TOSIEK i MILUŚ w jednym DT stali. FeLV+ ;( wspolnego domu tr

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 21, 2009 20:01

Anka pisze:Dziewczynki kochane, wszyscy chcemy dobra Tośka i to najważniejsze.
Nie docinajmy sobie, nie szukajmy dziury w całym, . Nie ma sensu i potrzeby.
Proszę w imieniu Tośka :)


Nie było moim zamiarem pietnowanie kogo kolwiek, lub robienie nagonki na "czarownice", jednakże jestem zdania, iż niektóre sprawy należy ludziom uświadamiać, iż ludzie pochylajacy sie tylko nad kocim nieszczęściem nie dodają nic nowego do jego leczenia. Toś jest pod najlepszą moim zdaniem opieką i tylko lekarz prowadzący ma obowiązek zastanawiać się jakie leczenie należy podjąć i jak je prowadzić a wszyscy Ci "dobrze życzący" niech poczują się urażeni, zastanowią się nad sobą i jako samooczyszczenie wpłacą po te 5 zł na Tosia
..... ciekawe tylko, że nad wydanymi pieniążkami zastanawiają się najwięcej Ci, co nie wpłacili na Tośkowe leczenie ani jednej złotówki...
jakie mają moralne prawo do dysponowania zebrany na Tośkowy cel pieniędzmi :?: Uważam, że dziewczyny analizują każdą wydana złotówkę, o każdą musiały głęboko czapkować.
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie cze 21, 2009 20:17

Basica, słonko, ja nie do Ciebie. Naprawdę. Ja tylko w ogóle zmartwiłam się, w jakim kierunku ten wątek meandruje. Też wiem, że Tosiaczek jest pod super opieką, że nie jedna weterynaryjna głowa duma jak mu pomóc, a inne, nie weterynaryjne stają na głowie, żeby tą pomoc uskuteczniać. I to jest najważniejsze. Czasem osobom, które tyle serca i wysiłku wkładają w pomoc jest zwyczajnie przykro, gdy bez końca analizuje się każdą ich decyzję. Zaufajmy im, na pewno wydają każdą złotówkę najlepiej jak mogą.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 21, 2009 20:34

Dziękuję Aniu....już się bałam, że za ostro pojechałam :oops:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie cze 21, 2009 20:39

Basica pisze: ..... ciekawe tylko, że nad wydanymi pieniążkami zastanawiają się najwięcej Ci, co nie wpłacili na Tośkowe leczenie ani jednej złotówki...


albo nie rozumiem, albo jest niejasno napisane.

Basica, zastanawiałam się - głośno, czyli pisząc otwarcie na forum - czy można leczyć tak, czy tak. Czy można mieszać, jakie doświadczenia mają forumowicze. Ostatnie słowo należy do opiekujących się Tośkiem wetów. Wiadomo. Jednak martwię się skąd wziąć pieniądze. Bo prawie wszystkie na tym padole zależy od kasy. Z tego co wiem dawki interferonu TRZEBA podać w określonym czasie, żeby zadziałał. I stąd pytanie czy można po pierwszej dawce kociego interferonu podać ten ludzki, który jest dużo tańszy (gdyby okazało się, że brakuje potrzebnych pieniędzy na interferon koci).
To było pytanie do osób, które białaczkę znają lepiej niż ja. Nie zastanawianie się nad wydanymi pieniędzmi.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie cze 21, 2009 20:46

widzisz carmella akurat moja pisanina nie dotyczyła Ciebie, wcale niemało zrobiłaś Tośkowi dobra.

Niech sie zastanowią i zgodzą lub nie, osoby, które tylko "dobrze radzą"

Co ciekawsze nie odpowiedziała mi zadna z tych osób.
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie cze 21, 2009 20:50

Basica pisze:Dziękuję Aniu....już się bałam, że za ostro pojechałam :oops:


nie za ostro, tylko może mało czytelnie :wink:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 21, 2009 21:01

Wiesz Basica, to jest bardzo ciekawe, co piszesz, bo akurat w Białymstoku osoby chcące leczyć koty z białaczką to ewenement, o czym sama się ostatnio przekonałam :roll:

A post Galli był tylko odpowiedzią na wątpliwości Carmelli - radzę czytać uważnie.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie cze 21, 2009 21:02

carmella pisze:
Basica pisze: ..... ciekawe tylko, że nad wydanymi pieniążkami zastanawiają się najwięcej Ci, co nie wpłacili na Tośkowe leczenie ani jednej złotówki...


albo nie rozumiem, albo jest niejasno napisane.

Basica, zastanawiałam się - głośno, czyli pisząc otwarcie na forum - czy można leczyć tak, czy tak. Czy można mieszać, jakie doświadczenia mają forumowicze. Ostatnie słowo należy do opiekujących się Tośkiem wetów. Wiadomo. Jednak martwię się skąd wziąć pieniądze. Bo prawie wszystkie na tym padole zależy od kasy. Z tego co wiem dawki interferonu TRZEBA podać w określonym czasie, żeby zadziałał. I stąd pytanie czy można po pierwszej dawce kociego interferonu podać ten ludzki, który jest dużo tańszy (gdyby okazało się, że brakuje potrzebnych pieniędzy na interferon koci).
To było pytanie do osób, które białaczkę znają lepiej niż ja. Nie zastanawianie się nad wydanymi pieniędzmi.




Basica pisze:widzisz carmella akurat moja pisanina nie dotyczyła Ciebie, wcale niemało zrobiłaś Tośkowi dobra.

Niech sie zastanowią i zgodzą lub nie, osoby, które tylko "dobrze radzą"

Co ciekawsze nie odpowiedziała mi zadna z tych osób.



Ja też nie rozumiem...

Zadałam pytanie o interferon ludzki w takim samym kontekście jak Carmella - czy można go stosować zamiennie.
Bo nie wiem tego.
Nie neguję ani nie podważam tego co dla Tośka robią wszyscy ludzie dobrej woli w Warszawie.

Nawet mi na myśl nie przyszło, żeby zrezygnować z leczenia z powodu kosztów... :?

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 21, 2009 21:07

carmella pisze:
Basica, zastanawiałam się - głośno, czyli pisząc otwarcie na forum - czy można leczyć tak, czy tak. Czy można mieszać, jakie doświadczenia mają forumowicze. Ostatnie słowo należy do opiekujących się Tośkiem wetów. Wiadomo. Jednak martwię się skąd wziąć pieniądze. Bo prawie wszystkie na tym padole zależy od kasy. Z tego co wiem dawki interferonu TRZEBA podać w określonym czasie, żeby zadziałał. I stąd pytanie czy można po pierwszej dawce kociego interferonu podać ten ludzki, który jest dużo tańszy (gdyby okazało się, że brakuje potrzebnych pieniędzy na interferon koci).
To było pytanie do osób, które białaczkę znają lepiej niż ja. Nie zastanawianie się nad wydanymi pieniędzmi.



Carmella, interferon ludzki i koci to zupełnie różne leki. Jak mi kiedyś napisała dr Jagielska z Białobrzeskiej w Warszawie, Virbagen (czyli koci intron) to konkretny lek na konkretną chorobę, natomiast ludzki interferon to takie tylko wspomaganie. Czasami zadziała, czasami nie - to jest obce dla kota białko. Ja na początku podawałam ludzki intron, nie pomogło. Próbowałam Virbagenu - niestety, też się nie udało :( Ale każdy organizm jest inny, wszystko zależy od wyników. Ja jednak zdecydowanie bym nie mieszała tych leków. Albo ludzki, albo koci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie cze 21, 2009 21:17

Erin, można stosowac ludzki np. w przerwach między seriami Virbagenu, jako dodatkowe wspomaganie, ale tak, jak piszesz, nie można stosować ludzkiego jako zamiennika w ustalonym schemacie serii. I koniecznie jest pilnowanie tych dni, w których podajemy intron.

Co do tej serii "przypominającej", a tak właściwe serii dla bezobjawowych nosicieli, to podajemy 3 zastrzyki, dnia: 0, 2 i 9. Każdy zastrzyk to: 0-5-1 MJ/kg m.c.

Ja podawałm taką serie bezobjawowemu kocurowi, ale kotka z objawami dostała pełną (3x5 zastrzyków).


Basica i nie wiem, czy wiesz, ale Ruach umieściła w wątku białaczkowców prośbę z linkiem do tego watku, aby zajrzały te osoby, które żyją z białaczkowcami na codzień. I po prostu przekazujemy, to czego się nauczyłyśmy w tej walce, a Galla jest osobą, która posiada największą wiedzę na temat tej choroby, niejednego weta by spokojnie zagięła.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie cze 21, 2009 21:19

Dokładnie Mileno - w przerwach między Virbagenem ludzki można, ale jako zamiennik - mija się to z celem.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie cze 21, 2009 21:48

By udało się skończyć kurację vibroagenem długipis Parkera, nówka nieśmigana

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95450
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon cze 22, 2009 0:51

Basica pisze:[...]Galla czy gdyby to chodziło o Twojego domowego kota też bys sie zastanawiała? Czy też byś myślała podać całą kuracje czy tylko kawałek? Jeśli tak to współczuję Twojemu zwierzyńcowi, jeśli takowy posiadasz :( [...]

Basico, najpierw pomyśl, potem pisz - tylko i wyłącznie w tej kolejności. A wcześniej jeszcze trochę poczytaj :?

Padło pytanie - odpowiedziałam. W przypadku Virbagenu schematy są różne, jeśli nie ma pieniędzy na pełną kurację, to szuka się schematu, który można ewentualnie zastosować. Przedstawienie możliwości zupełnie nie obliguje mnie do dokładania się do leczenia, a Ty nie masz prawa mnie z tego rozliczać. Gdybym miała w każdej takiej sytuacji sięgać do portfela, już dawno poszłabym z torbami, bo staram się śledzić na bieżąco wątki dotyczące białaczki i udzielać w nich rad.
Poza tym pomoc na forum nie ogranicza się wyłącznie do pomocy finansowej, wspieramy się również radami. Tak się składa, że mam do czynienia z białaczką od kilku lat, w domu mam kolejnego kota zarażonego tym wirusem. Poprzedni białaczkowiec umarł, białaczkę pokonaliśmy, ale FIPa się nie udało. I jeśli z taką chęcią zaglądasz mi do portfela, to powiem Ci, że na ratowanie tej kotki wydałam kilka tysięcy złotych. I wydałabym więcej, gdybym mogła jej pomóc. Tak samo na którekolwiek z moich zwierząt. Nadal współczujesz moim zwierzętom? To jest dla Ciebie miara miłości do nich? Ile kasy mogę wydać i czy stać mnie na kurację drogimi lekami?
I tak, zastanawiałabym się, jak ustalić leki i w jakim schemacie, gdybym nie miała na to pieniędzy. Szczęśliwie miałam. I miałabym od kogo pożyczyć, gdyby mi zabrakło.
Usatysfakcjonowana kwestią opieki nad moim zwierzyńcem? Czy nadal pełna współczucia? :?

Basica pisze:Nie było moim zamiarem pietnowanie kogo kolwiek, lub robienie nagonki na "czarownice", jednakże jestem zdania, iż niektóre sprawy należy ludziom uświadamiać, iż ludzie pochylajacy sie tylko nad kocim nieszczęściem nie dodają nic nowego do jego leczenia.

I cóż mi uwiadomiłaś?
Poza tym - uważasz, że pomóc można tylko i wyłącznie wpłacając pieniądze? No to moje gratulacje, w takim razie.

Basica pisze: Toś jest pod najlepszą moim zdaniem opieką i tylko lekarz prowadzący ma obowiązek zastanawiać się jakie leczenie należy podjąć i jak je prowadzić

Basica, masz świadomość, jak wygląda wiedza wetów na temat białaczki zakaźnej? Nie twierdzę, że w tym przypadku tak jest. Ale ogólnie. Wiesz?
To ja Ci powiem - w wielu przypadkach weci zalecają eutanazję. I w związku z tym rady (nie tylko kasa) są często na wagę życia.

Basica pisze:a wszyscy Ci "dobrze życzący" niech poczują się urażeni, zastanowią się nad sobą i jako samooczyszczenie wpłacą po te 5 zł na Tosia

No to już jest szczyt wszystkiego! To jest Twój sposób na pozyskanie pieniędzy? Z czego ja mam się samooczyszczać? I nad czym zastanawiać? Nad tym, że po takim dictum odechciewa się wszystkiego?

Dziewczyny - Basica robi Wam fantastyczny PR.
Albo wpłacasz kasę, albo wypad z wątku.
Pysznie.

Przepraszam Was za tak długi OT, ale zostałam zaatakowana personalnie i sorry, ale nie pozwolę sobie na takie teksty, niezależnie od tematu wątku. Odpowiedź na PW jest jak dla mnie niewystarczająca po czymś takim.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 22, 2009 11:01

Dziewczyny
spokojnie.

Zarówno ja, jak i Ruach prosiłyśmy dziewczyny od białaczkowców o rady. I dokładnie tak jak Galla napisała, ile wetów tak naprawdę wie co to białaczka, jak ją leczyć.
Toś miał szczęście, że trafił na weta, który od razu powiedział interferon. I jak się dziś okazało, być może padło tu o kilka słów za dużo. Virbagen nie dojechał, w weekend przeliczone zostały jeszcze raz koszty i zamówienie zostało wycofane. Toś dostanie ludzki interferon.

Toś potrzebuje domu stałego. Bez innych kotów, ale może być z psem na przykład.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon cze 22, 2009 11:08

Mam nadzieję, że z Tosiem będzie ok.
Że dobrze zareaguje na interferon.

Nasz Leoś tylko na początku dostawał virbagen, dwa razy pelne serie. Potem przeszliśmy na ludzki, bo koszty nas zżerały, a mieliśmy jeszcze białaczkową Migotkę. Migo niestety nie dała rady, Leoś się trzyma. I oby tak zostało.
Niestety, virbagen to bardzo, bardzo duży wydatek. I choć się czasem bardzo chce, to się nie da. To są tysiące złotych.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 156 gości