Amberka szylkretowa Lady[`],Rudiś[`] Szejna,James,Shilla

[gosiaa]

Asiu a jak ze zdrówkiem Amberki? Czy kuracja zaczęła przynosić efekty?

[Joanna KA]

Gosiu, tak chyba bez większych zmian ze zdrówkiem Amberki...
qpy w dalszym ciągu nie są wzorcowe... raczej luzaki takie... teraz w weekend muszę ją dokładnie przyobserwować i pojechać do CC, bo ten metronidazol to trzeba będzie chyba powtórzyć.
ale może spróbuje z tabletkami, bo podawanie dożylne, to mi się średnio podoba...

[Joanna KA]

czy to normalne, że Amber lubi suchy chleb, chałkę, gotowany makaron???

[magdaradek]

a w sumie czemu nie
nieznane są gusta i ludzkie i zwierzęce


Joanno dawno się nie odzywalaś, napisz więcej co tam u Twojego stadka

[Joanna KA]

ano dawno mnie nie było...
nie za dobrze się czuję... trochę mam dolegliwości żołądkowych siedzę na zwolnieniu

u mojego stadka w miarę dobrze.
Kicia jak to Kicia - ciągle warczy, prycha i nie przepuści okazji, żeby reszcie kociarstwa powiedzieć pare słów do słuchu...
Amber z Jamesem - tfu, tfu, tfu - lepiej. oczywiście od czasu do czasu tłuką się po pyskach, ale już chyba nie tak mocno
generalnie jakby mniej awantur. być może spowodowane jest tym, że siedzę z nimi teraz całymi dniami w domu i niczym policjant pilnuję porządku...

Amberka zdrowotnie też już troszkę lepiej. nie jest super-lux-malina, ale w porównaniu z tym co było, to sytuacja uległa zmianie na plus.
dzisiaj się śmiałam opowiadając mojemu mężowi o makaronie, że ona tą sraczkę, to miała z powodu zmiany diety - kocia jej najwyraźniej nie służy... muszę ją przestawić na suchy chleb, chałeczkę z masełkiem, makaronik i wszystko wróci do normy

[magdaradek]

a kto to dobrze się czuje w taką duchotę.......masakra

cieszę się, że Amberka już lepiej i że ułożyla sobie jakoś relacje z Jamesem a qpale się poprawiły?
ciekawe w takim razie co ona takiego jadła wcześniej........

[Joanna KA]

duchota dzisiaj straszna...

qpa ciągle bez rewelacji...
byłyśmy ostatnio u CC, która dała jakieś inne lekarstwo... ale ono chyba za wiele nie pomogło...
za kilka dni znowu pojedziemy na kontrolę...

co do jej wcześniejszej diety, to myślę, że była karmiona po domowemu czyli pewnie takim jedzeniem jakim żywił się właściciel. skoro wcina suchy chleb i makaron, którego nawet James (największy łakomczuch wśród kotów ) nie chce jeść, to znaczy, że ona po prostu jest do takiego jedzenia przyzwyczajona.

[pisiokot]

Cieszę się, że trochę lepiej i zdrowotnie i w relacjach miedzykocich .
Upał też chyba osłabia chęć do rozróby

[Joanna KA]

kociaste leżą ledwo żywe, to fakt
wczoraj wieczorem tylko (po tym, jak te potfory pochwaliłam) dały taki popis, że miałam już chęć mordu w oczach... awantura na sto fajerek
to już było "po chłodzie" (jak mówiła moja babcia), więc pewnie stąd w nich taki przypływ energii

[ruru]

mój Jurasek też uwielbiał mączne rzeczy
kradł chlebek, i sobie go chował, otwierał płatki owsiane i zajadał,
a on był wiejski chłopczyk
i to jest chyba syndrom
wiejskich kotów karmionych suchym chlebem

[Joanna KA]

czyżby Amberka była wiejską dzieweczką...
nie, chyba nie

Amber była oddana do schronu, podobno z powodu załatwiania się poza kuwetą... i chyba niestety jest to prawda...
jakiś czas temu odkryłam, że wycieraczka leżąca w przedpokoju jest cała mooookra... oczywiście okazało się, że jest cała zasiusiana...
wyrzuciłam, pozmywałam, popsikałam odstraszaczem i mówię będę obserwować... przez kilka dni nic się nie działo, ale dzisiaj biorąc buty stwierdziłam kałużę. to na pewno nie Kicia, bo ona jest czyścioch straszny, James też nie, bo jak on by narobił, to by zalało sąsiadów wychodzi na to, że to jednak Amber...
może to "zapach" butów ją tam ciągnie. to jest taki korytarzyk gdzie jest ciemno i gdzie się nie chodzi zbyt często, więc nikt jej nie przeszkadza
już tak myślałam żeby tam może jedną kuwetę postawić.
i chyba trzeba będzie zrobić badanie moczu, bo może to problemy z pęcherzem...
Amber miała robione badania krwi, które wyszły ok, więc CC nie widziała konieczności robienia badań moczu. jednak w tej sytuacji, to chyba trzeba będzie zrobić...

[Cameo]

Trzymam kciuki za śliczną Amber

[gosiaa]

Oj długo do Amberki nie zaglądałam a tu się jeszcze problem z sikaniem pojawił, no nie... a może to być też ze stresu, że ją Kicia goni, pamiętam jak Jack u mokkuni sikał, a po przeprowadzce do własnego domku wszystko wróciło do normy.

[ruru]

mocz warto zbadać
bo we krwi
to tak nie wyjdzie
jak że np. piaseczek

[pisiokot]

Życzę powodzenia w łapaniu siurków