Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 19, 2009 7:23

Otóż wołowinka jest beeee... 8O
Dostaje przemycone w pasztecie. Przynajmniej wchodzą. Panienka jest w ogóle niejadek straszny. Chuda tak, że kości kręgosłupa widać przez futro. A je tylko to, co właściciele z nią przynieśli do lecznicy (dla charona chyba miało być...). Ta karma to jakiś kite kat. Próbowałam wołowinkę, suchą karmę moich kocic (acana), ale nie idzie. Dzis zapoluję na drób.
Wczoraj Jopop poratowała mnie wyborem próbek. Makrela almo nature bee, tuńczyk schmusy beee.
Nie wiem czym była karmiona, ale najchętniej by jadła polędwicę łososiową (słona tak, że mnie wykręca), pasztet i tego typu wynalazki.

Poprawy po lekach jeszcze nie widać, dalej ciśnie po kropelce...

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt cze 19, 2009 7:36

A wet nie dał No-Spy rozkurczowo? Mojej koteczce pomogła prawie natychmiast.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 19, 2009 7:42

No-spy nie dostała, bierze Marbocyl (2 x dz.) i Tolfedine (1 dziennie).

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt cze 19, 2009 8:55

jaka ona piekna 8O
no ona pewnie była karmiona "ludzkim" jedzeniem
może i stąd problemy z układem moczowym
biedna kicia, pewnie ją jeszcze boli
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt cze 19, 2009 9:07

No ale furagin chyba dostaje bo nie doczytałam.
Zapalenie pęcherza w takich okolicznościach na pewno na tle nerwowym. Taki stres. Ja też mam takie zapalenia pęcherza. I jeden z moich kotów też ja ma nerwa to zaraz musi na furaginie być. Furagin niezawodny jest w każdej sytuacji.

Kota piękna. A w lecznicy powinniście mieć taki kij dla idiotów żeby im dawać się w głowę puknęli. Ja bym nerwowo nie wytrzymała jakby mi taki matoł przyniósł kota z takim tekstem.

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt cze 19, 2009 9:33

Co za "ludzie" :x :roll: trzymam kciuki za koteńkę, może spróbuj mieszanki Whiskas & dobre żarełko i potem stopniowo odejmuj Whiskasa, napewno załapie o co chodzi :ok:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt cze 19, 2009 19:25

Cholera, pasztet przestał wchodzić :roll: . Antybiotyk jeszcze poszedł, drugi proch czeka... sama nie wiem na co.

Z jedzenia zniknęło parenaście chrupek Hillsa dla kociąt.
Dziś będzie ciąg dalszy elsperymentów kulinarnych.

Na tym zdjęciu widać, jak jest wychudzona:

Obrazek

A tu ślicznocha:

Obrazek

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt cze 19, 2009 20:00

megan72 pisze: drugi proch czeka... sama nie wiem na co.

Na oblepienie masełkiem albo pysznym twarożkiem, a potem na połknięcie? :wink:

Na tej pierwszej fotce rzeczywiście mocno kosteczki sterczą :(

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 19, 2009 22:16

Nie, o nie. W pojęciu Melisi ani słowo masełko, ani tym bardziej twarożek nie montują się z 'pyszny'.

Melka dziś zła. Nie ma głaskania. I leje na wszystko. Dosłownie :? .

Oby sprawy dalej nie szły w tę stronę.

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 20, 2009 3:25

megan72 pisze:Nie, o nie. W pojęciu Melisi ani słowo masełko, ani tym bardziej twarożek nie montują się z 'pyszny'.



skoro lubi słone, to serek topiony powinna wchłonąć, w postaci nadzienej lekiem kuleczki

:1luvu: jest przepiękna!!!
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob cze 20, 2009 6:10

jest przepiękna

a może solone masełko?
albo topiony wędzony?
albo kawałek idyczej "polędwicy"?

moją Malwinkę skusiłam karmą Feline Porta 21, almo nature też chętnie jedzą i sushicat
a swego czasu Myszka dosłownie kochała krakowską suchą
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob cze 20, 2009 9:36

A może nafaszerować kawałek wędzonej makrelki?
Tyle pomysłów, na coś chyba musi się skusić....

Edit: doczytałam, że makrelka też beee...

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 20, 2009 17:45

Zjadliwy okazał sie pasztet 'Gut &Gunstig Katzen Nahrung' z indykiem. Na tyle, żeby połknąc w nim tablety. Choć łakomczuch to ona nie jest. Weszło trochę Hillsa dla kociąt, i w sumie może łyzka stołowa tego pasztetu.

Melka dzis dalej nie w humorze do głaskania. Ale trafia do kuwetki, jedna tylko dziś skucha. Gorzej z tym, że leczenie nie daje na razie żadnych efektów. A to już przecież ponad dwie doby. Dalej pręzy się w kuwecie i wyciska po pare kropli. Wychodzi, powarczy, znów wejdzie. Ciągle się męczy bidula. Jutro dzwonię na dyżur do weta.

Śliczna oczywiście jest nadal:

Obrazek

Obrazek

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 20, 2009 18:00

Co do jedzenia to tylko indyk dziecęcy przychodzi mi do głowy, moje koty chore to absorbowały bez większego problemu.

A co do charakteru - sorry, ale rude wredne i nieprzytulaste są 8) Mam w domu takie dwie - ślicznotki, piękniościowe ale wredoty :? Głaskactowo i przytulactwo - WON :?

Mimi:

Obrazek

Bajeczka:

Obrazek Obrazek

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob cze 20, 2009 18:27

Aleksandra59 pisze:A co do charakteru - sorry, ale rude wredne i nieprzytulaste są 8) Mam w domu takie dwie - ślicznotki, piękniościowe ale wredoty :? Głaskactowo i przytulactwo - WON


O nie, nie zgadzam się. Ja mam na stanie dwie szylkretki, obydwie miziaste i przytulaste do niemożliwości.

Melka też wygląda na taką, co by chciała, ale potwornie się boi.

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 151 gości