DO ZAMKNIĘCIA>Tanie Dranie Reaktywacja. Nastała Obamka :)

[alus1]

Piękna Basińska szkoda że leje Twoje Słoneczka

[Adrianapl]

Piękna Basińska szkoda że leje Twoje Słoneczka

moge sie tylko podpisac

ale chyba faktycznie jakies badania by sie przydaly moze ja cos boli.

[kalair]

[charm]

Kiedyś kończy się burza i wychodzi słońce....
(moje fot po ostatniej ostrej burzy...)

[Wielbłądzio]

Uschi zrobi Allegro

as always, potrzebuję Twoich namiarów, daj na PW

Przepraszam, w weekend napiszę jakiś tekst i Ci prześlę
Na razie ciągle jestem ogłupiona śmiercią Tomka, nie mogę się z tym pogodzić, nie umiem myśleć o niczym innym

[Wielbłądzio]

No śliczne dziewczątko... Czemu ona tak?

U mnie też była taka: Inka. Do ludzi: ukochane stworzonko.
A koty tłukła na potęgę, szczególnie upodobała sobie malutkiego Frodka.

Tylko Baśka przed sterylką była przyjacielska wobec reszty stada, była normalnym, łagodnym kotuchem...

Nadal leje
Wczoraj dosyć późno wróciłam do domu i szybko padłam spać, ale tylko przez te pół godziny czy godzinę zanim się położyłam, zdążyła natłuc Ropka, Maciejka i Nuśkę Dziś rano też któreś dostało, już nawet nie pamiętam które... Bije, wyje i prycha, jak jakaś oszalała ...
Bidusię przed wyjściem z domu bezapelacyjnie zamykam w sypialni, Chudej nie wypuszczam już nawet wtedy, kiedy jestem... Krótko mówiąc, mamy w gościnie Godzillę nr 2, znacznie groźniejszą i bardziej bezwzględną niż pionierka

[Wielbłądzio]

Kiedyś kończy się burza i wychodzi słońce....
(moje fot po ostatniej ostrej burzy...)

Teraz już nie ma u mnie żadnej burzy Agnieszko... Został już tylko smutek, ale i wielka ulga, że to wszystko dawno za mną. Gdyby modliszka z wiadomych przyczyn nie zatroszczyła się o to, żebym całkowicie zniknęła z pola widzenia tego &^$(^&_ - nadal bym się z nim bardziej lub mniej przypadkowo widywała i 'dzięki' temu nie miałabym szans zacząć wydobywać się z zapaści...

A Tomek mam nadzieję zobaczył już tęczę

[Wielbłądzio]

Wróciłam z roboty, dałam Draniom kolację...
Cholerny Nunek, znów nałykała się żarcia bez gryzienia i właśnie zahaftowała mi całą kuchnię ... Powinnam wyjść po zakupy, ale nie mam siły. Na nic nie mam siły.

Życie wariata to nie bułka z masłem, jak mawiał Forrest Gump Tak mi się jakoś przypomniało

[kalair]

Tiaaa..dobry cytat..

Cześć Wielbłądku.

[Wielbłądzio]

Wczoraj wysiadłam. Znów zaczynam słabnąć ni z tego ni z owego

Baśka zachowuje się koszmarnie. Rzuca się na wszystkie koty, bije, prycha... Wczoraj była też uprzejma podczas walki wywrócić mój kubek z zaparzoną herbatą (taką z fusami, a jakże ): kubek się stłukł, herbata rozlała po blacie, szafce i podłodze...
Biała Zaraza od kilku godzin siedzi w dużym transporterze. Wiem, że to okrutne, ale nie mogę tolerować takiego zachowania, musi mieć karę, może zrozumie Nie mogę pozwolić, żeby obcy kot terroryzował i bił do krwi moje własne - tym bardziej, że jej agresja udziela się innym Draniom i zaczynają napadać na siebie nawzajem Przypuszczam, że zachowuje się podobnie codziennie, kiedy ja jestem w pracy. Klatkę właśnie oddałam Agnesce, więc nie mam już nawet jak cholerstwa unieszkodliwić... Jeśli dzisiaj będzie podobnie jak wczoraj, niestety: codziennie przed wyjściem z domu będę ją zamykać w tym transporterze Ogłoszenia są w necie od kilku dni, na razie odzew zerowy, na ogłoszenie w GW tak samo Jeżeli w ciągu najbliższego tygodnia nikt się nie odezwie - Baśka niestety będzie szukała innego tymczasu

Draniska w porządku, niedobre i nienażarte jak zwykle
Buś kocha weekendy, bo tylko wtedy spędzam z nią tyle czasu w łóżku: można się wałkować, mruczeć, wciskać Mamusi nochal w usta... Moja ukochana Chuda Cholera...

[kalair]

Qrka,niewesoło...
Bry Wielbłądku.

[genowefa]

Mogę Ci pożyczyć klatkę. Zapowiadają upały, więc i tak nic nie będę mogła przetrzymać "na strychu", w upały jest tam koszmarnie, nie ma okna.

Mam trochę fotków Twoich ulubionych kotków. Jak sobie leżą razem i jak dzisiaj spryskałam Siupsiupka spryskiwaczem, bo leżał obok trawy i wcale się nawet nie ruszył Ale nie wiem, czy mogę wstawić, bo tutaj tak smutno

[Wielbłądzio]

Ależ bardzo proszę, ja Siupsiupka chcę zawsze

Biała Zaraza chwilowo trochę się uspokoiła - chyba zrozumiała, że wczorajszy kilkugodzinny areszt był karą za skandaliczne zachowanie , ciekawe tylko, na jak długo jej starczy... Dzisiaj jest mocno obrażona: nie wyszła z budki drapaka nawet na kolację Nie wyszła też wcześniej, kiedy był u mnie ojciec, aż sam zapytał, gdzie ta miła biała

Dranie przez cały wieczór usiłowały łowić chrabąszcze, nie zważając na zamocowaną w oknie stabilną Damorkową siatkę - jednakże koniec końców: ofiar w owadach, jak się zapewne domyślacie, raczej nie było Niemniej jednak dało mi to do myślenia: skoro tak ochoczo wyrywają się do łowów na szarańczę, tak tęsknie się oblizują spoglądając na rzeczone gadziny zza krat, tak ekstatycznie drgają im wtedy wąsy... Czy nie należałoby przypadkiem otworzyć im któregoś z nieosiatkowanych okien, uprzednio oczywiście Draństwo nieco przegłodziwszy...? Miałyby to, o czym marzą, nażarłyby się do rozpuku tych chrupiących chitynowych pancerzyków ... a ja nie musiałabym wydawać swoich ciężko zarabianych groszy na jakieś Bozity i Sanabelle

Że ciągle smutno - fakt.
Tym bardziej smutno, że GDZIEŚ KTOŚ zarzuca m.in. mnie: 'apoteozowanie depresji', 'zachowanie na pokaz', a nawet... 'nieznajomość tematu od wewnątrz' Cóż, pozostałoby mi tylko życzyć tej osobie, żeby sama poznała depresję z autopsji tak jak ja (i inne dziewczyny z Depki) ją od lat znam... ale wydaje mi się, że aby zachorować na 'chorobę duszy', trzeba najpierw dosięgnąć pewnego progu odczuwania, refleksji, ogólnie rzecz biorąc: wrażliwości. Szczęśliwi ci, którzy potrafią żyć, nie czując i nie myśląc ponad miarę... Tomek był jednym z tych nieszczęśników, którzy nie potrafili
Aha. Mózg posiadam (nieposiadanie tego cennego organu nie jest u nas rodzinne ) i co gorsza: nie waham się go używać. To pewnie właśnie dlatego tak trudno wpuścić mnie w maliny

Teraz polują na komary Ech, żeby udało im się wytłuc wszystkie
Niestety, przyznaję się: komary i ja zabijam Bezlitośnie

[Beliowen]

Wielbłądzio, skąd znasz treść wątków pojawiających się poza forum publicznym?
I czy osoba, którą Cię z ich treścią zapoznała, wyjaśniła Ci, dlaczego - skoro tak bardzo ją owa treść uderzyła - nie zareagowała od razu w owym wątku?

I - a propos wynoszenia informacji
niedawno byłaś bardzo oburzona wynoszeniem ich z podforum depresyjnego
ale już ich wynoszenie z innych zamkniętych podforów Cię nie oburza?

Mam wrażenie, że komuś zależy na tym, żeby stworzyć konflikt między uczestniczkami dwóch zamkniętych podforów
tylko po co?

[BarbAnn]

Wielbłądziu kochany, ściskam.
Są ludzie wrażliwi/empatyczni/myślący i jest tłuszcza znajdująca zabawę w dowalaniu innym aby się poczuc lepszym.
Ludzie wrażliwi zastanowią się, tłuszcza wali na oślep. Bywa
Szkoda że oberwałaś