andzelika1952 pisze:Jeśli mogę jeszcze jedno podpowiedzieć - kiedy mam chorego , nie chcącego jeść kota , to gotuję mięso z kurczaka np. udko i po trochu miksuję razem z rosołkiem i marchewką . Wychodzi z tego papka , którą jeśli jest za gęsta to rozcieńczam rosołem . /nie solę/. Papka musi przechodzić przez strzykawkę, ale nie może być wodnista. Kot może również pić ją ze spodeczka . Jeśli już kot sam może przeżuwać podaję mieloną surową wołowinę / nie gotowe mięso mielone/.
I problem polega na tym, że Miśka i takim rosołkiem pogardziła...
Gerberek z rosołkiem to już fuj-wczoraj takie akcje uskuteczniałam-zdecydowana część zlądowała na ścianach i meblach i niestety na mnie-na dłoniach.
Jednego gerberka zasuszyła w misce-strasznie szybko taki gerberek wysycha...
Karmiona na siłę... ona jak mnie widzi to idzie już do misek i udaje , że coś tam je... przykładowo ponad 5minut wodę pije-jak tylko wejdę do pokoju!
Nie wiem czy ona czeka , że mi przejdzie "funkcja gestapo" i pójdę sobie ,bo ona udaje , że je...
Zlizuje galaretkę, podziamdzia -dziś gourmet, wczoraj saszetka , kurczak, rosół...
Myślę , że ją boli w tej chwili warga- żywe mięsko miejscowo.
Jeżeli koty są unerwione podobnie jak ludzie , to czuciowo to nerw trójdzielny to unerwia i on chyba jest sprawny więc Miśka to czuje, czuje ból.
Właśnie gotuję kolejną porcję skrzydeł- w domu 7 kociąt...i Miśka się łapie na rosołek...ale ze strzykawki, bo inaczej to nie chce...
Myślałam, że ją oszukam i że jak naleję do miski na wodę, rosołu to wypije w ramach udawania...ale nie


Jutro badanie krwi.