TŻ musiał ją wypuścić wychodząc (najpierw myślałam że zabrał bo się pokłócił, ale mówi że nie zabrał). No i ktoś wypuścił ją z klatki


ul. Odyńca 61a
Od rana latam po okolicy i pytam ludzi oraz przeglądam chaszcze... Poinformowałam:
- sąsiadów których zastałam,
- młodzież gromadzącą się pod blokiem,
- stróża z parkingu,
- przedszkole i żłobek,
- człowieka naprawiającego samochód na parkingu,
- panią ze sklepu zoologicznego,
- menela grzebiącego w śmieciach,
- wszystkich napotkanych...
nikt nie widział.
Zaraz zrobie ogłoszenia... dalej bedę szukać w nocy...
A i jeszcz obok mam działki. Tylko że tam bez ogłoszeń nawet się nie będę zagłębiać.
Pusia jest rudo-biała, może być dzikawa. Zaraz wlepię fotki.
