K-ów,toniemy w kotach i długach:-(potrzebna wirtualna opieka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 27, 2009 22:10

Mjs, pardon, telefon mi padł w drodze do krk, od Agi wiem, że nikt nie ma temperatury, nikt też nie wymiotuje i nie ma biegunki - taki był stan na 20.00.

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob cze 27, 2009 22:14

lutra pisze:mahob, cudnie, każdy ogłaszacz się przyda.
Do tej pory funkcjonowało to tak, że dom tymczasowy przesyłał zdjęcia kota i opis do ogłaszających, a oni/one wrzucały kota na stronę.
Z powodów różnych i wielu spraw się system się nam posypał i mamy dużo kotów. Teraz priorytetem są maluchy. Na razie chyba jeszcze zrobimy według starego systemu: my (DT) przesyłamy zdjęcia i opisy konkretnych kotów bezpośrednio do ogłaszających, a oni wrzucają to na "swoje strony".
W przyszłości chyba trzeba będzie to zoptymalizować, może jutro wspólnie coś wymyślimy.
Wpiszę Cię na listę, do tych konkretnych stron, zobaczę potem, ile stron jest wielokrotnie obłożonych i zrobimy jakieś migracje.
:)


Ok.
W takim razie czekam na info.
A mój mail to: mahob@poczta.onet.pl

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 22:28

Biedne maleństwa same bez matek i biedne matki bez dzieciaków :(
Oby jutrzejszy poranek przyniósł dobre wieści.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 22:39

Tweety pisze:gdyby było dla nich miejsce na DT to by tam trafiły ale nie było i wszyscy o tym wiedzieli. Można je było również zostawić na działkach albo zawieźć do schronu. Innych opcji nie było. Więc zrobiłyście z Lutrą to co można czyli gruntowna dezynfekcja i pozostawienie z mamami.
Ilością kotów przebijamy ostródzkie schronisko a domów tymczasowych jest tyle ile jest i tak dość dużo, bo z 75 kotów na Wielopolu jest niecałe 20 w dwóch dużych pomieszczeniach.


Agnieszka,

ja rozumiem, ze nie bylo domu tymczasowego. Rozumiem, ze kazdy o tym wiedzial ale haslo " Mowiłam już Tweety, że małe kocieta nie powinny trafiać na Wilopole. Mają za małą odporność, żeby walczyć z wirusami, ktore sa obecne na miejscu i które my przynosimy " jest kompletnie bez sensu.

Moim zdaniem lepiej poczekac z odlawianiem maluchów do momentu kiedy ma się je gdzie dać. ja tez nie łapałam maluchów weneckich, bo tymczas mam dopiero od wtorku.

Szkoda mi maleńkiej.
Strasznie mocno chcę wierzyć, ze jakoś się do skończy pozytywnie :P
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob cze 27, 2009 22:41

kosma_shiva pisze: przepraszam, bo troche sie pogubilam.
Są dwie kotki, podrostki i kto jeszcze?
Których nie można zostawić samych?
A jeśli chodzi o ciąze to bardzo to niefajne, ale uważam, że w takiej sytuacji jedynym humanitarnym wyjściem jest sterylka aborcyjna.


Są dwie kotki, podrostki i prawdopodobnie gdzieś drugi miot od drugiej kotki oraz domniemany tatuś. Nie lubię aborcyjnych, ale nie ma wyjścia.

Mój mail do wrzucenia na 1. stronę: gerith@gmail.com. Ogłaszam koty z tejże strony wątku, tylko kogo mam podawać w kontaktach? Dotąd podawałam Tweety, jeżeli nie miałam innego namiaru, a teraz?
Ostatnio edytowano Sob cze 27, 2009 22:45 przez queen_ink, łącznie edytowano 1 raz

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 22:44

queen_ink pisze:
kosma_shiva pisze: przepraszam, bo troche sie pogubilam.
Są dwie kotki, podrostki i kto jeszcze?
Których nie można zostawić samych?
A jeśli chodzi o ciąze to bardzo to niefajne, ale uważam, że w takiej sytuacji jedynym humanitarnym wyjściem jest sterylka aborcyjna.


Są dwie kotki, podrostki i prawdopodobnie gdzieś drugi miot od drugiej kotki oraz domniemany tatuś. Nie lubię aborcyjnych, ale nie ma wyjścia.


hmm, to źle jeśli są tam jeszcze jakieś maluchy. To faktycznie nie można zabrać mamuś. :(
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob cze 27, 2009 22:59

kosma_shiva pisze:Agnieszka,

ja rozumiem, ze nie bylo domu tymczasowego. Rozumiem, ze kazdy o tym wiedzial ale haslo " Mowiłam już Tweety, że małe kocieta nie powinny trafiać na Wilopole. Mają za małą odporność, żeby walczyć z wirusami, ktore sa obecne na miejscu i które my przynosimy " jest kompletnie bez sensu.

Moim zdaniem lepiej poczekac z odlawianiem maluchów do momentu kiedy ma się je gdzie dać. ja tez nie łapałam maluchów weneckich, bo tymczas mam dopiero od wtorku.

Szkoda mi maleńkiej.
Strasznie mocno chcę wierzyć, ze jakoś się do skończy pozytywnie :P


cały czas staramy się wybierać mniejsze zło, z lepszym lub czasami gorszym skutkiem. W takich sytuacjach nigdy nie wiadomo co by było lepiej.
Maluchy trafiły na Wielopole i trzeba ponosić konsekwencje takiej decyzji. większość z nich miała oczka w kiepskim stanie, mocno zaropiałe, i to zadecydowała o zabraniu ich stamtąd.
No nic, walczymy dalej.

Queen_ink, telefony do opiekunów danych kotów tzn do DT, zrobię listę i powysyłam na PW tym którzy chcą. Czyli rozumiem, że adresy mail'owe mahob i Queen_ink idą na pierwszą stronę, aha jeszcze Anki.
Proszę tylko pamiętać, że lepiej podjąć się mniejszej liczby stron, na których się ogłasza i dbać o to aby nasze ogłoszenia były tam stale i aktualne niż wziąć ich bądź ile i ogłaszać raz w miesiącu

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 23:05

Ok. Przy Rysiu i Rysi możecie też podawać mojego maila. BTW oboje mają podwójne allegro w tej chwili, bo odnowiłam swoje aukcje ;)

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Nie cze 28, 2009 8:26

kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:gdyby było dla nich miejsce na DT to by tam trafiły ale nie było i wszyscy o tym wiedzieli. Można je było również zostawić na działkach albo zawieźć do schronu. Innych opcji nie było. Więc zrobiłyście z Lutrą to co można czyli gruntowna dezynfekcja i pozostawienie z mamami.
Ilością kotów przebijamy ostródzkie schronisko a domów tymczasowych jest tyle ile jest i tak dość dużo, bo z 75 kotów na Wielopolu jest niecałe 20 w dwóch dużych pomieszczeniach.


Agnieszka,

ja rozumiem, ze nie bylo domu tymczasowego. Rozumiem, ze kazdy o tym wiedzial ale haslo " Mowiłam już Tweety, że małe kocieta nie powinny trafiać na Wilopole. Mają za małą odporność, żeby walczyć z wirusami, ktore sa obecne na miejscu i które my przynosimy " jest kompletnie bez sensu.

Moim zdaniem lepiej poczekac z odlawianiem maluchów do momentu kiedy ma się je gdzie dać. ja tez nie łapałam maluchów weneckich, bo tymczas mam dopiero od wtorku.

Szkoda mi maleńkiej.
Strasznie mocno chcę wierzyć, ze jakoś się do skończy pozytywnie :P


Źle mnie zrozumiałaś, nie chodziło mi o kociaki bielańskie tylko każde następne. Jak mówiłam nie miałam dotad nic duzo wspólnego z AFN i nigdy wcześniej nie byłam na Wielopolu. Teraz juz wiem i dlatego nie chce, żeby maleństwa po rekonwalescencji trafiły tam spowrotem. Za duże ryzyko, że znowu się coś przyplącze, tym bardziej że już nie będą ssaly matki

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 28, 2009 8:28

Fiona nie wyrabia
buntuje się i żąda dodatkowej niani
Obrazek
Obrazek
:lol:
A to Mopcio chyba dochodzi do siebie
wczoraj jak normalny kot pierwszy raz od przyjazdu
przyszedł do łóżka przytulić się
Obrazek
:lol:
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie cze 28, 2009 9:10

markopolo00 pisze:Fiona nie wyrabia
buntuje się i żąda dodatkowej niani
Obrazek
Obrazek
:lol:
A to Mopcio chyba dochodzi do siebie
wczoraj jak normalny kot pierwszy raz od przyjazdu
przyszedł do łóżka przytulić się
Obrazek
:lol:


dobrze, że nie podwyżki :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 28, 2009 9:19

nie żyją dwa rudziaszki, nie wiem które, rokowania dla reszty bardzo ostrożne. Pojawiła się biegunka i widmo pp. Przy okazji są potwornie zarobaczone. Nawet nie chcę myśleć jak to się skończy :cry: :cry: :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 28, 2009 9:56

nie wiem co powiedzieć... :placz: bezsilność ogarnia

[*][*][*]
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie cze 28, 2009 10:08

U moich trzech czarnulków też były podobne objawy
gorączka ,sraczka , wymioty , nastąpiło odwodnienie
stały się osowiałe i jeszcze jeden objaw strasznie śmierdziały
teraz rozrabiają jedzą jak maszyny 5 razy dziennie mokre i dwa razy
dziennie suche popiją przegotowaną wodą i mlekiem w proszku ,
co do kupek mam zastrzeżenia ale zwalam to na pokarm
mokry którego nie żałują sobie chyba zacznę ograniczać
Dzięki szybkiej pomocy weta doszły do siebie błyskawicznie
Panuje jakiś wirus o podobnych objawach jak pp który
w przeciągu dwóch dni zabiera maluszki do nieba
W jednej z lecznic słyszałem że jest on gorszy nawet od pp
ponieważ nie znają antybiotyku który działa na niego
ten który został podany moim maluchom zadziałał
jest paskudny dla kotka bo bardzo szczypiący i kiciuś wrzeszczy
ale u moich zadziałał
trzymam kciuki za malutkie będzie dobrze
:ok:
dla tych co nas opuściły
(*)
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie cze 28, 2009 11:06

ja swoim profilaktycznie podałam surowice i lydium. Wyglądają ok, jedzą jak wściekłe, rozrabiają.
Honda na powrót okazała się Dieslem, co doktor potwierdził.

Rany Boga, co to jest za cholera?? I jak się przed tym bronić?

Dziewczyny są na Wielopolu, mamusie w porządku, wsunęły wołowinkę, zero wymiotów, zero biegunek.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33, puszatek, Tundra i 95 gości