pisiokot pisze:Maksiu wraca do schroniska, normalnie ręce mi opadły

.
W nowym domu od razu się zaaklimatyzował, jest grzeczny, nie ma z nim żadnych problemów.
Powodem jest to, że kicia-rezydentka źle znosi jego obecność, wpadła w depresję, nie je. Takie wieści miałam już w poniedziałek, poprosiłam wtedy Anetkę, Dużą Marmurka, żeby zadzwoniła do Alicji. Aneta miała identyczną sytuację, jej Miki zareagowała kompletnym wycofaniem się po pojawieniu się w domu Marmurka. Prawie miesiąc mieszkała na szafce, nie chciała jeść itd. Teraz wszystko jest ok.
Aneta rozmawiała bardzo długo, opowiedziała jak sobie radziła, że pomogły jej krople Bacha, namawiała na nie, dała namiary na Ryśkę. Tłumaczyła, że potrzeba czasu itd., itp. Jak widać niewiele to dało

.
Mnie opadło, nie widzę sensu kolejnej rozmowy.
Jak ma wrócić to niech wraca już, dopóki się jeszcze nie przyzwyczaił.
Jakiś czarny okres mają te nasze koty, ryczeć mi się chce z bezsilności.
Asiu Sis wrzuć z powrotem Maksia na stronę schroniska.