KATOWICE-Akcja Sterylizacji 2014 - 2 lecznice,uchwała str.13

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 15, 2009 12:10

to chyba trzeba dogadać przez telefon - jest na ulotce
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon cze 15, 2009 19:15

Kastracje aborcyjne też są przeprowadzane w ramach akcji. Zawoziłam już kilka kotek w ciąży.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto cze 16, 2009 10:22

dzwoniłąm dla pewności - i jak najbardziej aborcyjne też
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Wto cze 16, 2009 13:32

No to pierwsza moja koteczka i kocurek pojechały.
Dzięki serdeczne Milusiu:))
Niestety dziś chyba nie będa robione:((
Dopiero przed ósma mogę zadzwonic.
Oj cos mi się wydaje, że schudnę przez tę akcję, dziś nawet sniadania nie jadłam.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 17, 2009 17:26

Lidziu-jak tam po pierwszych sterylkach?
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Śro cze 17, 2009 18:27

Właśnie przywiozłam moje biedaki. Są bezpośrednio po zabiegach. Nie wiem kiedy wozic, żeby ograniczyc czas pobytu. No i tak prosiłam, żeby nie ciąc tak bardzo uszka:( Ja rozumiem, że muszą ale przecież nie trzeba tak dużo:( Może ktoś mógłby zwrócic na to uwagę.

To nie pierwszy zabieg, który robiłam, ale wciąż czuję się jak przy pierwszym. Kamien w brzuchu siedzi. A jak pomysle o nastepnych to aż mi sie niedobrze robi. Jedyny plus,że schudłam 2 kg odkad Milutek jest znaczy od Bożego Ciała.

Dziś będę próbowała dalej łapac. Może młodzież mi nie przeszkodzi.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 17, 2009 20:14

Lidka-głowa do gory.
te uciete uszka to nic w porównaniu z tym,ze dziewczynki nie beda kocury dopadac, często pewnie chore, a chłopak tez nie bedzie łajzował po okolicy
:ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 17, 2009 21:45

Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoje piwniczne :ok:
Lidziu-jak będziesz kolejny raz w lecznicy-powiedz,że prosisz o delikatne nacięcie uszka-fakt w Tej klinice robią to bardzo nieefektownie.
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Śro cze 17, 2009 22:04

Bożenko ale ja prosiłam.
Jeszcze potwem jak przyjechalam do domu zadzwoniłam i rozmawialam i z recepcjonistką i z jakąś doktorką. NAwet prosiłam, żeby moze z boku uszka trojkącik wysiąc. Pani odpowiedziała, ze to sie czasem zarasta.
A przeciez te uszy pomagają im oceniac sytuacje. No ale już nie wybrzydzam.
Tylko jeszcze strasznie mi żal tych biedaków, że one na końcu kolejki. A przecież za nie też ktoś płaci:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 17, 2009 22:40

Lidziu nic nie poradzimy,że kociambry muszą czekać tak długo,szkoda że tylko jedna lecznica bierze w tym udział.Oni mają sporo pacjentów.
Może dowóz kota rano będzie ograniczał czas Jego oczekiwania na zabieg?
Ale dwa już mają to za sobą i to się liczy,dojdą do siebie pod Twoją troskliwą opieką :wink:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Czw cze 18, 2009 10:46

Adam wie, że niekoniecznie się sprawdzam w tej akcji:((
Przepraszam:(

Kolejna kotka i kolejny kocurek pojechały. Może nawet dziś będą po.

A ja dałam plamę. Kotka, którą wczoraj przywiozłam uciekla mi i schowała sie w piwnicy:( Nie wiem gdzie i nie znajdę jej raczej. Może wróci. byle tylko nic sie jej nie stalo.
Specjalnie nie karmiłam ich wczoraj wieczorem wszystkich, żeby ich nie denerwowac. Jak przywiozłam kotki z Brynowa sypnełam suche i dalam puszke, ale tak, żeby tych biedaków w drugim dniu niejedzenia nie denerwowac. Wstałam dziś o piątej, żeby jednak nakarmi towarzystwo no i złapac nastepne. Udało się, cho myślałam, ze bedzie le[szy wynik.

Zostały mi jeszcze 2 kotki i jeden kocurek w mojej suszarni i chyba kotka z drugiej strony bloku.
Chyba więcej nie dam rady:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 18, 2009 14:06

a ja nawet nei zauwazylam, zeby poobcinali uszka.
A dzisiaj już szóstego kota zaniosłam na sterylkę i prawdopodobnie w ciąży. Ja ta kotke jutro odbiore, niech bedzie w szpitaliku przez dobe. Nie mam ją jak trzymać, bo to choler..na dzikuska.

oto moj bilans:
2 kocury
4 kotki w tym 1 ciężarna

Kitty27

 
Posty: 147
Od: Czw kwi 09, 2009 7:47
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 18, 2009 22:15

Lidziu-czy ta wczorajsza kotka się pokazała?
Jak Te dzisiejsze?
Jestem myślami z Tobą i trzymam kciuki aby cała akcja przebiegała gładko :ok:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Pt cze 19, 2009 0:55

Tamta kotka nie wrociła:(
Odchodze od zmysłow:( Wlasnie przyszlam z piwnicy.
Musze jeszcze do sasiada sie dostac. Moze jest w jego piwnicy.
Reszta kotow jak tylko wchodze ucieka.
Tylko moj Tulis mi wybaczyl i dalej sie przytula. No i Misia juz dawno po sterylce tez nie ucieka.

Dzisiejsze siedza jeszcze w transportekach okryte kocami. Nie chcialam, zeby sie denerwowaly podczas jedzenia. Misia wypuszcze a Burcie - postaram sie jeszcze zatrzymac.
Chyba oddam tę klatkę lapke jesli jutro mi się nie uda.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 19, 2009 7:55

ja tez mam obawy co do ostatniej kotki-dzikuski, wczoraj zanioslam ją do kliniki, dzisiaj wieczorem ja odbieram.
Specjalnie jest dlugo trzymana w szpitaliku bo jak wspomnialam wczesniej nie jest mozliwe podtrzymanie ja chociazby w garazu.
Nie wiem, co bedzie jak ją wypuszczę, bedzie wobec nas jeszcze coraz bardziej nieufna i przestanie przychodzic do nas na zarcie???
Od 6 lat jest przez nas dokarmiana. Troche sie boje jej reakcji.
Jej siostra nieco lagodniejsza i bardziej ufna wobec ludzi jakos nie obrazila sie na nas.

od babci kotka ktora wysterylizowalam tez przestala przychodzic. Mamy andzieje, ze jednak wroci. A pozostale dwa nadal lgna do ludzi.

Paręnaście lat temu moja pierwsza kotka po sterylce zniknela na 2 miesiace, ale wrocila wycienczona i wychudzona, wygladala jak smierc. Stracila jeden palec u lapki. Bylam przerazona. Dlatego dla mnie sterylka/kastracja kotow WOLNOŻYJĄCYCH to nie jest taki psikus.

P.S. Wczoraj wlasnie zwrocilam uwage na obciete uszka kotow wykastrowanych i faktyczne jedno ucho krotsze od drugiego :?

Kitty27

 
Posty: 147
Od: Czw kwi 09, 2009 7:47
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka, puszatek i 43 gości