Widzę, że piszę sama do siebie

, ale trudno
Jestem.
Nie mogę pojąć, dlaczego ja się tak szybko męczę... Moja obecna praca nie jest ani stresująca ani w żaden inny sposób wyczerpująca, nie mam na wychowaniu człekopodobnego, wrzeszczącego nocami dziecka, nie mam męża alkoholika codziennie wszczynającego awantury, ba, ostatnio nie mam nawet żadnych znaczących problemów finansowych... Nie wiem. To chyba depka jeszcze próbuje ze mną wygrać, udowodnić mi, że jednak jestem słaba - chociaż pod względem czysto fizycznym...
Ze dwie godziny temu wróciłam do domu, rozpakowałam zakupy, posprzątałam kuwety i przetarłam podłogę... I nie marzę już na dzień dzisiejszy o niczym innym niż moje wyrkowe pielesze i namolna mrucząca Buśka obok mnie... Czuję się jak totalna sprana szmatka, jak zwykle zresztą
Bidziuni chyba znowu wraca krwiomocz

Dzisiaj dwa razy zsikała się jakoś tak znacznie za ciemno, jak nic znów trzeba zanieść mocz do badania... Za długo był spokój
A Baśka czuje się już jak na swoich włościach

Rozkłada się na stole i na kuchennych blatach, wystawia do góry kołami, bodzie mnie głową domagając się uwagi niczym każdy pełnoprawny Drań

, właśnie wskoczyła sobie na regał i obserwuje całe stado z wysoka... Luzik
Co prawda relacja ze wszystkimi Draniami jest nadal zdecydowanie 'rozprzestrzeniona', tzn. i one ją zgodnie omijają i ona nie próbuje się zbliżać - ale nie jest źle

Chyba można pannę powoli zacząć ogłaszać

Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]