Roma wyszła z transporterka. Pozwiedzała mieszkanko. Wąchnęła Królasa. Chlipnęła wodę. I zaczęła niesamowicie miziać się z Ludziami, robić baranki. Mruczeć.
Blanka w tym czasie siedziała na moich kolanach i warczała, ale była już spokojniejsza.
Na razie syczy, warczy. Poszła na balkon, gdzie Nówka jeszcze nie trafiła. Ustalają dziewczyny Hierarchię. Roma schodzi z drogi syczącej Furii.
Roma
Przy Blance wygląda jak pół Kota
Roma wieczorkiem chodzi po domu i robi na wszystkich wrażenie " przepraszam że żyję, prosze pokochajcie mnie chociaz ciut". A jak spojrzy tymi swoimi ślipkami, to poprosłu powala z nóg.
Strasznie dużo chce uczucia, jast baardzo wyciszona i wycofana. Cholerka, musiało dostac nieźle w d... w zyciu już. Chociaż i na Blaneczkę syku-syku robi - nie daje się.
Zagląda tylko gdzie ta Wielka Czarna i czy aby na nią nie lezie
Blanka siedzi u siebie w koszyku i jak Romę zobaczy to sliczne zielone oczka robią sie skośne i warkot dobiega.
A moj TŻ jest czarnowidzem, aż się zeźliłam
A z synem wygląda Roma tak, no i jest wręcz nachalnie miziasra
Zdążyła też zwiedzić balkon, przy akompaniamencie niezadowolonych syków.
No a w tej chwili znalazła miseczki z woda i jedzonkiem. Do tej pory nie skorzystała z kuwety, mimo że kilka razy ja tam włożyłam. hmmmm....




. . . . .







