W Kielcach mamy troszkę puchatkową Ulę
Ula przyjechała do nas ze schroniska. Poproszono nas o pomoc dla kotki. Ula została przywieziona do schroniska przez straż miejscą. Była cała mokra. Najprawdopodobniej ktoś chciał ją utopić !!
Ponieważ w schronisku owym nie ma kociarni Ula siedziała w kennelu. Została wysterylizowana i po dwóch tygodniach kwarantanny miała byc wypuszczona na działki. Wielkie ukłony w stronę Uli-wolontariuszki schroniskowej, która zabrała kotke na sterylizację do swojego zaufanego weta. Ula jest u mnie od niedzieli (05.07). Jest jej na razie bardzo trudno. Jest bardzo znerwicowana. Boi się reki. w ogóle z Ulą jest tak. Wchodzi się do niej i np siedzi i się przygląda czasem zacznie się ocierać o kratki (siedzi w klatce na razie) i mruczenie odchodzi. Wtedy się powoli głaszczemy ale nagle Ula zaczyna atakować ręke-mam wrażenie jakby jej się coś przypominało. I koniec mizianek. Innym razem jak się wchodzi do niej siedzi skulona w kącie i się przygląda. Niestety bardzo często jak się wchodzi od razu jest warczenie i nerwy. Ula denerwuje się strasznie...aż jej całe plecy chodzą tak jakby ją ciarki przechodziły.
Dzisiaj np wyjełam jej kuwetkę do sprzątnięcia i naszykowałam miskę. Ula wyczuła zapach jedzonka i znów zaczęło się mizianko. Potem zaczęła jeść i w trakcie jedzenia znow nerwy i warczenie "z pełną gebą". Kiedy odstaiałam kuwete i wstawiałam wodę Ula zaatakowała ale nie podrapała ani nie ugryzła tylko zatrzymała się kilka cm przed ręką. Tak jakby chciała postraszyć. Ogólnie odkąd przyjechała jest lepiej ale Ula ciągle jeszcze zestresowana. Nic na siłe na razie nie robie, aplikujemy kocie uspokajacze i kocimiętkę w spray`u na dywanik w klatce.
Uleńka ma ok 10-11 mies. Głaszczemy się tylko przy jedzeniu kiedy uwaga Uli jest odwrócona. Szukamy dla Uli bardzo cierpliwego domu, który da kotce czas, aż zaufa człowiekowi. Zdjęcia jeszcze ze schroniska bo na razie nie stresuje dziewczyny sesjami fotograficznymi.
Może ktoś zakocha się w tych zielonych oczach ??