Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Anulka pisze:Dziś byłam na Żabiance na Subisława (chyba 27), w każdym bądz razie jest to pierwszy pawilon w stronę plaży, na górze jest jakas restauracja, fryzjer, na dole apteka i itp... Na pierwszym piętrze, na samym końcu galerii (na zewnątrz budynku) stoi stary fotel, pod nim karton, a w nim 2 kotki z małymi kociakamiJedna kocica jest czarna, druga szara. Maluchy chyba 3
1 na pewno czarny, 2 śliczne pręgowane szaraczki. Mogą mieć około 2 tygodni
![]()
Koty ktoś dokarmia, ale dziś słyszalam, że "śmierdzi i należy je wynieść"Zresztą to nie jest miejsce dla maluchów
Pewnie je stamtąd wyrzucą, albo jeszcze coś gorszego
![]()
Wiem, że jesteście załadowane kotami na maksa, ale może gdzieś znajdzie się jakiś kąt? Ja niestety jutro idę na operację...Wiem też, że nie mam prawa prosić o pomoc, ale może stanie się jakiś cud? Deklaruję pomoc finansową.
Pozdrawiam, i chylę czoła przed Waszą pracą
Anulka pisze:Anulka pisze:Dziś byłam na Żabiance na Subisława (chyba 27), w każdym bądz razie jest to pierwszy pawilon w stronę plaży, na górze jest jakas restauracja, fryzjer, na dole apteka i itp... Na pierwszym piętrze, na samym końcu galerii (na zewnątrz budynku) stoi stary fotel, pod nim karton, a w nim 2 kotki z małymi kociakamiJedna kocica jest czarna, druga szara. Maluchy chyba 3
1 na pewno czarny, 2 śliczne pręgowane szaraczki. Mogą mieć około 2 tygodni
![]()
Koty ktoś dokarmia, ale dziś słyszalam, że "śmierdzi i należy je wynieść"Zresztą to nie jest miejsce dla maluchów
Pewnie je stamtąd wyrzucą, albo jeszcze coś gorszego
![]()
Wiem, że jesteście załadowane kotami na maksa, ale może gdzieś znajdzie się jakiś kąt? Ja niestety jutro idę na operację...Wiem też, że nie mam prawa prosić o pomoc, ale może stanie się jakiś cud? Deklaruję pomoc finansową.
Pozdrawiam, i chylę czoła przed Waszą pracą
Witam, w końcu wróciłam do domu i doszłam jako tako do siebie, więc spieszę zapytać czy wiadomo co z tymi kociakami?
Izabela pisze:Takich rozzalonych telefonow jest w ciagu dnia parenascie. A juz szczegolnie kiedy zaczyna sie sezon maluchowy.
I nie przekona sie ludzi, ze samo karmienie to nie wszystko![]()
Koty mnoza sie na potege, nikt slepych miotow nie ma sumienia wozic do uspienia, nikt nawet nie podaje tabletki raz w tygodniu!
A to co sie dzieje pod szpitalem to wiem. Pani powiedziala, ze moge przyjechac o 4 rano i polapac sobie kotki do sterylizacji bo ona nie umie, nie moze, nie chce.
A Sopot robi to wbrew ustawie o ochrnie zwierzat, ktora wyraznie mowi o tym, ze kotow wolnobytujacych nie zamyka sie w schroniskach. Ale to temat rzeka i juz go przerabialismy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości