zdjęcie Kory tego nie oddaje

ale miała taka nabzdyczona minę "jak ta pańcia śmie ją zabierać z moich kolan", tym bardziej, że miałam na talerzu pstraga w galarecie
Myszka niestety zabiegi i dokarmianie strzykawką znosi niezbyt dobrze, to znaczy pozwala na nie ale zawsze mnie później osyczy i owarczy, tylko na szczęscie jest to bardzo krótkie, po chwili znowu przychodzi się przytulić
Myszka to naprawde wyjątkowa kocica, o niezmierzonej cierpliwości i tak ogromnym zaufaniu do mnie, że to aż niesamowite
juz dawno temu zrobił jej się malutki wrzodzik na brodzie
uparcie mi pokazywała że coś jej tam dolega, a jak już załapałam o co chodzi to pozwoliła go sobie usunąć
a niedawno przeciez miała wyrywanego kiełka, i to bez usypiania, jedyną jej reakcją było mocniejsze przytulenie się do mnie
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com