U mnie w pracy jest jedna kobieta - uff, pisalam o niej kiedys, bo ciezka z nia sprawa - karmicielka o kontrowersyjnych pogladach

Dzisiaj spotkala ja P. Magda i po rozmowie z nia od razu odezwala sie do mnie... Otoz ta karmicielka przygarnela dwa tygodnie temu kotke - ok 8 miesieczna. I dzisiaj powiedziala P. Magdzie, ze umowila sie juz z weterynarzem na uspienie tej kotki, bo nie moze zostac u niej w domu z powodu nieakceptowania przez kocura a w obce rece jej nie odda. Podobno ma przyjechac do niej do domu znajomy weterynarz i uspic kotke

Probujemy z p. magda znalezc kotce tymczasowy dom! W miedzyczasie P. Magda dzwoni do Azylu... Tylko nie wiem czy ta karmicielka odda nam kota, skoro powiedziala, ze nikomu obcemu nie odda... Bede musiala klamac, ze ja ja biore....
Jakby ktos mial jakies miejsce, prosze, dajcie znac!!!
Ostatnio edytowano Wto lut 24, 2004 10:12 przez
Katy, łącznie edytowano 1 raz