Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 22, 2009 15:59

A nie możecie przetestować i zaszczepić na białaczkę swoich trzech kotów?
Wtedy Adelka mogłaby chodzić po mieszkaniu razem z kotami.
Ja mam 8 kotów w tym dwie białaczkowe i ich nie izoluję, ale na początku jak się dowiedziałam, że mam w domu białaczkę to wpadłam w panikę.
Pilnuję jedynie żeby nie jadły razem i nie myły się nawzajem.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon cze 22, 2009 16:04

Filomen, obawiam się, że ciężko będzie Ci tu znaleźć osobę, która mogłaby pomóc. Większość z nas ma koty zdrowe z białaczkowymi i nie mamy miejsca na kolejnego kota (przynajmniej ja tak mam). Dodatkowo istnieje ryzyko, że wprowadzanie nowego kota do stada może spowodować u białaczkowca stres, który uaktywni chorobę.
Nie macie możliwości zaszczepić rezydentów? Wtedy moglibyście częściej pozwalać Adelce na wychodzenie z pokoiku.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 22, 2009 16:22

Filomen, bardzo dziękuję za ciepłe słowa.
Bardzo mi przykro, że Adelce pogorszyły się wyniki, ale jeśli to będzie konieczne, nie zwlekajcie z transfuzją, bo to może być niebezpieczne. Zwłaszcza, że anemia jest dość poważna.

Powodzenia! :ok:

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon cze 22, 2009 16:25

Jeszcze jedno. Czy nie za wcześnie zrobiliście test? Przecież dopiero 21maja zaczęliście 3 serię Virbagenu. Powinno się odczekać co najmniej 2 miesiące od zakończenia leczenia.
Może Galla się wypowie na ten temat, bo ja to tylko tyle o ile wiem. :oops:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon cze 22, 2009 17:01

Zerknęłam na wyniki Adeli - czerwona część krwi bardzo ładnie się poprawiła, to dobry znak. Świadczy to o tym, że szpik jest wydolny. Zobaczcie - Adela była na granicy anemii, a teraz jest elegancko w normie :) MCV wskazywało na możliwy niedobór witaminy B12, teraz ładnie spadło i jest tylko minimalnie ponad górną granicę.
Jeśli chodzi o płytki, to dużo zależy od tego, czy wyniki są z automatu, czy z badania pod mikroskopem.
Płytki mają tendencję do sklejania się i automat sklejone płytki liczy za jedną, dlatego wynik płytek z automatu jest mało miarodajny. Wystarczy, że kot zestresuje się podczas pobierania krwi, płytki się posklejają i wynik będzie zaniżony. Zwłaszcza, że sklejanie się trombocytów wynika z ich funkcji - w końcu to one odpowiadają za krzepliwość krwi. A tu są i tak w normie, choć przy dolnej granicy. Dla potwierdzenia rzeczywistej liczby płytek najlepiej byłoby zrobić badanie manualne.

Jeśli chodzi o test - w jakim odstępie test był powtarzany od poprzedniego?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 22, 2009 18:39

to pierwszy test Adelki PCR, poprzedni był płytkowy. Powtorzymy test za jakis czas. czas pokaże co i jak będziemy obserwować, tylko Adelka potrzebuje stalego domu bo my tylko tymczasowo bierzemy koteczki, leczymy i potem szukamy im domków. Na stałe mamy 3 trojkę własnych kociastych. No nic, chyba za bardzo się nastawiłam , ze dalismy radę paskudzie a tu nic.

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Pon cze 22, 2009 18:43

aha a płytki byly :
23/03 - 172, 30/03 -149, 21/05-107 i 15/06 - 58 :(

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Pon cze 22, 2009 18:49

Filomen pisze:No nic, chyba za bardzo się nastawiłam , ze dalismy radę paskudzie a tu nic.

Tak nie możesz myśleć. :(
Przecież koteczka żyje.
W przeciwieństwie do tych, które odchodziły w czasie leczenia.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon cze 22, 2009 19:35

kasia86 pisze:
Filomen pisze:No nic, chyba za bardzo się nastawiłam , ze dalismy radę paskudzie a tu nic.

Tak nie możesz myśleć. :(
Przecież koteczka żyje.
W przeciwieństwie do tych, które odchodziły w czasie leczenia.


nie zrozumcie mnie źle, nie poddajemy się, ale nadzieję mialam wielką, że się uda. Adelcia jest kochana i ładnie je, bawi się i dalej będziemy ją leczyć.

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Pon cze 22, 2009 19:40

Ja już nawet nie czekam na ujemny wynik testu u moich dwóch kotek, chcę tylko żeby nie miały objawów tak jak moja Kasia[*]
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon cze 22, 2009 20:00

Gallo!
Kotka moja ma śliczne różowe poduszeczki i nosek, podniebienie i spojówki także delikatnie różowe.
Z wynikami na pewno było coś nie tak, bo jak pobieraliśmy krew do badania kropelka spadła na stół i była ona rzadka i ciemna.
Właśnie teraz przypomniałam sobie, że zimą zeszłego roku(kotka miała 11 miesięcy)źle się czuła: była osowiała i miała powiększone węzły chłonne. Wtedy udałam się z nią do lekarza i antybiotykiem wyleczyliśmy ją. Nie było mowy o żadnych testach ani podejrzeniach, a przecież możliwe, że już wtedy było coś nie tak.
Karmię ją teraz dobrze: je dużo ryb, ryżu, podrobów:wątróbka, serca, płuca oraz innych mięs. Ma wilczy apetyt.
Oczywiście, że powtórzę badania - jak myślisz kiedy będzie najlepiej?
Jeszcze raz dziękuję za wskazówki.

Angel28

 
Posty: 5
Od: Sob cze 20, 2009 20:52

Post » Pon cze 22, 2009 23:17

Angel28 - czy od poprzednich badań minął tydzień? Jeśli minął, to bym już robiła. Trzeba sprawdzić, jakie są te wyniki, bo jeśli były pomylone, to tez niedobrze - po pierwsze dla Ciebie i Twojej kotki, po drugie - dla kota, który miał te złe wyniki, a ich nie dostał.
Zrobiłabym to, o czym pisałam - morfologię z rozmazem, białko, albuminy i bilirubinę - na wszelki wypadek. Jeśli morfologia będzie ok, to bilirubina nie będzie potrzebna za bardzo, ale jeśli jednak wyjdzie anemia, to podwyższona bilirubina wskaże hemolizę. A jeśli będzie na normalnym poziomie, będzie to wskazówka, że ta krew "ucieka" w inny sposób. Można też zbadać mocz - jeśli jest hemoliza to bilirubina wyjdzie też w moczu. Ale krew jest tu zdecydowanie ważniejsza.
W świetle dodatnich wyników testu rozważyłabym też nieco zmianę przyzwyczajeń kici - ograniczyłabym jej wychodzenie, gdy jest chłodno. Kot z białaczką znacznie łatwiej łapie infekcje, więc gdy jest chłodno, łatwiej o przeziębienie. A u kotów z białaczką znacznie ciężej o wyleczyć. Dodatkowo, jeśli kotka kontaktuje się z innymi kotami - może je zarażać, więc wskazane byłoby ograniczenie jej kontaktów z okolicznymi, nieszczepionymi na białaczkę kotami. Natomiast ze względu na to, że stres również jest zły dla białaczkowców (obniżenie odporności), nie wprowadzałabym tych zmian drastycznie.

Filomen - z testem PCR jest jeden problem. Jest zbyt czuły. I czasem potrafi dać wynik pozytywny, gdy w organizmie kota są ślady materiału genetycznego wirusa, które mogą być we krwi nawet po zwalczeniu białaczki. Nie mówię, że tak jest w tym przypadku, ale piękne wyniki krwi i ich niesamowita poprawa nastrajają raczej optymistycznie, bo oznaczają, że leczenie działa, a organizm Adeli walczy i odnosi jednak sukcesy. Czy macie możliwość ręcznego zbadania płytek? Może w ludzkim labie by się dało? To rozwiałoby wątpliwości dotyczące niedokładnego pomiaru przez automat. Poza tym przypuszczam, że zbyt mała liczba płytek może by wynikiem czegoś innego. Choć oczywiście nie można wykluczyć, że to jednak skutek białaczki.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 23, 2009 10:39

kasia86 pisze:
Filomen pisze:No nic, chyba za bardzo się nastawiłam , ze dalismy radę paskudzie a tu nic.

Tak nie możesz myśleć. :(
Przecież koteczka żyje.
W przeciwieństwie do tych, które odchodziły w czasie leczenia.


Dokładnie :cry:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt lip 10, 2009 10:18

Chciałam się dołączyć z naszym białaczkowcem ze schroniska w Milanówku...

Ponieważ jesteśmy trochę zieloni jeżeli chodzi o białaczkę, to wszelkie rady i pomysły będą bardzo mile widziane !!! :D

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=96450&start=0

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pt lip 10, 2009 10:27

Iskra, ze swojego doświadczenia doradzam kontrolę krwi co jakiś czas i podnoszenie odporności. Virbagen też by się przydał - ile kicio waży?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 574 gości