przejęta jej losem.
Miałam wyjechać,a żeby ktoś przyszedł i dał jej jeść w święta był problem.
Wszyscy wokół mówili , żebym ją oddała do schroniska, że tam jest jej miejsce, że powinna tam trafić już w grudniu!Że powinnam ją oddać TAM.
Nie chciałam tego . Gorączkowo szukałam innego wyjścia,a znikąd pomocy.
Jest cień szansy dla niej. Jeżeli nie ma żadnych przerzutów może się jeszcze cieszyć kilkoma latami(tego bym chciała ,a jej życzę) dobrego życia.
I wystarczy , że raz na miesiąc góra dwa będzie robione badanie krwi, że będzie obserwowane jej zachowanie i tyle.
Ma szanse być szczęśliwa.
Ma z tego zrezygnować?
Wszyscy wokół dla odmiany mi mówią , żebym ją uśpiła.Świetna rada.
Mam ich słuchać?
Uczepiłaś się tego usypiania. Nie mam najmiejszego zamiaru teraz jej usypiać.
Napisałam , że będziemy myśleć o eutanazji- może nie czytasz ze zrozumieniem? Bo ja tam nie napisałam "uśpię Miśkę"...tylko "będziemy myśleć" - czas przyszły, oby niedokonany!
Pomyślałaś jak ja się będę czuć?
Przez 6 miesięcy skakałam koło niej. Gdyby była mi tak obojętna, to po jakiego diabła jeżdziłam z nią do Gdyni 6x w tygodniu, siedziała 2h na kroplówce...jakby była mi taka obojętna to bym tego nie robiła!
Myślisz , że przez 6 miesięcy nie zdążyłam się przyzwyczaić do kota, że nie zdążyłam jej pokochać?
Ja nie muszę o tym trąbić na 4 strony świata.
To jest relacja pomiędzy mną a Miśką.
Ciebie w tej relacji nie ma i nie będzie.
To ty się jej pozbyłaś. Ja nie mam zamiaru.
Jakby mi na niej nie zależało już dawno byłaby w schronisku!
kotika pisze:Nie czytam wątku??? Znam go na pamięc i nigdy nie wiem czym zaskoczysz.
Jeszcze niedawno szukałaś jej domu. Gdyby Miśka cierpiała to chyba zauważyłabyś TO. A może nie?
Teraz raptem piszesz, że cierpi męki?
Wet mi powiedział, że koty maskują ból, że może je boleć i nie dadzą po sobie poznać- komu mam wierzyć? Komuś kto leczy koty od lat, komuś komu powierzyłam życie i zdrowie Miśki , czy może tobie bez wykształcenia weterynaryjnego?
A co do "znam wątek na pamięć"
kotika pisze:Zapewniłaś tej biednej, tak doświadczonej przez los koteczce pół roku życia w kołnierzu.
- w kołnierzu zaczęła chodzić w kwietniu. Wcześniej próbowałam dwa razy,ale żal mi jej było, bo strasznie się męczyła i nie zakładałam jej tego kołnierza.Potem musiałam.
kotika pisze:Ktoś napisał, że teraz ucho wręcz śmierdziało, a właściwie już go nie było.
Może ktoś coś ci powtarzał z naszego prywatnego wątku przeinaczając fakty ? Przekoloryzował!
Miśka była kąpana u mnie z całą pewnością raz- zrobiła qupalka w transporterze i wytarzała się w nim chcąc go zakopać...i się cała umorusała i musiałam ją wykąpać- o czym pisałam w wątku pkdt...
Kołnierz i bajeczka o kąpieli,o śmierdzącym od miesięcy uchu i wychodzi , że nie znasz wątku na pamięć i dorabiasz dodatkowe wiadomości na potrzebę nie wiem czego?
Dla mnie to koniec tematu.Nie zamierzam więcej odpowiadać na twoje posty. Jak chcesz to pisz. Nie będę tego czytać, bo szkoda mojego czasu dla ciebie. Mam moje koty, o które się powinnam troszczyć, a nie odpowiadać na te oszczerstwa.Dość czasu im zabrałaś.
Miśka ma u mnie DS na dobre i na złe.Do końca.