ŁÓDŹ - nigdy więcej umieralni - dt na cito dla maluchów!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 10, 2009 12:56

andorka pisze:Magda, parasole, to może na Gumtee ogłosić, łódzkim, za jakieś rozsądne pieniądze, może ktoś się skusi?


ok, postaram się je sfocić jak nie będzie padać
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 10, 2009 13:39

Magija pisze:
andorka pisze:Magda, parasole, to może na Gumtee ogłosić, łódzkim, za jakieś rozsądne pieniądze, może ktoś się skusi?


ok, postaram się je sfocić jak nie będzie padać


oooo, noooo :) tylko to trzeba teraz, przed wakacjami
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 21:40

Dziś byla kolejna proba lapania opornych burasiatek. Zlapalo sie jedno - chlopak. Drugie gralo ze mna w kulki :twisted: Wchodzilo do klatki, ba wspinalo sie w srodku po niej, ale zapadke omijalo - obstawiam, ze to dziewucha. Oczywiscie czarne nielapalne kocice olewaja klatke.
Zlapane burasiatko, ma jakies 6 tyg, nie jest specjalnie dzikie nawet nie fuka. Zjadlo z palca, dalo sie wymyziac.
Jest tylko pewne hallo a raczej nie hallo - maly ma grzyba nad oczkiem (wielkosci 50 groszy) i malutka plamke pod brodka. Drugie tez pewnie bedzie z pieczara :(

Blagam niech je ktos wezmie albo zabierze ode mnie niezagrzybionego Binga i Teo. Maly siedzi w lazience ale jak mi sie grzyb rozlezie bedzie sajgon :(

HELP!!
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 22:04

goska_bs pisze:Blagam niech je ktos wezmie albo zabierze ode mnie niezagrzybionego Binga i Teo. Maly siedzi w lazience ale jak mi sie grzyb rozlezie bedzie sajgon :(

HELP!!


kto może pomóc? pliss, do wyłapania jeszcze rodzeństwo burego, pewnie tez z grzybasem, żeby reszta nie złapała :(


mam 2 kotki do cięcia na zbiorczej 23, sa na tabletkach, sprawa pilna bo Pani karmicielka jest osobą starszą i nie daje już rady, zwłaszcza, że szykuje jej się wyjazd zdrowotny, trzeba pomóc szybko - postaram się w tym tygodniu to załatwić i zakwaterować panny u siebie

nieco dalej są 4 kotki do cięcia, jeszcze karmią, w sumie 10 maluszków :cry:
nie ma ich gdzie umieścić, to straszna ilość :cry:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 13, 2009 10:15

Ja dzis mialam jechac na rekonesans do Lagiewnik - ale jak tak bedzie lalo to nie ma to sensu, nawet kociego ogona nie zobacze.

Zeby mnie dobic pod moim smietnikiem nowe czarne i buro-biale chyba kotki :(
No i nowe miejsce na Teofilowie :roll:

Na pocieszenie
Teo Obrazek Obrazek
Binguś Obrazek Obrazek

No i najnowszy nabytek pieCzarus dla znajomych Czarus Drzyjjapka ;) Obrazek Obrazek
Czarus darl mordke od 4 :twisted: teraz zreszta tez drze bo przeca on nie bedzie siedzial sam, to dwunozne ma przyjsc i myziac :roll: pieCzarus jest jeszcze przestraszony ale nie fuka, na kolankach myzianie brzuszka sprawia mu przyjemnosc. Kolacje i sniadanko zjadl. Sioo i solidny kupal bez obcych w kuwecie. Smarowac imawerolem daje sie bez problemu. Jak bedzie ciut cieplej wykapiemy calego :roll:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 13, 2009 10:34

dobrze, że pieCzaruś bury, bo coś bure ostatnimi czasy są w modzie, zresztą kolejny czarny byłby nie do odróżnienia :wink:

wyprawa do Łagiewnik nie ma sensu rzeczywiście
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 15, 2009 9:13

Wczoraj byl wybitnie koci dzien.

Zaczal sie o 5:15 darciem ryjka przez pieCzarka. Karmienie burych i czarnych domowych. Pozniej karmienie hotelowych. Ponad godzina spedzona na probach zlapania burego rodzenstwa pieCzarka (oczywiscie bez sukcesu :twisted: ) Jazda z hotelowa Kesi do weta bo rano strasznie charczala. Ostawienie Kesi do hoteliku. Powrot do domu ok 12 - szybkie karmienie dzieciarni i jazda do Lagiewnik. Tam spotkanie z Magija i Mackiem,ktorzy dowiezli czesc sprzetu. Wystawienie klatek, rozmowy z ludzmi. Zlapala sie jedna czarna, wiec cali szczesliwi ok 15 zwinelismy sie bo duzo ludzi i koty pochowane. I plaby lapania w tygodniu wczesnym porankiem bo Panie obiecaly mi klucz do furtki. U Ani zmienniczki czarna zdemolowala cwierc gabinetu, podrapala Anie :twisted: W koncu obezwladniona dostala narkoze i tu niespodzianka - kotka karmi :( ale po stanie sutkow maluchy powinny byc samodzielne, w brzuchu Ania wymacala cos niepokojacego co jeszcze nie wiem. Telefon do osoby zglaszajacej Lagiewnickie koty zeby poinfomowala o maluchach. Ja wpadlam do domu, nakarmilam maluchy i znow kurs do Lagiewnik. W miedzy czasie tel sa 2, czarne, oczy zaropiale. Maluchy byly w komorce pelnej desek, narzedzi i innego zelastwa. Zeby do nich dotrzec wynioslysmy 3/4 zawartosci, ale udalo sie. Do tego gniazdo pszczol czy innego kaszacego robactwa - 1 mnie uchlalo a mam alergie - na szczescie reakcja nie byla bardzo silna. Maluchy do weta. Chlopczyk i dziewczynka. Oczy zglucone ale chyba bez nieodwracalnych zmian.
dziewczynka
Obrazek
chlopczyk
Obrazek
Na szczescie p. Beata, ktora zglosila Lagiewnicki "problem" wziela malce do siebie - ale tylko do 7 lipca bo pozniej wyjezdza.

Do domu dotarlam ok 21 (oczywiscie nie bylo juz mowy o lapaniu burego rodzenstwa pieCzarka) a w domu zeby mnie dobic okazalo sie ze nie domknelam klatki Czarusia i ewakuowal sie on pod zabudowana wanne. Probowalam go wywabic i wyciagnac to mnie uchlal :twisted:
Skonczylo sie wystawieniem klatki lapki w lazience :roll: do ktorej uciekinier raczyl sie zlapac po 3 w nocy :twisted:
Ja padam na twarz i osiwialam do reszty :x

Zeby mnie dobic Bingus chyba zlapal grzyba - dzis wizyta u CC
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 15, 2009 9:32

o żesz.................Gosia, ale się narobiło!
Dobrze, że ta pani wzięła maluchy, bo ja nie wiem.......
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 15, 2009 10:24

goska_bs pisze:Wczoraj byl wybitnie koci dzien.

Zaczal sie o 5:15 darciem ryjka przez pieCzarka. Karmienie burych i czarnych domowych. Pozniej karmienie hotelowych. Ponad godzina spedzona na probach zlapania burego rodzenstwa pieCzarka (oczywiscie bez sukcesu :twisted: ) Jazda z hotelowa Kesi do weta bo rano strasznie charczala. Ostawienie Kesi do hoteliku. Powrot do domu ok 12 - szybkie karmienie dzieciarni i jazda do Lagiewnik. Tam spotkanie z Magija i Mackiem,ktorzy dowiezli czesc sprzetu. Wystawienie klatek, rozmowy z ludzmi. Zlapala sie jedna czarna, wiec cali szczesliwi ok 15 zwinelismy sie bo duzo ludzi i koty pochowane. I plaby lapania w tygodniu wczesnym porankiem bo Panie obiecaly mi klucz do furtki. U Ani zmienniczki czarna zdemolowala cwierc gabinetu, podrapala Anie :twisted: W koncu obezwladniona dostala narkoze i tu niespodzianka - kotka karmi :( ale po stanie sutkow maluchy powinny byc samodzielne, w brzuchu Ania wymacala cos niepokojacego co jeszcze nie wiem. Telefon do osoby zglaszajacej Lagiewnickie koty zeby poinfomowala o maluchach. Ja wpadlam do domu, nakarmilam maluchy i znow kurs do Lagiewnik. W miedzy czasie tel sa 2, czarne, oczy zaropiale. Maluchy byly w komorce pelnej desek, narzedzi i innego zelastwa. Zeby do nich dotrzec wynioslysmy 3/4 zawartosci, ale udalo sie. Do tego gniazdo pszczol czy innego kaszacego robactwa - 1 mnie uchlalo a mam alergie - na szczescie reakcja nie byla bardzo silna. Maluchy do weta.


Dopiero jak to na spokojnie przeczytałam, to zrozumiałam o co chodzi :roll: Bo jak wczoraj po południu zadzwoniłam do ciotki Gośki_bs w jednej kociej sprawie to usłyszałam potok słów, z których wyłowiłam pojedyncze "wet-Kesi-łapanka-osa-kotka karmiąca-maluchy". Próbowałam pojąć, ale nie dało rady 8O. Odłożyłam słuchawkę w osłupieniu z miną 8O a TŻ" "Jezu, co się stało ? "
Ja: "nie wiem, Gośka chyba zwariowała, to przez tą osę, ugryzła ją osa, a ona jest uczulona i coś jej się stało :(".
TŻ: "No, ale co mówiła, trzeba ją zawieźć do lekarza ?". "
Ja: "nie wiem, mówiła coś, że teraz do weta chyba jedzie, ale tak szybko, że nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, że już była czy, że jedzie"
TŻ:" eee, to Anka się już nią najlepiej zajmie, nawet szczepionki na wściekliznę ma".
Ja: "a idź, ja się martwię, a Ty sobie żarty robisz :evil:".

Gosiu, zdrówka Ci życzę kochana i mniejszych dawek takich atrakcji niż wczorajsza 8O :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 15, 2009 10:48

No wczoraj był sajgon, dobrze, że maluchy odezwały się bo inaczej byłby klops.
Wystawię allegro na utrzymanie wszystkich malców bo już gonimy resztkami sił :(
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 15, 2009 11:12

Ale tu się dzieje!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 16, 2009 8:06

pisiokot pisze:
goska_bs pisze:Wczoraj byl wybitnie koci dzien.

Zaczal sie o 5:15 darciem ryjka przez pieCzarka. Karmienie burych i czarnych domowych. Pozniej karmienie hotelowych. Ponad godzina spedzona na probach zlapania burego rodzenstwa pieCzarka (oczywiscie bez sukcesu :twisted: ) Jazda z hotelowa Kesi do weta bo rano strasznie charczala. Ostawienie Kesi do hoteliku. Powrot do domu ok 12 - szybkie karmienie dzieciarni i jazda do Lagiewnik. Tam spotkanie z Magija i Mackiem,ktorzy dowiezli czesc sprzetu. Wystawienie klatek, rozmowy z ludzmi. Zlapala sie jedna czarna, wiec cali szczesliwi ok 15 zwinelismy sie bo duzo ludzi i koty pochowane. I plaby lapania w tygodniu wczesnym porankiem bo Panie obiecaly mi klucz do furtki. U Ani zmienniczki czarna zdemolowala cwierc gabinetu, podrapala Anie :twisted: W koncu obezwladniona dostala narkoze i tu niespodzianka - kotka karmi :( ale po stanie sutkow maluchy powinny byc samodzielne, w brzuchu Ania wymacala cos niepokojacego co jeszcze nie wiem. Telefon do osoby zglaszajacej Lagiewnickie koty zeby poinfomowala o maluchach. Ja wpadlam do domu, nakarmilam maluchy i znow kurs do Lagiewnik. W miedzy czasie tel sa 2, czarne, oczy zaropiale. Maluchy byly w komorce pelnej desek, narzedzi i innego zelastwa. Zeby do nich dotrzec wynioslysmy 3/4 zawartosci, ale udalo sie. Do tego gniazdo pszczol czy innego kaszacego robactwa - 1 mnie uchlalo a mam alergie - na szczescie reakcja nie byla bardzo silna. Maluchy do weta.


Dopiero jak to na spokojnie przeczytałam, to zrozumiałam o co chodzi :roll: Bo jak wczoraj po południu zadzwoniłam do ciotki Gośki_bs w jednej kociej sprawie to usłyszałam potok słów, z których wyłowiłam pojedyncze "wet-Kesi-łapanka-osa-kotka karmiąca-maluchy". Próbowałam pojąć, ale nie dało rady 8O. Odłożyłam słuchawkę w osłupieniu z miną 8O a TŻ" "Jezu, co się stało ? "
Ja: "nie wiem, Gośka chyba zwariowała, to przez tą osę, ugryzła ją osa, a ona jest uczulona i coś jej się stało :(".
TŻ: "No, ale co mówiła, trzeba ją zawieźć do lekarza ?". "
Ja: "nie wiem, mówiła coś, że teraz do weta chyba jedzie, ale tak szybko, że nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, że już była czy, że jedzie"
TŻ:" eee, to Anka się już nią najlepiej zajmie, nawet szczepionki na wściekliznę ma".
Ja: "a idź, ja się martwię, a Ty sobie żarty robisz :evil:".

Gosiu, zdrówka Ci życzę kochana i mniejszych dawek takich atrakcji niż wczorajsza 8O :ok:


sorry, ale :lol: ja przeczytałam ten Gośkowy post chyba ze trzy razy, dalej nie rozumiem :roll:

jedna kotka z Zielonej się rozmnożyła :crying: małe mają podobno 2 tyg.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 16, 2009 8:25

Georg-inia pisze:jedna kotka z Zielonej się rozmnożyła :crying: małe mają podobno 2 tyg.


o noł :(
10 na Widzewie, 5 na Chojnach, ileś na działkach w Łagiewnikach i teraz te :(
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 17, 2009 7:59

Do Pisiokot i Georginii - ja sie nie dziwie, ze nie rozumiecie - bo ja sama tego nie ogarniam :oops:

Teo zaszczepiona tricatem.
Bingo i pieCzarus felisvacem p. grzybowi.
Demoluja klatke ;)

Nie mam nawet kiedy podjechac i lapac male bure z Teofilowa.

Dzis wyprawa na Chojny - 3 kocice i 5 kociat z kk :roll:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 17, 2009 9:06

Georg-inia pisze:
jedna kotka z Zielonej się rozmnożyła :crying: małe mają podobno 2 tyg.


wieści od karmicielki - chyba rozmnożyły sie dwie. 8 sztuk kociąt :crying:

błagam, niech ktoś ze mną się tam kopnie Karmicielka ma dziś dzwonić do mnie, podobno szczyle są tym razem u niej w komórce, więc można tam wejść...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 127 gości