Dama Ya pisze:Korciaczki pisze:A my niestety kończymy swoja działalnosć jako domek tymczasowy, ja się do tego nie nadaję, a córki sa za młode, by podejmowac jakies ważne decyzje. Dostałam kilka ważnych lekcji. Pozdrawiam, mama.
To będzie wielka strata dla potrzebujących kotów. Dom tymczasowy Korciaczek był idealnym DT. Może raz na jakiś czas odnowicie działalność?
Też mnie zasmuciło to zdanie.Szkoda,naprawdę szkoda.Może pani Basiu (jak dobrze imię spamiętałam) upłynie trochę czasu.Może to wszystko jest jeszcze za "świeże".Ale mimo to mam nadzieję,że nie zejdziecie z miau całkiem,że będziecie bywać i z nami pisać
A tymczasem trzymam kciuki za cudaczki
Córki mają troche do zrobienia, zwłaszcza jeśli chodzi o tyskie mruczki. robia to chetnie i nie zamierzam im tego zabraniać. Tu chodzi tylko o mnie - może potrzebuje odpoczynku i nabrania dystansu. Na pocieszenie - Gaspar był w Metrze i do tej pory mielismy jeden telefon z zapytaniem. Naświetliłam sprawę i będe w kontakcie z pania. Jest jednak jeden problem jeśli chodzi o Gaspara - w zasadzie jest kuwetkowy, ale czasem zdarzają sie mu wpadki. od samego początku obrał sobie miejsce w naszej małżeńskiej sypialni 
. Myślałam nawet, żeby postawić tam kuwetkę, zeby zajarzył o co chodzi (mąż oczywiście srednio tym pomysłem zachwycony), ale kuwetka tam po prostu sie nie miesci. gaspar zaczął chetni korzystac z kuwetki w pokoju u córek (migotkowej), ale Migusia go stamtąd przeganiała. Pod nieobecnosc Migusi Gasparek znacznie sie poprawił w kwestiach czystości, ale głowy za niego uciąc sobie nie dam. Moze mu sie zdarzyć...a to, ze wróciła Migotka raczej nie pomoże... Tak czy inaczej to bardzo kochany kotek i potrzebuje dokmu, który ew. wybaczy mu jakies wpadki i da czas... Tak jak mówię - zaczął korzystac z kuwety, ale nie wiem, co będzie jak wróciła Migusia. Ja mam do tego zrozumienie - słyszałam, że koty z Przyborówka nie znały, co to kuweta, załatwiały sie na gazetę. Nie pisalismy o tym wczesniej (wiedziała tylko etka), bo chcielismy dać gasparowi szansę, żeby sie nauczył. Tak czy inaczej, mam nadzieje, że znajdzie sie wyrozumiały domek , i ze uda nam się nad tym zapanowac. Rozmawiałam też dzisiaj ponad godzine z Pania Kasią, o Migotce - podtrzymuje, że bardzo dobry domek, ogromna wiedza, zwł. medyczna, ale Pani Kasia powiedział jasno: ona chce byc u Was. Uważa, że nie ma sensu szukać Migotce innego domku. No i tak to jest... Pozdrawiam wszystkich
**
allegro super 
