Roczny cornish rex już w nowym domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob cze 13, 2009 17:09

ojojojjjjjjjjjj............się domki bić zaczną o naszego Kruszynę :wink: ale to już do CoolCaty należy decyzja, a ja będe trzymać kciuki i cieszyć sie, że maly znajdzie domek :lol:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 13, 2009 17:44

I................. niech wygra najlepszy domek pod słońcem :!:



Mi też się taki kociaczek marzy... ale devonek bardziej :twisted: Może kiedyś... :roll:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Sob cze 13, 2009 18:00

No popaczpani, już i ufoki do schronów trafiają...



Anna_33 pisze:Eee, na swoj sposob jest sliczny :-) jak ktos lubi lysych z duzymi uszami;-)

Ja lubię. Dobrze, że ten zagospodarowany, to nie muszę tęskno wzdychać...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob cze 13, 2009 18:24

szkoda,że to jedynak, bo mój syn by się ucieszył- i dom wychodzący i kornika kastratkę też mamy ale niestety jedynakowania zapewnić nie mogę

rybon36

 
Posty: 244
Od: Śro gru 28, 2005 13:34
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob cze 13, 2009 19:10

rybon36 pisze:szkoda,że to jedynak, bo mój syn by się ucieszył- i dom wychodzący i kornika kastratkę też mamy ale niestety jedynakowania zapewnić nie mogę


Hm... w zasadzie to nie wiadomo, czy jedynak. Może by się chłopak przekonał do towarzystwa, bardzo młody jeszcze jest :wink:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Sob cze 13, 2009 19:38

:1luvu: jaki cudny!!!
Ostatnio edytowano Sob cze 13, 2009 19:49 przez iwonna, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

iwonna

 
Posty: 80
Od: Sob mar 24, 2007 23:45

Post » Sob cze 13, 2009 19:39

Tak czytam i podziwiam, jeżeli mogę coś wtrącić, już zresztą mądrzejsi ode mnie się wypowiedzieli, ta rasa nie powinna w żadnym wypadku mieszkać w domu wychodzącym! Parę postów wyżej osoba, doświadczona w tej rasie o tym pisała z uzasadnieniem, zresztą wystarczy poczytać o tej rasie.

Oczywiście trzymam kciuki za wspaniały i najlepszy dom dla Kocurka.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Sob cze 13, 2009 19:49

Mam na DT kota, który nie znał innych kotów (wiek ok. 4 lat) i nie za bardzo wiedział jak ma się zachowywać.... więc stosował wyuczony mechanizm ataku (wgryzał się do kości, blizny zostaną :? ). Oczywiście jest lepiej, ale.... ma napady agresywnego polowania na mojego rezydenta.

Kciuki za dobry domek :lol:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie cze 14, 2009 5:16

dorobella pisze:Mam na DT kota, który nie znał innych kotów (wiek ok. 4 lat) i nie za bardzo wiedział jak ma się zachowywać.... więc stosował wyuczony mechanizm ataku (wgryzał się do kości, blizny zostaną :? ). Oczywiście jest lepiej, ale.... ma napady agresywnego polowania na mojego rezydenta.

Kciuki za dobry domek :lol:


toś nas dorobella pocieszyła :lol: jednak znamy wiele przypadków, że koty zaakceptowały inne koty po pewnym czasie i tego się trzymajmy. A Kruszyna nie ma w sobie cienia agresji z tego, co widzialam.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 14, 2009 8:04

zunia pisze:Tak czytam i podziwiam, jeżeli mogę coś wtrącić, już zresztą mądrzejsi ode mnie się wypowiedzieli, ta rasa nie powinna w żadnym wypadku mieszkać w domu wychodzącym! Parę postów wyżej osoba, doświadczona w tej rasie o tym pisała z uzasadnieniem, zresztą wystarczy poczytać o tej rasie.

Oczywiście trzymam kciuki za wspaniały i najlepszy dom dla Kocurka.
Napiszę to jeszcze raz, otwartym tekstem: oddając korka do domu wychodzącego, wydaje się na niego wyrok, taki kot nie może wychodzić!!!!
Mam nadzieję, że CC odejdzie od tego fatalnego pomysłu, zwłaszcza, że jest sporo chętnych.
To młodziutki kotek, wystarczy trochę cierpliwości i będzie domowym kotem.
Jego "nietowarzyskością" bym się nie przejmowała w ogóle, kwestia czasu, i to raczej krótkiego, jak pokocha wszystkich.
Swoją pierwsza kotkę dokacałam, jak miała 2 lata i jedyne co, były fochy.
Więc nie upierałabym się przy domu bezkotnym, wręcz przeciwnie.
Chociaż np. 10 kotów to dla korka moze być za dużo.

A do wszystkich zafascynowanych "ufokiem":
kornisz to nie jest kot dla każdego. Radzę dobrze zapoznać się ze specyfiką rasy, szczególnie w kwestii psychiki, żeby potem nie było problemów, szczególnie, że do tego kotka trzeba będzie trochę cierpliwości i sporo mądrości.

Wiem, wymądrzam się, ale jak czytam o wychodzącym korku, to mi słabo.
Przecież całkiem niedawno był wątek, w którym forumowiczki zastanawiały się, jak "zwinąć" wychodzącego korka i umieścić go w bezpiecznym, niewychodzącym domu, a tu taki pomysł ...... :(
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 14, 2009 8:35

Ja w ogóle jestem przeciwna wypuszczaniu kotów :( Chociaż zdarzają się takie, które nie potrafią się przyzwyczaić do zamknięcia. Zawsze można kombinować i np. wyprowadzać kota (ja wyprowadzam jednego ze swoich, jest wtedy dużo szczęśliwszy, ale nigdy go nie wypuszczę bez nadzoru).

Chce tylko dodać, że darcie się kota pod drzwiami nie musi oznaczać, że tak bardzo tęskni on za "wolnością" - raczej może się bać obcego, zamkniętego pomieszczenia. Mam kotkę działkową, która na początku tak właśnie się zachowywała w mieszkaniu i myśleliśmy, że chodzi jej o wychodzenie. Okazało się, że to reakcja na nowe miejsce, przy każdym wyjeździe, przeprowadzce przez kilka dni było to samo, kotka jakby sprawdzała wszelkie drogi ewakuacji na wypadek zagrożenia. Potem się uspokajała. A wychodzić nie chce! Ewentulanie bardzo rzadko w towarzystwie naszego kocura, przy którym czuje się pewniej - a i to tylko na chwilę i zmyka do domu. Zdecydowanie woli balkon, na którym jest bezpieczna.

Warto też pamiętać, że hormony niejako zmuszają kota do wychodzenia i szukania partnera, a po kastracji to mija.

No i jeszcze jedna sprawa, koty jednak są społeczne, towarzystwo innych kotów też zmniejsza potrzebę wychodzenia. Jeśli kot nudzi się w domu, chce wychodzić.
Znam takiego delikwenta który jako jedynak wręcz histeryzował by go wypuścić, sikał po mieszkaniu, dramat, po dokoceniu znacznie się uspokoił. Teraz wychodzi ale tylko z właścicielami (zresztą ich decyzja, by kota nie wypuszczać była spowodowana zaginięciem kota, który pobity przez obce kocury dopiero po tygodniu był w stanie dowlóc się do domu). On również nie zaakceptowałby drugiego dorosłego kota, ale maluchy - tak, choć potrzebuje czasu. Teraz ma towarzystwo dwóch kotów i bardzo się kumplują.

Tak więc najpierw spróbowałabym się przekonać, jak kot funkcjonuje jako domowy - ale już w znanym sobie miejscu - i jedynie w absolutnej ostateczności rozważała dom wychodzący (chyba, że chodzi o dom z dobrze zabezpieczonym ogrodem bo i takie są). Raczej też nie zakładałabym z góry, że musi być jedynakiem.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie cze 14, 2009 9:06

magdaradek pisze:
dorobella pisze:Mam na DT kota, który nie znał innych kotów (wiek ok. 4 lat) i nie za bardzo wiedział jak ma się zachowywać.... więc stosował wyuczony mechanizm ataku (wgryzał się do kości, blizny zostaną :? ). Oczywiście jest lepiej, ale.... ma napady agresywnego polowania na mojego rezydenta.

Kciuki za dobry domek :lol:


toś nas dorobella pocieszyła :lol: jednak znamy wiele przypadków, że koty zaakceptowały inne koty po pewnym czasie i tego się trzymajmy. A Kruszyna nie ma w sobie cienia agresji z tego, co widzialam.


:twisted:

Kochana mój rezydent był oddawany z diagnoza typowego jedynaka, polowania na koty itp. Mam go 5 miesięcy, bidulek chciałby się zaprzyjaźnić z persem, ale..... pers to agresor i dominator w stosunku do Bazyla. Bazyl się bał innych kotów, dlatego je atakował.
Niewykluczone, że gdyby Zanderowi wpadła w oko jakaś panienka, zmieniłby swoje zachowanie. Ja przez wycie Zandera spałam po 3 godziny przez dwa miesiące....a on miauczał bo chciał sobie chodzić po mieszkaniu.

A kota na dwór można wziąć na smyczy.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie cze 14, 2009 20:01

magdaradek pisze:
J.O pisze:
magdaradek pisze:a jaki to domek? jeśli oczywiście można spytać :)


Moj :ryk:


:ryk:

ja nie będę się wypowiadać za CC, ale ja bym Ci kota dała ;)


Dzięki .byłam dzisiaj w odwiedzinach u korusia..Wszystko w rękach CC.

J.O

 
Posty: 175
Od: Czw cze 21, 2007 12:11
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Nie cze 14, 2009 20:51

Witam,
mam do zaoferowania dom z samotną, starszą panią (moją ciocią), która jest miłośniczką korków oraz osobą spragnioną miziańska, tulenia i wymiany poglądów (szuka kompana do prowadzenia dyskusji :wink: )
Kontakt z kornikami ma u mnie w domu podczas odwiedzin więc ma świadomość czym charakteryzuje się ta rasa i jakich wrażeń można doświadczyć podczas wspólnie spędzanych chwil.
Jeśli Korek poszukuje ciepła i poświęcenia jemu pełnej uwagi to znajdzie je u mojej cioci :)

lulu

 
Posty: 6
Od: Wto lut 21, 2006 23:11

Post » Nie cze 14, 2009 21:02

:ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

Seadramon

 
Posty: 633
Od: Pt maja 02, 2008 20:58
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości