Marley- rude jest piękne- rudzielec pokochany i już na swoim

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 20, 2009 22:02

Postaramy się o nowe zdjęcia!!! :D
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Sob cze 20, 2009 22:05

Korciaczki pisze:Obrazek
Domku, popatrz na mnie! To ja, Marley - ten grzeczny i przyulaśny kotek, który czeka tylko na Ciebie! Pokochasz mnie? Tę złotą kulkę słońca o wpełni ukształtowanym charakterku?

Jest śliczny. Chyba już to pisała, ale powtórzę, bardzo podobny do mojej Dyni. Nie rozumiem, ludzie szukają rudych a jego jeszcze nikt nie wypatrzył?
Ale w końcu wypatrzy i na pewno warto poczekać.
Dużo kciuków za ten najlepszy domek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: i buziaki dla Marleya

Moja koleżanka dopiero co straciła kotkę. Gdyby nie miała w domu tymczasów o wiele trudniej byłoby jej to przetrwać. A tak, już wybrała tego, który wypełni pustkę.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Nie cze 21, 2009 10:54 Re: Marley- rude jest piękne- nieśmiały miziak, szuka DS pil

Korciaczki pisze:Rudy Marley - bursztynooka ognista kula



Rudy, młody, piękny- taki kot powinien znaleźć dom bardzo szybko. Marley w domku tymczasowym u Justy&Zwierzaki jest już ponad tydzień i jakoś kolejek po rudaska nie widać, nie słychać.
Marley'kowe życie przez chwilę wysiało na włosku. Nie licząc tego, że chadzał po ruchliwej ulicy, a za idealne miejsce do odpoczynku wybrał sobie chodnik pod autami- w miejscu gdzie bytował biega wiele psów puszczanych luzem, a okolica nie słynie z miejsca przyjaznych kotom ludzi. Wypatrzony przez dobrą duszę, został złapany i trafił na tymczas do Justy&Zwierzaki. Marley jest typowym miziakiem, który najpierw musi zaufać. Musiał doświadczyć wiele złego ze strony człowieka, bo wciąż boi się gwałtowniejszych ruchów i kuli uszka przy stawianiu nóg obok niego. Zdecydowanie jednak zaliczać będzie sie do tych ,,miziaków do potęgi entej" - trzeba tylko troszkę czasu. Na dzień dzisiejszy przyłapany na wersalce, stole czy szafce- włącza swój głośny traktorek przy głaskaniu i coraz śmielej barankuje. Marley jest naprawdę kochanym kotem.

Obrazek Obrazek Obrazek
,,Mówią, że rude jest piękne. To dlaczego jeszcze nikt mną się nie zachwycił i nie pokochał?"
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 22, 2009 11:15 Re: :)

mrrrrrrr pisze:bardzo milo jest czytac takie slowa...
... bo w ostatnim czasie slysze wokol jedynie "przeciez to tylko kot"...

czesto sie zastanawiam czemu ludzie sadza, ze sa bardziej wartosciowymi zwierzetami?... zazwyczaj swoim zachowaniem pokazuja, ze jest dokladnie odwrotnie. bo jak mozna miec tak rozwniety mozg i inteligencje by byc tak samolubnym i okrutnym?
:( :?

ciesze sie, ze jest tu tyle osob kochajacych zwierzaki :)

pozdrowienia dla Marleya!


Mrrrrr.. My po prostu myślimy podobnie, dlatego łatwo się jest nam porozumieć.

Ja też nie wiem dlaczego ludzie są tak czasem dziwni. Jest takie powiedzenie, które pewnie znacie, że "im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta (czy koty w oryginale?)". No i czyż to nie jest prawda? Czy nie jest Wam przyjemnie wracać do domu zakoconego/zapsoconego :wink: po ciężkim dniu z trudnymi ludźmi? Bo mnie jest wręcz coraz trudniej ten dom opuszczać. I nie dlatego, że nie mam szczęścia do ludzi, bo - szczególnie w ostatnim roku - poznałam ich wielu i wszystkich wspaniałych, ale dlatego, że koty są tak cudnym wytworem Natury/Boga/czy kto co chce, że chce się przy nich być nieustająco..

A ludzie..?? Kiedy miesiąc temu przez przypadek zaginął mi (na szczęście na 1 dzień) mój kot, zadzwoniłam do znajomej karmicielki z bloku obok. Kobieta miewała do 13 kotów jednorazowo w domu. Kocha koty. Niby.. Czy wiecie co od niej usłyszałam? Że nie mam się co martwić, bo mam jeszcze inne.. Komentować nie będę, bo po co. Dziwny ten świat..

A w ogóle to kciuki za Marleya, niezależnie od dziwot świata :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 22, 2009 14:46

Niestety ludzie nie moga zrozumiec jak mozna rozpaczać po zwierzęciu które sie kocha , ja tez niestety usłyszłam od kolezanki jak odeszła moja Misunia [*] '' przecież masz ich jeszcze tyle ... '' nic dodac , nic ując na takie komentarze ...

A dzis Marley mial sesje zdjeciową :):))
a tez bardzo lubi sie bawic koralikami na wedce , domku gdzie jesteś ???
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon cze 22, 2009 15:10

No niestety z sesji nici - było zaciemno, zdjęcia wyszły poruszone i nieostre. Ponownie wybierzemy się z aparatem, ale jak będzie jasno i słonecznie. Poza tym Marley nie chce pozować - ucieka przed aparatem :lol:

Obrazek
Tylko jedno...
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Pon cze 22, 2009 15:58

Jedno, ale i tak widać te ogromne oczyska :1luvu:



A co do zrozumienia ludzi, to dwie ciekawostki sprzed lat:

a) kiedy wiele lat temu miały się urodzić moje kociątka (pierwsze, ostatnie, przez niewiedzę jak wygląda ruja u kotki :oops: ), znajomy lekarz z warszawskiego szpitala po(dpo)wiedział mi jak jego pielęgniarki "zatatwiają" problem nowourodzonych kociąt: topią po urodzeniu w kiblu..

b) kiedy moja szczura (miałam ich 9, wszystkie zawsze na coś w końcu chorowały) miała problemy zdrowotne i za każdą (czasem codzienną) wizytę płaciłam tyle co za kilka szczurów (nawet jak za 10 sztuk), zadziwiono się i podpowiedziano, żebym ją wywaliła pod śmietnikiem i kupiła sobie nowego zdrowego..

O czym tu gadać..
Ale oni wszyscy nie byli na forum i nie dlatego, że było to kilka, kilkanaście lat temu..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 22, 2009 19:25

Piękny Marley wciąż czeka.... domku gdzie jesteś?
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 22, 2009 20:23

Hop na pierwszą ognisty rudasku! Za cudny domek dla ciebie trzymamy kciukole :)
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Olga-Negra

 
Posty: 252
Od: Pon lut 16, 2009 19:49
Lokalizacja: ZABRZE

Post » Wto cze 23, 2009 1:07

Nocne szukanie domku ...
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto cze 23, 2009 3:20

i wczesnoporanne wypatrywanki nowych dużych ...

Hopsaj na górę, rudy kocurku :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Olga-Negra

 
Posty: 252
Od: Pon lut 16, 2009 19:49
Lokalizacja: ZABRZE

Post » Wto cze 23, 2009 9:44

A może to kwestia okresu wakacyjnego? Może domki boją się teraz brać zwierzaki, bo to wyjazdy na wakacje, bo nie będzie co z nimi zrobić? Przecież rude koty mają takie wzięcie, więc nie za bardzo rozumie, czemu Marley jeszcze nie pojechał do swojego nowego domku :(. Bardzo żałuje, że u nas sprawy tak strasznie się pokomplikowały, że nie możemy zabrać Marleya do nas :(, bo pewnie teraz już z Cyrylem byliby najlepszymi kumplami. Rzadko tutaj zaglądam, bo serduszko dalej wyrywa mi się do tego kocura... Niestety najbliższe miesiące dopiero wyjaśnia naszą sytuację, więc wszelkie decyzje wiszą w próżni... :(
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Wto cze 23, 2009 16:59

Może faktycznie to wakacje sa powodem braku zaiteresowania , od kilku dni juz nie ma zapytań :x
Agata&Alex zycze Wam szybkiego wyjaśnienia sytuacji :):):)

P.S. Marley juz coraz mnie boi sie psów i kotów :twisted:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto cze 23, 2009 17:44

to rzeczywiście może zalezać od sezonu, a teraz sezon urlopowy jest. Ja mojego rudzielca też mam "z odzysku". ładny jest, półdługowłosy, a tez Pani długo szukała mu właściciela. Do mnie trafił rzutem na taśmę, wcale nie miałam zamiaru go brać...

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto cze 23, 2009 17:52

Tak sobie właśnie myślę, że to przez te wakacje :(. to teraz jest ten czas, gdy masa zwierząt będzie przywiązywana do drzew w lesie, wyrzucana z auta, bądź podrzucana do schronisk. Więc może lepiej, że Marley jest jeszcze w domku Justy niż miałby trafić do kogoś, kto w razie kłopotu po prostu by się go pozbył... Najprawdopodobniej tak było z naszym Cyrylem, właścicielka wyjeżdżała za granice, więc przyniosła go do schroniska mówiąc, że to przybłęda. Z wywiadu okazało się, że Cyryl to był jej kot :(. Gdy pracownik schroniska był po Cyryla ten leżał na kanapie na kocyku, jaki kot podwórkowy tak właśnie robi? U nas też śpi z nami w łóżku :). Musimy się uzbroić w cierpliwość, domek się znajdzie, bo takie piękne koty nie mogą być bez domku...
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 85 gości