K-ów,toniemy w kotach i długach:-(potrzebna wirtualna opieka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 27, 2009 20:43

Wiem, że wiele osoób ma dość po dzisiejszych wydarzeniach, ale chciałam jeszcze coś od siebie powiedzieć bo mi przykro bardzo po śmierci kotki. Mam wrażenie, że wszyscy spychają odpowiedzialność za to co się stało albo na naturę albo na inne okoliczności. Ja mam inaczej, czuję się winna, że doszło do takiej sytuacji, może bardziej dlatego, że to ja je wyjmowalam z altanki i pakowalam do kontenera. Moim zdaniem nie jest to raczej wirus z Bielan, gdyby tak bylo to w połaczeniu z ogromnym stresem z łapanki a potem bliskiego kontaktu z różnymi ludzmi i nowym miejscem znacznie szybciej by się rozwinął. Moim zdaniem zawalił czlowiek, w tym i ja. Mowiłam już Tweety, że małe kocieta nie powinny trafiać na Wilopole. Mają za małą odporność, żeby walczyć z wirusami, ktore sa obecne na miejscu i które my przynosimy .Do konca nie można sprawdzic czy któryś jadł i ile. Jak się zachwowuje, czy jest bardziej osowialy. Taką opiekę może mu zapewnić tylko dom tymczasowy i trzeba robić wszystko aby tak właśnie było. Nie mam doświadczenia fundacyjnego. Dotąd ratowalam kociaki na własną rękę i na kilkadziesiat kotów, które przeszly przez mój dom odszedł tylko jeden po nieudanej adopcji. Tak pewnie było bo wszystkie były pod kontrolą jednej osoby nienarażonej na inne kocie zarazki. Myślę, że dla kociat to jedyna opcja.

Sytuacja przypomina teraz niestety trochę schroniskowe życie. Z taką ilością kotów trudno żeby było inaczej. Na szczęście my wkładamy maksymalny wysiłek aby ratować do samego końca, czym jak wiemy nasze schronisko poszczycić się nie może. Mimo to kociaki odchodzą a my zyjemy w strachu o kolejne.

Nie mam gotowego rozwiązania na ten problem w sytuacji gdy tyle kotów jest pod opieką AFN. To taki temat do przemyślenia na jutro.

Wiem, że to bez sensu, ale ciągle nie mogę się pozbyć mysli, że gdyby nie ja to wszystkie kociaki mialyby szansę, Audrey też...

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 20:48

ogocha pisze:Moje kociaki zaszczepione i przebadane jeszcze raz. Są zdrowe tylko mają bardzo brudne uszy. Nie widać na razie świerzbu ale kto wie czy sie nie "wykluje".


I tak niech zostanie.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 20:57

Akima, ja też wkładałam, też mam poczucie winy. :(

Trzeba wymyślić coś, żeby w przyszłości takich sytuacji nie było, co nie wiem. Może warto sporządzić listę domów tymczasowych, które w sezonie maluchowym zajmują się wyłącznie maluchami z jednego miotu i mają "nieskazitelne" domy i doświadczenie? Np. pani Zofia, która ma brać miot starszy, ale nie wiem, czy dużo jest takich osób. Po szczepieniu te kociaki juz trochę odchowane mogłby trafiać do "normalnych DT? Jakkolwiek zawsze jest ryzyko.
Temat jest do przemyślenia na przyszłość.

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob cze 27, 2009 21:00

Jeśli chodzi o ogłoszenia, to mam pytanie do
Ank@2 i j3nny, na których stronach chcecie ogłaszać?
Kompletuję listę, zobaczymy, co zostanie wolne i czy będą chętni do ogłaszania na pozostałych stronach.
Gdyby ktoś jeszcze miał ochotę ogłaszać, to pisać proszę, najlepiej z podaniem stron, na których mógłby.

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob cze 27, 2009 21:06

AKIMA,

zawsze zostaje w ustach niesmak.
Ja kiedyś oddałam dwie maleńkie dziewczynki pewnej dziewczynie.
W dniu gdy zachorował Kminek a ja pobiegłam do Krakvetu, dostałam telefon od tej dziewczyny, że Malinkę musi oddać a Borówka nie żyje.
Nigdy sobie nie wybaczę tego, że oddałam za szybko i ze dziewczyna niedopilnowała.
Borówka umarło doktorowi Komendzie na rękach....


Mówienie Tweety, ze maluchy nie powinny trafiać na Wielopole też nic nie da bo i tak tam trafiają.

Łapałyście te koteczki z świadomością, że nie ma dla nichj DT.

Teraz już za późno, wierzyć można tylko w to, że to nie pp i że pozostałe maluchy sobie poradzą.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob cze 27, 2009 21:08

lutra pisze:Jeśli chodzi o ogłoszenia, to mam pytanie do
Ank@2 i j3nny, na których stronach chcecie ogłaszać?
Kompletuję listę, zobaczymy, co zostanie wolne i czy będą chętni do ogłaszania na pozostałych stronach.
Gdyby ktoś jeszcze miał ochotę ogłaszać, to pisać proszę, najlepiej z podaniem stron, na których mógłby.


Mi to obojętne. Wolałabym jednak na stronach bez rejestracji, bo zawsze gdzieś hasła gubię itp.
Możesz mi jakieś 2-3 strony przydzielić.

Ank@2

 
Posty: 40
Od: Pt maja 22, 2009 19:51

Post » Sob cze 27, 2009 21:09

Mi to obojętne. Wolałabym jednak na stronach bez rejestracji, bo zawsze gdzieś hasła gubię itp.
Możesz mi jakieś 2-3 strony przydzielić.


Oko, coś przydzielę, spytam, a jutro upublicznię.

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob cze 27, 2009 21:16

kosma_shiva pisze:AKIMA,

zawsze zostaje w ustach niesmak.
Ja kiedyś oddałam dwie maleńkie dziewczynki pewnej dziewczynie.
W dniu gdy zachorował Kminek a ja pobiegłam do Krakvetu, dostałam telefon od tej dziewczyny, że Malinkę musi oddać a Borówka nie żyje.
Nigdy sobie nie wybaczę tego, że oddałam za szybko i ze dziewczyna niedopilnowała.
Borówka umarło doktorowi Komendzie na rękach....


Mówienie Tweety, ze maluchy nie powinny trafiać na Wielopole też nic nie da bo i tak tam trafiają.

Łapałyście te koteczki z świadomością, że nie ma dla nichj DT.

Teraz już za późno, wierzyć można tylko w to, że to nie pp i że pozostałe maluchy sobie poradzą.


Własnie dlatego trzeba coś zrobić, żeby już tak nie było. Reszta kociaków z Bielan u Ogochy odpukać ma sie dobrze. Gdyby tak byo z tymi... już nawet kończyć nie muszę. J
eśli 7 się uda, to trzy mają juz DT. jeśli nie będzie DT dla 4 najmniejszych to ja je wezmę do siebie. Nie chcę żeby trafiły na Wielopole. Mojej Viki termin szczepienia minął w kwietniu i musze odnowić, a Esma była szczepiona. Mam nadzieje, że są zabezpieczone

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 21:18

kosma_shiva pisze:
Ank@2 pisze:To i może ja się wypowiem, bo to 'moje' znaleziska.

Pani nie dokarmia kotów codziennie, bo dzisiaj tylko chodziła z pieskiem po parku i do kotów nie zajrzała. :(
Bawiłam się z dwoma tri i są bardzo fajne i odważne. Ona się
szybko oswoją. W zabawie wchodziły mi na kolana, mogłam je też pogłaskać.
Rudo-biały jest najdzikszy.

Dzisiaj, niestety do kotów doleciał dziki pies. Próbuję od pewnego czasu ustalić czy to czyjś pies, czy bezdomny, ale on nie da się złapać, nawet podejść do siebie nie pozwala. :(

Również porobię jakieś ogłoszenia kociakom.
(Qeen- mój mail : annab3@op.pl)


z tego co tu mówisz wynika, że wystarczyłoby pochodzić tam chwilę, pobawić jeszcze trochę i by się kotki rozmruczały.
Myślę, że nawet ten rudy wyszedłby na prostą.

Moje weneckie maluchy to nawet na 3 metry nie pozwalały do siebie podejśc a socjalizacja mimo, że dużo mniejsze trwała długo.
ALe tak jak mówię, te wyglądają na prawie całkiem oswojone.

Moim też zdaniem najważniejsze to złapać mamusie obydwie i wysterylizować.
Maluchy można w tzw. Międzyczasie oswajać, jest lato, ciepło no i one się jeszcze nie rozmnożą :P

Tak samo zresztą na Wenecji. Najważniejsza w tej chwili jest Lola - bo ona ma zdolność zaciążąnia się w 6 tygodni od porodu :twisted:



Tak, tylko że mama tej piąteczki jest już w ciąży, a one są chyba za małe, żeby je zostawić tam same. :(

A co do niedzieli to jakaś pisana konferencja np. na skajpie nie wchodziłaby w grę?

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 21:28

queen_ink pisze:
kosma_shiva pisze:
Ank@2 pisze:To i może ja się wypowiem, bo to 'moje' znaleziska.

Pani nie dokarmia kotów codziennie, bo dzisiaj tylko chodziła z pieskiem po parku i do kotów nie zajrzała. :(
Bawiłam się z dwoma tri i są bardzo fajne i odważne. Ona się
szybko oswoją. W zabawie wchodziły mi na kolana, mogłam je też pogłaskać.
Rudo-biały jest najdzikszy.

Dzisiaj, niestety do kotów doleciał dziki pies. Próbuję od pewnego czasu ustalić czy to czyjś pies, czy bezdomny, ale on nie da się złapać, nawet podejść do siebie nie pozwala. :(

Również porobię jakieś ogłoszenia kociakom.
(Qeen- mój mail : annab3@op.pl)


z tego co tu mówisz wynika, że wystarczyłoby pochodzić tam chwilę, pobawić jeszcze trochę i by się kotki rozmruczały.
Myślę, że nawet ten rudy wyszedłby na prostą.

Moje weneckie maluchy to nawet na 3 metry nie pozwalały do siebie podejśc a socjalizacja mimo, że dużo mniejsze trwała długo.
ALe tak jak mówię, te wyglądają na prawie całkiem oswojone.

Moim też zdaniem najważniejsze to złapać mamusie obydwie i wysterylizować.
Maluchy można w tzw. Międzyczasie oswajać, jest lato, ciepło no i one się jeszcze nie rozmnożą :P

Tak samo zresztą na Wenecji. Najważniejsza w tej chwili jest Lola - bo ona ma zdolność zaciążąnia się w 6 tygodni od porodu :twisted:



Tak, tylko że mama tej piąteczki jest już w ciąży, a one są chyba za małe, żeby je zostawić tam same. :(

A co do niedzieli to jakaś pisana konferencja np. na skajpie nie wchodziłaby w grę?


przepraszam, bo troche sie pogubilam.
Są dwie kotki, podrostki i kto jeszcze?
Których nie można zostawić samych?
A jeśli chodzi o ciąze to bardzo to niefajne, ale uważam, że w takiej sytuacji jedynym humanitarnym wyjściem jest sterylka aborcyjna.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob cze 27, 2009 21:36

lutra pisze:Jeśli chodzi o ogłoszenia, to mam pytanie do
Ank@2 i j3nny, na których stronach chcecie ogłaszać?
Kompletuję listę, zobaczymy, co zostanie wolne i czy będą chętni do ogłaszania na pozostałych stronach.
Gdyby ktoś jeszcze miał ochotę ogłaszać, to pisać proszę, najlepiej z podaniem stron, na których mógłby.


Zaglądam na wątek od dawna ale nie bardzo mogę jakoś pomagać...
Teraz pomyślałam o tych ogłoszeniach - może to bym mogła robić?

Tylko nie wiem co i jak...
Mam konta na róznych stronach ogłoszeniowych - mogłabym np. na:
eoferty.com.pl
giełdaogłoszen.pl
kokosy.pl
przygarnijzwierzka.pl
tablica.pl
hiperogłoszenia.pl
ofertownia.pl

Tylko nie wiem czy one nie sa już przypadkiem zajęte przez kogoś...
Poza tym na początek wolałabym powiedzmy ze trzy strony, bo nie wiem jak dam radę czasowo - macie tych kotów bardzo dużo! Nigdy takich ilości nie ogłaszałam...

No i czy mogę prosić o jakieś wprowadzenie w temat? Skąd teksty? Skąd zdjęcia? - czy to z tej 1 strony się bierze?
Jakie dawać namiary w ogłoszeniu?
itd.

Pozdrawiam
M.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 21:47

mahob, cudnie, każdy ogłaszacz się przyda.
Do tej pory funkcjonowało to tak, że dom tymczasowy przesyłał zdjęcia kota i opis do ogłaszających, a oni/one wrzucały kota na stronę.
Z powodów różnych i wielu spraw się system się nam posypał i mamy dużo kotów. Teraz priorytetem są maluchy. Na razie chyba jeszcze zrobimy według starego systemu: my (DT) przesyłamy zdjęcia i opisy konkretnych kotów bezpośrednio do ogłaszających, a oni wrzucają to na "swoje strony".
W przyszłości chyba trzeba będzie to zoptymalizować, może jutro wspólnie coś wymyślimy.
Wpiszę Cię na listę, do tych konkretnych stron, zobaczę potem, ile stron jest wielokrotnie obłożonych i zrobimy jakieś migracje.
:)

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob cze 27, 2009 21:55

gdyby było dla nich miejsce na DT to by tam trafiły ale nie było i wszyscy o tym wiedzieli. Można je było również zostawić na działkach albo zawieźć do schronu. Innych opcji nie było. Więc zrobiłyście z Lutrą to co można czyli gruntowna dezynfekcja i pozostawienie z mamami.
Ilością kotów przebijamy ostródzkie schronisko a domów tymczasowych jest tyle ile jest i tak dość dużo, bo z 75 kotów na Wielopolu jest niecałe 20 w dwóch dużych pomieszczeniach.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 22:01

Aga, są jakieś wieści o pozostałych maluchach?
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 27, 2009 22:10

mjs pisze:Aga, są jakieś wieści o pozostałych maluchach?


ostatnie wieści były takie, że wszystko jest ok. Kolejne jutro rano.

Edit_f dzwoniła z Krakvetu, że u jednego kociaka jest nawrót choroby :(
pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Może Zowisia zajrzy tu potem i napisze coś więcej

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 43 gości