majencja pisze:Dzisiaj drugi dzień jak Borówka je papkę mięsnąi nie ma sensacji jelitowych- ale chyba qpal zaczął jej śmierdzieć bo pierwszy raz wzięła się za zakopywanie jego. Je na przemian jedno karmienie convem jedno kurczaczkiem. Niestety nadal gumowym cyckiem ale niech tam grunt żeby jadła
Dzisiaj nagotowaliśmy nowej papki na zapas bo jutro wyruszamy na kongres do Wrocławia i przy tym do kociego okulisty dr Kiełbowicza coby oglądnął jej ślipka. Kota widzi dobrze ale zostały jej na obu oczkach niewielkie plamki
Może da się coś z tym jeszcze zrobić
Dla mnie to jest cud,czego dokonałaś Majencjo!!! Boróweczka ...wygląda już jak prawdziwy kot i zaczyna jeść jak prawdziwy kot

Tak się cieszę, że malutka trawi dobrze ..."gerberka" domowej roboty.
Znam niewiele osób, którym się chce gotować paciajdkę dla swoich kociąt !!!
Jesteś Majęcjo wyjątkowa, to wszyscy widzą

Już chyba pisałam, że ja gotuję więcej "paciajdki" i mrożę ją na jakiś plastikowych pokrywkach, czy talerzach, nakładając dużą łyżką porcje na jeden raz. Potem romrażam je w mikrofalówce, lub dolewając wody i ..zostawiając na troszkę na wolnym powietrzu. Wtedy to jedna praca np. na tydzień, a potem to juz sama przyjemność i lenistwo
