Galilea, kot-UFO - dziadzio znalazł swoją panią

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 29, 2009 15:19

Zostań na forum, podczytuję wątek i chętnie będę śledzić losy Galilei.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon cze 29, 2009 16:38

W 2007 roku w Polsce w laboratoriach zginęło 248192 zwierząt (z czego najwięcej myszy - 102942 i szczurów - 46329, a kotów 45).
Ale skoro inatheblue mówi, że TRZEBA............


Dane pochodzą z: "Raport o liczbie zwierząt wykorzystywanych do celów doświadczalnych w 2007" zawarty w obwieszczeniu nr 2 Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 23 czerwca 2008 (poz.56)
You can't help that. We're all mad here. (The Cheshire Cat from Alice in Wonderland )

Ań____

 
Posty: 282
Od: Pt mar 20, 2009 16:40
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon cze 29, 2009 16:45

Skoro tak pisze to widocznie tak jest - przynajmniej u nas.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Pon cze 29, 2009 16:57

Ań____ pisze:W 2007 roku w Polsce w laboratoriach zginęło 248192 zwierząt (z czego najwięcej myszy - 102942 i szczurów - 46329, a kotów 45).
Ale skoro inatheblue mówi, że TRZEBA............


Dane pochodzą z: "Raport o liczbie zwierząt wykorzystywanych do celów doświadczalnych w 2007" zawarty w obwieszczeniu nr 2 Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 23 czerwca 2008 (poz.56)


Też uważam że to smutne, ale skoro koty są często leczone ludzkimi lekami, to widać jakieś podobieństwa istnieją...
Ja bym wolała żeby w laboratoriach nie było ani jednego kota, myszy i szczury - no trudno, hodowcy węży czymś je tez karmią, ja karmię ptasznika swierszczami które też żyją, ale koty mają osobowość :(
jeszcze bardziej wolałabym żeby w ogóle nie było testów na zwierzakach, oraz kilku chorób, oraz jeszcze paru złych rzeczy na świecie.


inatheblue, proszę, nie zniechęcaj sie. Ań podchodzi do tego emocjonalnie, Ty naukowo, dyskutujcie jak chcecie, ale zostań i pisz o Galilei :ok:

Nualla

 
Posty: 1343
Od: Pon paź 27, 2008 16:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 29, 2009 16:58

Są również osoby mówiące, że nie trzeba, które walczą o prawa zwierząt, gdyż zwierzęta same walczyć nie mogą.
Dziwi mnie miłość wybiórcza: kotki z piwnicy kochamy, kotki z laba zabijamy.
Jak widać po Galilei, dobrze jej robi kontakt z człowiekiem i mam nadzieję, że wkrótce w pełni zaufa inatheblue, gdyż wcześniej w labie raczej nie miała sposobności zaufać człowiekowi.
Dla mnie to już coś, że Galilea nie podzieli losu innych kotów z Instytutu. Choć może to jednak źle, bo swoim cierpieniem nie będzie już mogła przyłożyć się do ratowania życia ludzkiego?
You can't help that. We're all mad here. (The Cheshire Cat from Alice in Wonderland )

Ań____

 
Posty: 282
Od: Pt mar 20, 2009 16:40
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon cze 29, 2009 17:02

Nualla pisze: inatheblue, proszę, nie zniechęcaj sie. Ań podchodzi do tego emocjonalnie, Ty naukowo, dyskutujcie jak chcecie, ale zostań i pisz o Galilei :ok:

Czy to oznacza, że naukowiec musi być człowiekiem bez emocji, natomiast ktoś wrażliwy jest pozbawiony racjonalizmu? Czy naukowość i emocjonalność się wykluczają? Zapewne to wiesz, Nuallo, jako, że tak szybko i wnikliwie zanalizowałaś powyższą sytuację.
Nawet inatheblue mówiła, że bolało ją, że zabija myszy, więc najwyraźniej coś jednak czuje podczas swych naukowych badań.

Jak najbardziej popieram dalsze pisanie o Galilei, na pewno nie tylko ja kibicuję koteczce :-)
You can't help that. We're all mad here. (The Cheshire Cat from Alice in Wonderland )

Ań____

 
Posty: 282
Od: Pt mar 20, 2009 16:40
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon cze 29, 2009 17:13

Ań, a może po prostu założysz wątek na temat testów na zwierzętach i tam będzie można sobie na ten temat dyskutować. Można też dopisać się do istniejącego wątku w tym zakresie, który podlinkowalam.
Bo na razie piszesz, że nie chcesz zniechęcać inatheblue do pisania tu, ale niestety robisz coś dokładnie odwrotnego.
Mnie by się nie chciało pisać, gdyby ktoś cały czas wałkował temat tego, że jestem bezduszna, niedobra, kocham wybiórczo i tu i ówdzie wtrącał drobne złośliwostki.
Nie wiem, jak dużo wiesz o tego typu badaniach, oprócz tego, że zabijane są w nich zwierzęta. Czy znasz przyczyny tych badań? Obwarowania prawne? Zastosowanie? Z iloma naukowcami robiącymi takie badania się zetknęłaś? Z iloma rozmawiałaś na ten temat?
I żeby była jasność - wolałabym, żeby tych badań nie było. Ale jednocześnie mam świadomość tego, że na razie dla wielu przypadków nie ma innej alternatywy :(
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 29, 2009 17:16

galla pisze:Ań, a może po prostu założysz wątek na temat testów na zwierzętach i tam będzie można sobie na ten temat dyskutować. Można też dopisać się do istniejącego wątku w tym zakresie, który podlinkowalam.(

Galla, właśnie miałam zaproponować dokładnie to samo. :)

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 29, 2009 17:28

Gdyby nie można było inaczej, nie byłoby o co walczyć.
Niegdyś kobiety nie miały praw i gdyby nikt nie walczył stwierdzając "nie da się inaczej", to najprawdopodobniej nie byłoby tu nas na forum.
Nie pchałabym się w dyskusję nie mając o niczym pojęcia, choć oczywiste jest, że muszę opierać się na zdaniu osób ode mnie mądrzejszych i bardziej doświadczonych w danej dziedzinie.
Ponieważ jestem prawnie i naukowo bezsilna, jedyne, co mogę zrobić, to wybierać produkty nie testowane na zwierzętach, w swoim życiu codziennym - co robię, acz nawet to nie wychodzi mi w 100% - i staram się tak żyć, aby zminimalizować cierpienie słabszych od nas istot, które nie mogą się same bronić.

galla i Bayliszkowa macie rację. To nie jest wątek poświęcony wiwisekcji, tylko Galilei. Ciężko jest mi przejść obojętnie wobec cierpienia zwierząt, ogółu zwierząt, dlatego wałkowałam. Przepraszam.
galla, ni razu nie nazwałam inatheblue bezduszną, etc., wypraszam sobie, zresztą jak mogłabym, skoro tak nie uważam?
You can't help that. We're all mad here. (The Cheshire Cat from Alice in Wonderland )

Ań____

 
Posty: 282
Od: Pt mar 20, 2009 16:40
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon cze 29, 2009 17:34

Ań, pisałaś ogólnie o naukowcach, o miłości wybiórczej. Inatheblue też jest naukowcem, który robi testy na zwierzętach, więc generalnie to odnosi się również do niej ;)
Jeśli źle zinterpretowałam i wyłączasz z tej rzeszy naukowców inatheblue, to przepraszam za złą interpretacje Twoich słów.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 29, 2009 17:55

To tak dla równowagi: :) Ja mam dwa szczury z laboratorium-z Warszawy sobieprzywiozlam. I musiałam przejśc weryfikację i podpisac umowę adopcyjną. 8O

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 29, 2009 20:01

Galilea robi postępy, ale:
je głównie w nocy
boi się lustra
boi się wszystkich drzwi
boi się salonu (małego pokoju już nie :))
boi się szczekających na dworze psów i kłócących się sąsiadów
nie wie, co to lodówka
nie je niczego oprócz stałej karmy
Kot fajtłapa.

Nie boi się mycia przez nas rąk (sukces), bardzo interesuje się wanną, nie rozumiejąc, dlaczego te łyse małpy w kółko polewają siebie albo coś wodą. Pralki też już się chyba nie boi, będąc świadkiem dwóch prań, potem ją obejrzała i obwąchała. Zamykam starannie drzwiczki...

Z sukcesów innych: kuweta jest już w ubikacji, czyli w innym pomieszczeniu niż łazienka i Galilea wchodzi tam bez problemów, chociaż trochę cykała na początku. Zabrała też sobie do transporterka pluszową mysz i wyczyściła futerko. Myje się dość ostentacyjnie, a u zwierząt to znak, że są u siebie.
Poczekam, aż będzie swobodnie przemieszczała się po mieszkaniu i dopiero zabiorę transporterek. Może trzeba kupić legowisko z daszkiem, bo kosz jest otwarty, a ona ma dużo bodźców.

Martwię się, bo mi kicha i oblizuje sobie nosek, ale poza tym oczy są czyste i wygląda dobrze. Może po prostu zgarnęła cały kurz z mieszkania.

Tosza: ja tylko podpisałam protokół odbioru w karcie kota :) Ale mnie tam znają.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pon cze 29, 2009 20:25

inatheblue - fajnie,że jesteś i proszę Cię opowiadaj nam o Galilei ,byłoby mi cholernie przykro,gdybyś zamilkła.

Dysputa nawet mnie zainteresowała,ale ..... no coments .

Obrazek
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon cze 29, 2009 20:30

Bazyliszkowa pisze:
galla pisze:Ań, a może po prostu założysz wątek na temat testów na zwierzętach i tam będzie można sobie na ten temat dyskutować. Można też dopisać się do istniejącego wątku w tym zakresie, który podlinkowalam.(

Galla, właśnie miałam zaproponować dokładnie to samo. :)

Popieram, nie offtopujmy.
To jest wątek o Galilei, o jej nowym, szczęsliwym zyciu i niech tak zostanie. Miejsce na dyskusje nt. badań na zwierzętach, aspektów moralnych i medycznych tego zjawiska jest na Koci Łapci.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39533
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon cze 29, 2009 20:34

Galilea naprawdę szybko robi postępy - przecież takiego życia nigdy nie znała...
Myślę, że kryta budka by jej się spodobała. Ale może najpierw zobacz, co powiedziałby na kartonowe pudło wyścielone kocykiem, i z dużą dziurą wejściową.
Kciuki za dalsze sukcesy :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości