Przeczytałam cały MiguGasparowy wątek

. Czytałam kilka dni, na raty

. Czesto sie smialam, czasami było mi smutno. Najbardziej, gdy czytałam o miejscu, skad kicioly sie wziely .....

Ale tez wtedy, gdy Migu stanęła w drzwiach z powrotem po pobycie w nowym domku, ktory mial byc juz na zawsze

. Nie znam wszystkich okolicznosci, ale sami tez zaliczylismy rozne kici problemy. Kilka qu czy sio nie tam, gdzie trzeba, pare dni fukania to naprawde tak duzo i powód by kici mówic PA ... ? I wiedziec, ze ona nie chce tu byc ?

Ale nie chce tu tematu odgrzebywac ani tym bardziej rozdrapywac ran. Wspaniale, ze Migocia znów jest szczesliwa .... Widok szczesliwego kota, ktory ufa Duzemy to widok bezcenny, mam takie dwa

.
Zauroczyly mnie Wasze i buborowe wierszyki. To taki smaczek wątkowy
Cudnie, ze Gaspi juz po zabiegu zebowym. I ze wsio pomyslnie. To teraz gentelman bez skazy

. A Migu jest posągowa ..... mozna patrzec i sie zapatrzyc ....

Filmy z rewelacyjnym podkładem powalily mnie, mamo Korciaczek

. Bravo !.
Zdjecia kociambrow czaruja, która z Was ma takie oko ? Chwytacie uczucia na goracym uczynku

. Zdjecia mówia, sa pelne wyrazu.
Zycze Jej i Jemu by ich dobry czas trwal gdziekolwiek sie znajda
Bede Wam sekundowac, bo to co robicie Korciaczki, to WIELKA ROBOTA.