Patka bardzo pomaga bezdomniakom. Można powiedzieć, że się dla nich poświęca.
A ja mam trzy psy obwieszone medalami - i cudownego kundelka Mumisia - schroniskowca. O!

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Miuti pisze:Jeżeli ktoś się poświęca dla kocich bied - czemu nie ma prawa do kaprysu posiadania kota z rodowodem?
Patka bardzo pomaga bezdomniakom. Można powiedzieć, że się dla nich poświęca.
A ja mam trzy psy obwieszone medalami - i cudownego kundelka Mumisia - schroniskowca. O!
Patka_ pisze:moim problemem nie jest doczyszczenie, tylko perspektywa zasikania wsyztskiego przez 2 miesiace :/
Tweety czy mozmey go ciachnac jak mu sie rana zagoi?
kastapra pisze:Miuti pisze:Jeżeli ktoś się poświęca dla kocich bied - czemu nie ma prawa do kaprysu posiadania kota z rodowodem?
Patka bardzo pomaga bezdomniakom. Można powiedzieć, że się dla nich poświęca.
A ja mam trzy psy obwieszone medalami - i cudownego kundelka Mumisia - schroniskowca. O!
A ja nie lubie hodowli!!! I po co kotu rodowód??? Uszczęśliwi go?
kastapra pisze:Miuti pisze:Jeżeli ktoś się poświęca dla kocich bied - czemu nie ma prawa do kaprysu posiadania kota z rodowodem?
Patka bardzo pomaga bezdomniakom. Można powiedzieć, że się dla nich poświęca.
A ja mam trzy psy obwieszone medalami - i cudownego kundelka Mumisia - schroniskowca. O!
A ja nie lubie hodowli!!! I po co kotu rodowód??? Uszczęśliwi go?
BarbAnn pisze:kastapra pisze:Miuti pisze:Jeżeli ktoś się poświęca dla kocich bied - czemu nie ma prawa do kaprysu posiadania kota z rodowodem?
Patka bardzo pomaga bezdomniakom. Można powiedzieć, że się dla nich poświęca.
A ja mam trzy psy obwieszone medalami - i cudownego kundelka Mumisia - schroniskowca. O!
A ja nie lubie hodowli!!! I po co kotu rodowód??? Uszczęśliwi go?
juz chyba gdzies o tym rozmawiałysmy ale możemy wrocic.
Rozumiem ludzi którzy chcą miec kota rasowego bo sama do nich nalezałam.
Jak sie kiedys domu dorobię to kupię sobie szpicaa co
a po co kotu rodowod?
bo rasowy =rodowodowy
mam dwie kotki z hodowli .jedną kupiłam drugą przejełam.
Chciałam miec MCO-mam (i rodowod tez)
Chciałam miec NFO-tez mi los dopomogł (rodowod zostal u pierwszego wlasciciela ale nawiazalam kontakt z hodowczynią, zeby wiedziala gdzie jest jej kot i jak sie miewa)
barba50 pisze:Patka_ pisze:moim problemem nie jest doczyszczenie, tylko perspektywa zasikania wsyztskiego przez 2 miesiace :/
Tweety czy mozmey go ciachnac jak mu sie rana zagoi?
Odzywam się (witam w krakowskim wątku) zawezwana przez Barbann i od wczoraj zastanawiam się co napisać w sprawie wcześniejszej kastracji Aslanka.
Znaczy generalnie jestem ZA wcześniejszą kastracją (chociaż nie znam wszystkich okoliczności i jego stanu zdrowia), a pomimo że zdecydowałabym tak po raz drugi z Zawadą muszę powiedzieć, że nie obyło się bez komplikacji![]()
Tzn. trochę szczęście w nieszczęściu - podczas kastracji po podaniu narkozy dostał zapaści, był intubowany i na całe szczęście wyprowadzony na prostą. Nie miało to absolutnie związku z jego stanem /19 dni po wypadku samochodowym i operacji/, ot przypadek, który podczas podawania narkozy może się zdarzyć. Ale korzyści z zabiegu były konkretne - zostały usunięte połamane górne kły, wyjęty drut ze szczęki dużo wcześniej, bo okazało się że szczęka jest za mocno zdrutowana więc kolejna operacja jest niezbędna. Przeżył. Przeżył kolejne zabiegi, wycierpiał się biedny strasznie, ale jajców został pozbawion i po kilku dniach został dołączony do stada. Nasza walka o jego zdrowie trwała jeszcze długo, ale zakończyła się pełnym sukcesem.
Po wypadku tak wyglądała czarna kupka nieszczęścia
Tak wygląda teraz
Był tymczasem, którego miał wziąć jego wybawiciel (chłopak który go podniósł z jezdni). Stało się inaczej. Chłopak się wycofał, a Zawada został naszym pełnoprawnym szóstym futrem
kastapra pisze:
No tak Basia....ale moje pojęcie miłości do zwierząt jest całkiem inne. Poprostu nienawidzę hodowli i nigdy ich nie zaakceptuję. Uważam, że dość zwierząt mnoży się na dziko, aby jeszcze je rozpładzać pod kontrolą i co najważniejsze dla co poniektórych z rodowodem....PO CO?? Ano dla kaprysu człowieka...
Hodujmy więc ludzi z rodowodami, czemu nie? Kwestia podejścia i uznania za równe pod względem prawa do życia i godności człowieka ze zwierzakiem...Ot taka prosta prawda (chyba buddyści ją też uznają)
BarbAnn pisze:kastapra pisze:
No tak Basia....ale moje pojęcie miłości do zwierząt jest całkiem inne. Poprostu nienawidzę hodowli i nigdy ich nie zaakceptuję. Uważam, że dość zwierząt mnoży się na dziko, aby jeszcze je rozpładzać pod kontrolą i co najważniejsze dla co poniektórych z rodowodem....PO CO?? Ano dla kaprysu człowieka...
Hodujmy więc ludzi z rodowodami, czemu nie? Kwestia podejścia i uznania za równe pod względem prawa do życia i godności człowieka ze zwierzakiem...Ot taka prosta prawda (chyba buddyści ją też uznają)
to co proponujesz?
eutanazję rasowców?
kastrację wszystkich?
zapraszam w odwiedziny
przedstawie ci have
zobaczysz dlaczego można sie w niej zakochac
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Nitka30 i 86 gości