Widziałam już w wątku białaczkowców
Kurcze, jak to smutno bardzo, że te choroby czasem nie dają szans...też się martwiłam odkąd Iza podała te wyniki, pamiętam, jak Galla walczyła z Mamą o Nolusia, też była silna anemia
Mały rudasek Lucek ma pp... zły dzień
A ja dziś byłam z Zulą u weta, wydawało mi się , ze lekko podpuchł jej pyszczek, a jutro jade, więc wolałam sprawdzić. Okazało sie, ze Zuli bardzo rusza sie jeden ząb i uraża jej dziasło i język, to się musiało stać niedawno, bo przecież jak byłyśmy na pobraniu krwi, to wet oglądał pysio.
Operacja przyspieszona, ja muszę wracac w niedzielę już, a w poniedziałek o 10 (bo wziełam wolne, miałam wracac w poniedziałek) meldujemy się na usuwanie zębów. Zulcia będzie miała krew oczywiscie sprawdzoną, w tym nerki przede wszystkim, ale i tak nie mamy wyjscia- zęba trzeba usunąć, a wiec przy okazji wszystkie tylne. Zostaja kły i te z przodu, które ma.
Juz sie boje, bardzo. Ona jest taka wrażliwa.