Kreseczka dostaje lek w jedzeniu - wetka mówiła, że tak można i nawet się to udaje. Mam wrażenie, że jest lepiej - właściwie od 2-3 dni miała jeden "atak" kaszlu dzisiaj rano.
Co do spraw kocio-kocich to widać, że Pamcia skończyła dawać fory Kresce i nie pozwala sobą rządzić. Ona jest bardzo stanowcza i to widać, jak Kresce się coś nie podoba, zaczyna warczeć czy syczeć, to ta siada i patrzy się na nią z taką wyższością - rzadko oddaje. Ogólnie mamy wrażenie, że podział na to "kto pod kim jest" już nastąpił i tylko Kreseczka od czasu do czasu odstawia "pucz"

Ale tak to w sumie bardzo ładnie się bawią, ganiają, polują na siebie. W szczególności Kreseczka upodobała sobie polowania na ogon Panamy gdy ta siedzi na krześle i macha ogonkiem.
Najważniejsze jest to, że potrafią przejść obok siebie bez warków i syków, a nawet się trochę powąchać. Wczoraj Kreska leżała na oknie u mnie. Pamcia weszła na biurko podeszła do niej i obwąchała jej ogon, po czym się położyła po drugiej stronie. Luzik - widać, że się akceptują i potrafią dogadać.
Ja teraz pracuję nad Pamcią. Do tej pory każde dotknięcie jej łapek powodowało chowanie ich pod siebie. Nie byłem w stanie obciąć jej pazurków. Więc codziennie staram się głaskać jaj łapki podczas snu, czy delikatnie je brać w ręce, ale na każdy sygnał odkładam. Wydaje mi się, że taka metoda odnosi skutek - już nie chowa łapek automatycznie. Jeszcze trochę i może się uda obcinać pazurki w warunkach domowych - bo oczywiście z Kreseczką nie ma w tym względzie co ciekawe żadnych problemów.
Fotki dokładnie w weekend - ale zrobiłem dzisiaj bardzo ładne portretowe zdjęcie Kresce
