DO ZAMKNIĘCIA>Tanie Dranie Reaktywacja. Nastała Obamka :)

[Wielbłądzio]

Prawdziwy mężczyzna
Ale powiedz mu na uszko, że ja nie gustuję w takich groźnych macho , do mnie trzeba robić choć odrobinkę przyjaźniejsze miny

[alus1]

Prawdziwy mężczyzna
Ale powiedz mu na uszko, że ja nie gustuję w takich groźnych macho , do mnie trzeba robić choć odrobinkę przyjaźniejsze miny

Chłopak się opalał oczka zmrużył a już a niego groźnego macho robią ech te kobitki

[kotkaZŁA]

Wielbłądzio,ukłony od dawna podczytuję i nie wiem czego pierwej gratulować kociastych,czy weny i już sio do czyt.

[Wielbłądzio]

Drani nie ma co gratulować, skaranie boskie , każdy może sobie podobnych na byle śmietniku nałapać

dobranoc

[kalair]

Yhy..

[Wielbłądzio]

A co, nie może...? Burasy wyleniałe, czarnoty, najpospolitsze co tylko może być... Nabyle śmietniku, dachu, w byle piwnicy ... Ha, powiem Ci Kalair, że w okolicach mojego osobistego śmietnika na Makolągwy Street odłowiłam kiedyś nawet dwie przepiękne kretki wraz z ich rudym potomstwem Była też trzecia, ale dzika jak cholera, po sterylce została wypuszczona... i jakiś czas temu ślad po niej zaginął

Dzień dobry wszystkim poniedziałkowo
Dziś raczej nie będę zaglądać w ciągu dnia, mam od pioruna roboty

[kalair]

Oooo...No cóż, Kretuśki też się rodzą dzikie jak widać, bo czemu nie. A i wyrzucane są również...

[Wielbłądzio]

U mnie pod śmietnikiem niedługo będzie zamieszkiwał całkiem nowy, dorodny i przemiły wyrzucony z domu marmurek
KTOŚ oblał rano blat kuchenki

[Wielbłądzio]

Jakoś tak dziwnie wyszło, że dzisiaj uczciwie pracuję i nie mam czasu na miau Mało tego, zamierzam zostać po godzinach... No dobra, w piątek zwiałam do domu dwie godziny wcześniej
Do domu też wrócę raczej o jakiejś abstrakcyjnej godzinie, wobec czego: DO JUTRA

[Wielbłądzio]

Widzę, że piszę sama do siebie , ale trudno
Jestem.

Nie mogę pojąć, dlaczego ja się tak szybko męczę... Moja obecna praca nie jest ani stresująca ani w żaden inny sposób wyczerpująca, nie mam na wychowaniu człekopodobnego, wrzeszczącego nocami dziecka, nie mam męża alkoholika codziennie wszczynającego awantury, ba, ostatnio nie mam nawet żadnych znaczących problemów finansowych... Nie wiem. To chyba depka jeszcze próbuje ze mną wygrać, udowodnić mi, że jednak jestem słaba - chociaż pod względem czysto fizycznym...
Ze dwie godziny temu wróciłam do domu, rozpakowałam zakupy, posprzątałam kuwety i przetarłam podłogę... I nie marzę już na dzień dzisiejszy o niczym innym niż moje wyrkowe pielesze i namolna mrucząca Buśka obok mnie... Czuję się jak totalna sprana szmatka, jak zwykle zresztą

Bidziuni chyba znowu wraca krwiomocz Dzisiaj dwa razy zsikała się jakoś tak znacznie za ciemno, jak nic znów trzeba zanieść mocz do badania... Za długo był spokój

A Baśka czuje się już jak na swoich włościach Rozkłada się na stole i na kuchennych blatach, wystawia do góry kołami, bodzie mnie głową domagając się uwagi niczym każdy pełnoprawny Drań , właśnie wskoczyła sobie na regał i obserwuje całe stado z wysoka... Luzik
Co prawda relacja ze wszystkimi Draniami jest nadal zdecydowanie 'rozprzestrzeniona', tzn. i one ją zgodnie omijają i ona nie próbuje się zbliżać - ale nie jest źle Chyba można pannę powoli zacząć ogłaszać

[Wielbłądzio]

dubel, ale to nie moja wina, muliło

[kalair]

Kasiu kochana, nie piszesz do siebie,doczytałam!
Kciuki za kotusie,i ważne,że Ty się czujesz lepiej. Nie dopuszczaj do siebie złych myśli. Szukaj tylko tego,co pozytywne, a jak sama piszesz-pozytywy są!!!

[genowefa]

Kciuki z Bidzię

Jak Ci smutno, że sama do siebie piszesz, to mogę założyć codzienny serwis informacyjny pt. "Co Twój ukochany kotek zeżarł dziś." Czyli np. dziś skórki od młodych ziemniaków ugotowanych w mundurkach Najgorsze jest to, że młody przejmuje te kulinarne upodobania i zżera np. bułkę
Acha, mam jeszcze zdjęcie Twojego ukochanego kotka w ścierach gdzie znalazł sobie super miejsce do spania

[Lemoniada]

Doczytałam i też jestem zdania, że Basieńkę można już powoli ogłaszać Co my byśmy bez tych kotów zrobiły, tak się czasem zastanawiam?

[Ewik]

Jak się cieszę, że Baśka znów staje się Baśką