Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 20, 2009 20:00

ależ się cieszę z adopcji doroslych :) Elaya jest super krowa :lol:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob cze 20, 2009 20:00

A jak Milly Milenka?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob cze 20, 2009 20:05

magicmada pisze:A jak Milly Milenka?


Milenka siedziała jak zwykle za wiklinowym koszyczkiem bidulka :( Ania pisiokot ją tam głaskała zawzięcie
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 20, 2009 22:14

Pokazałam Oldze i Marcie (siostrze, która jej towarzyszyła) kilka kotów - zaczęłyśmy od jedynki. I Packa się podobała i Karolinka i jeszcze jedna nowa burasia ... ale jak weszłyśmy do trójki i zawołałam Milanka - to od razu było wiadomo, że to TEN :D.
Chłopak trafił bardzo dobrze. Olga zrobiła na mnie jak najlepsze wrażenie, jej siostra (ma dwa koty i psa) też. Naprawdę super dziewczyny, było mi bardzo miło je poznać. Wszystko wskazuje na to, że to będzie odpowiedzialny, troskliwy dom - z docelową opcją na dwa koty :wink:. Drugi też będzie ze schroniska, trzymam za słowo :D.

A Elaya pojechał do Woli Dłutowskiej. Panie (mama pod sześćdziesiątkę i córka) mieszkają na wsi, mają gospodarstwo, ale jak się w trakcie bardzo miłej rozmowy okazało zwierzaki traktują zupełnie nie po wiejsku. Mają kota i psa ze schroniska. Kocio jest wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczany co pół roku, jeździ do swojego weta w Pabianicach 8O . Weszłyśmy do jedynki i kucnęłyśmy wśród kotów, pokazywałam tego, tamtego... Pokazałam też Elaya. Kocio jakby wyczuł co się święci, bo zaczął się przytulać do nich, a to z tej, a to z tamtej strony, w końcu wszedł pani-mamie na kolana i ocierał się pyszczkiem o jej ramię i policzek. Pani odpadła :D. Pobił ich serca na całego.
Wszystkiego dobrego w nowym domku, cudowny kocie :ok:.

W jedynce jest nowy przepiękny buras nr 36, wystraszony, widać, że mieszkał sam, bo boi się innych kotów. Młody, bardzo urodziwy. Burczy ze strachu, ale daje się głaskać. Jest whiskasowa kiciunia nr 204, też jakaś nowość dla mnie. I jeszcze coś nieznanego burego rzuciło mi się w oczy, ale nie zanotowałam numeru. W jedynce ta ciągle czekająca, coraz smutniejsza cudowna trójca czarnych chłopaków (Julek, Maksiu i Plamek) łamie mi serce :(. Takie fajne, kochane koty ... Zresztą i inne tam są wyjątkowe, w tym Karolinka, to istny aniołeczek, tak jej szkoda. W tygodniu poza Szelti nie poszedł do domu żaden dorosły :(, pani Asia mówiła, że chyba tylko dwa maluchy zostały adoptowane od ubiegłej niedzieli.
Milenka jest w trójce, nie mogłam jej znaleźć, w końcu Asia-wetka mi ją pokazała w samiusieńkim kącie boksu, za dużym wiklinowym koszem, tuż przy wejściu do szpitalika. Wygłaskałam laleczkę, to też taki słodki aniołek ...
Potem szukałam jej towarzysza ze szpitalikowego boksu - kicia nr 196 i Bosco. Okazało się, że burasek został zabrany na kastrację, a Bosco był na kroplówce. Nie wyglada źle, ale nie jest z nim najlepiej. Asia obiecała, że pobierze mu krew do badania w poniedziałek.
Terry chudziutki, nadal w klatce na kociarni, psychicznie chyba lepiej. Nie chciał jeść tego, co miał w miskach, ale jak mu podsunęłam serducha to wrąbał z apetytem.
Jackie i Daisy siedzą po kołderkami, biedne te kociny :(. Żal mi też mamuś z klatek - ta mamunia nr 202, która jest w klatce przy jedynce była tak smutna dziś, że serce pękało. Jak będzicie mieć jutro wolną chwilę wyjmijcie ją chociaż na chwilę na kolanka, ukochajcie. Jest taka stęskniona człowieka i wymęczona tą klatką ...

Malwinka chodzi luzem, widać, że dobrze się tak czuje, dobre chociaż to.

Ludzi jak na lekarstwo, a z tego i tak nie wszyscy, którzy się pojawiają nadają się na opiekunów. Jedną Panią dziś ("kot dla mamusi do domku wychodzącego, miała koty, tak, różne, a ostatni gdzieś sobie poszedł" :evil: ) zniechęcałam ile się dało, poszła sobie w końcu :evil:.

W szpitalu jest super kocio - czarny szpakowaty (z takimi pojedynczymi białymi włoskami). Miziak, stęskniony człowieka, super gość.

A ten bidok, którego zabrałam to taka sierotka :(.
Ma takie wielkie, jakby wytrzeszczone oczka - jak go obejrzeliśmy dokładnie z TŻ-em to stwierdzliśmy, że on ma po prostu bardzo chudziutką buzię, same kości policzkowe i skórka. Jak nabierze ciała, to na pewno będzie wyglądał lepiej. Jest mniej więcej w wieku Boryska, ale Borys to przy nim wypasiony byk z piękną sierścią. Mały Kacperek (tak go ochrzciliśmy) to trochę wypłoszek, trzeba się nieco napracować, żeby go wyłowić z klatki, ale jak się go weźmie na ręce to tuli się i od razu przywiera do człowieka. Właśnie śpi na TŻ-cie, biedulka - duże uszy, chuda szyjka ...
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 21, 2009 5:42

tyle biednych kotow, tyle ich zal :(
jakas masakra z tymi stojacymi adopcjami,
chcialo by sie tylu im znalezc dom, by sie ruszyly te adopcje.

Aniu trzymam kciuki za Twoja schroniskowa nowa biede, za Kacperka!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 21, 2009 7:48

A tu ciocia Madziaradek prezentuje maluchy z jednego z boksów :D:

http://www.youtube.com/watch?v=pd7yg9FsIWQ

Ta srebrna bidusia w budce to chora srebrzynka, dzisiaj jedzie do lecznicy do CC.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 21, 2009 11:40

srebrne dziewuszki już w lecznicy u CC.

Kciuki za zdrówko dziewczynki :ok: :ok: :ok:

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 21, 2009 11:55

łał! jak ciotka Magda
fachowo wszystkim pod ogonki zajrzała
i szybciutko określiła genderację :twisted:

takie śliczne wszystkie
domki!
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 21, 2009 12:52

ruru pisze:łał! jak ciotka Magda
fachowo wszystkim pod ogonki zajrzała
i szybciutko określiła genderację :twisted:

takie śliczne wszystkie
domki!



:twisted: :twisted: :twisted:

ale naprawdę wszystkie są prześliczne. Te czarne to mają takie duże główeczki i okrągle oczka, wyglądają jak małe niedźwiadki :) tylko brać i kochać, a nikt nie przychodzi i nie bierze :(

Ja bardzo pokochałam Daisy (dla mnie Hanię), to przesłodka kotunia, bardzo mi jej żal...

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 21, 2009 16:04

mi tez zal Daisy :(
tak mi zal tej slicznej kocinki

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 21, 2009 16:07

dziewczyny jak tam w schronisku??
Asiu?? Madziu??
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 21, 2009 16:38

Jak to w schronisku.
Poszedł dziś jeden kociak, czarny ze szpitalika i kot, który się pojawił w dramatycznych okolicznościach- pseudorasowy w typie Maincoona? Norwega?. Oddany przez panią, która właśnie przenosiła się do domu samotnej matki, został zabrany przez bardzo miłą osobę, która zobowiązała się go przywieźć na kastrację do schroniska. Poza tym nikt nie znalazł niestety domu. Ja nakarmiłam koty a poza tym zajmowałam się głównie Milenką, której szkoda mi straszliwie, siedzi biedaczka a rogu boksu za wiklinowym koszykiem, brałam ją na kolana, karmiłam, ale co to życie, jest straszliwie przerażona. Sis zrobiła jej dziś ładne zdjęcia, stratujemy z ogłoszeniami jak tylko wymyślę jakiś sensowny opis.
Bosco podobno chętnie jadł Bozitę, ja wepchnęłam mu do pyszczka trochę kurczaka, był oburzony ale zjadł.
Ogólnie spokojnie, powolnie, smutnawo. Sezon ogórkowy.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie cze 21, 2009 19:02

Biedne te koty... :( To najgorszy czas na adopcję, za to najwięcej wyrzuconych przed wakacyjnym wyjazdem trafia do schronu. :evil:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70155
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 21, 2009 19:22

Bozitę jadł - nie wiem, ile, ale jadl jak nałożyłam do miseczki.
Zdjęcia dopiero mi się zgrywają, to pokażę Wam nowe koty i tego "maincoona".
Dzis schron opuściło jeszcze jedno kociątko - maleńka Amelka, czarno-białe kociątko, wielka głowa i malutka chudziutka reszta. Podobno ma 5-6 tygodni a wyglada na wiele mniej. Koci katar, sama mało je, zaraz idę ją dokarmić.

W schronie zostały dwa kociątka, których oczka wciąż widzę, dwie bidy - czarnulek wielkouszek, w typie Piotrusia, i burasia z zamglonym oczkiem.
Tego czarnulka to naprawdę..... musiałam wybrać między nim a Amelką.... i teraz gryzie mnie strasznie....
Kocio miał dziś zrobione testy felv/fiv - ujemne. Ale nie je, i ma chyba temp. Chudy potwornie. Wyglada bardzo bardzo źle.... gdyby ktoś mógł pomóc i zabrał go do dt na leczenie.... jak on patrzy, jak podchodzi do siatki.... tydzien temu był cudem, taki piotrusiowaty i kontaktowy bardzo, dzis gaśnie.....
Nie było buro-białej kocinki siostrzyczki, którą wypatrzyłam tydzien temu. Obszukałam wszystko, a do domu to ona nie poszła, za mała i chora była.
ech....

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie cze 21, 2009 19:24

Sis, jestem tak otumaniona po schronisku, że zapomniałam o Twoim tymczasie.
Dostałąm informację, że w 4 łapach jest wolne miejsce w klatce, jeśli się nic nie wydarzy, to można by tam zabrać któregoś kociaka.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 160 gości